-
to mamy ten sam problem,bo ja tez mam lek przed wejsciem na wage
a co do tej psychiki to sie zgadzam w zupelnosci,cosik sie nam tam poprzestawialo albo zwarcie moze bylo jakies
ja narazie na zupce z kapusty jestem,ale pod koniec tygodnia przejde na 1000kcl albo na 1200kcl.fajne to forum co?wygadac sie mozna i wsparcie mozna znalezc,bo juz o zrozumieniu to nie musze wspominac
-
racja forum fajne ale lasaki na nim jeszcze lepsze
w końcu na wage bede musiała wejść bo musze kiedyś zmienić suwaczek... ale boję sie
oj złe myśli mnie nachodzą tak nie można do ,listopada na pewno bedzie mniej na wadze i tego się będe trzymać
ktoś gdzieś kiedyś napisał że gruby rozumie każdego, chudy grubego nie zrozumie ale jak gruby schudnie to rozumie grubego... mi na przykład troche głupio otworzyć się przed kimś szczupłym
-
groodka ja mam do wagi podejście takie, że albo pokaże mi mniej niż wcześnie (no ostatczenie tyle samo), albo jest głupia się popsuła :P
a ważę się codziennie
-
hehe
Joasia ja mam ten sam rpoblem chcem kupic miniaturke do domku ,,ale mam nie chce o tym slyszec i nie wiem jak przekonac
a tak chcialabvym miec pieska ze szok w sumie dom jest duzyy...
tato nic przeciwko nie ma..ale mama...ma ostatnie u nas slowo,,,
musze cos wymyslic...
-
Witam, jestem tu świeża. Dzisaj wpadłam poczułam klimat i się zarejestrowałam. Mam do zrzucenia ok. 20 kg Mam też 16 lat i 172 cm wzrostu. własnie rozoczęłam naukę w liceum. Wielka zmiana, która chciałabym by była równoległa z moją kompletną zmianą psychiwczną i fizyczną. Od dawna już chodzę z zamiarem rozpoczecia prawdziwego odchudzania. Początki mojej otyłości/nadwagi sięgają wczesnego dzieciństwa. Czynników które to spowodowały wiele: gadanie rodziców: jedz, jedz, jedz bo zachorujesz, bo sprawia przyjemność, bo jest niby ucieczką od stresu, który mnie wciąż pożera, bo się frustruję, że i tak jestem bardzo gruba, bo jestem najzwyczajniej w świecie głodna, bo mam glupie wewnetrzne przekonanie, ze jka sie najem to bedzie dobrze, bo w nocy mam jakieś napady wilczego głodu..... Już dłużej tego nie zniosę.Jestem bardzo zmęczona ciągłym mysleniem o jedzeniu i o tm że wciąż tyję i muszę schudnąć. Wiem też że odchudzanie ma bardzo silny związek z psyche i ogólnym zdrowiem, które w moim przypadku jest kruche. Nie wiem do kogo się zwrócić z tym. Rodziców już prosiłam o pomoc: może dietetyczka, może psycholog? ale oni uważają, szczególnie mama, że wytarczy mniej jeść. Jkabyto było takie proste jak zawiązanie sznurowadeł buta. Doskonale wiem ,zę nie mogę liczyć na rodzinę. Nie wiem czy mam iść do psychologa, czy do terapeuty, czy do endokrynologa (mam chorą tarczycę) czy jeszcze coś inego. Nie chce rozpoczynać odchudzania na własną ręke - nie chce ryzykować efekem jo jo i własnym zdrowiem. Bardzo proszę Was o poradę. Mieszkam w Białytmstoku. Może tu jest ktoś taki kto mógłby mi pomóc?
-
grodzia ja to zawsze mowie jak sie pocieszam,ze chudy to z glodu sie nie zesra
ale to tylko taka moja pociecha,bo sama kiedys chuda bylam
groooodzia damy rade,nie buj nic
ja to tez jak widze te "szczuple"tickerki to mi tak sie jakos glupio robi,no coz na wlasna prosbe zgrublysmy
ale tez na wlasna prosbe schudniemy!no!buziolki i do milego pisanka
czarnosmoczyco to u ciebie jeszcze nie tak zle z tym pieskiem,oby tylko mame przekonac.ja tu gdzie mieszkam to nawet w umowie o mieszkanie pisze ze zero pieskow,a w polsce to mialam pieseczka,moj grubiutki misiaczek byl taaaaaki kochaniutki,kundelka mialam,ale juz sie z tym swiatkiem pozegnal niestety...takze glowka do gory,bo moja mam to tez pieska nie chciala,ale ja sam uprosil,powaznie i bez zartow.tata go przywlokl,i jak rano go chciala wypedzic madry kundelek stanal na dwuch tylnich lapkach i tak patrzal na nia z litoscia.powaga ze tak bylo,a jak wrocilam z pracy to lezal caly rozbyczony na moim lozku
-
antigono tu takich co ci pomoga to pelno jest!No np.ja
a te gadki"jedz bo zachorujesz"znam od mojej babuni
chca dobrze ale na dobre nie wychodzi,ja akurat roztylam sie od czasu ciazy.nie martw sie bedzie dobrze,zobaczysz.tu nie z taka waga sie odchudzaly i dokonaly wrecz cudow.dobrze trafilas!
-
bry wieczór dziewczynki
antigona hello
witam kolejną duszyczkę
pomożemy jak umiemy 
babssy moja mama zawsze powtarza coś w rodzaju: zanim gruby schudnie to chudy zdechnie
nie obrażając tych odchudzinych oczywiście
mój ojciec był przeciwny psu ale jak widział jak jego najmłodsza 10 letnia córa (czyli ja 12 lat temu
) zachodzi się płaczem i wpada w histerie ze piesek pójdzie do schroniska zmiekł i jamnik jest do dziś
właśnie grzeje mi łóżko...
edheene tak sobie myśle że w końcu waga kiedyś musi pójść w dół a ja sobie na to cierpliwie poczekam w końcu nie licze na to że w grudniu będe ważyć 60kg
łatwo kiloski przyszły trudniej pójdą ale w końcu polezą w cholerę
-
Antigona napisz coś więcej o sobie, ile ważysz, ile byś chciała ważyć, jaką dietę masz zamiar stosować
dziewczynki, jak wam dietkowanie idzie???
-
dziś wyszło mi 1100kcal więc jest dobrze :d teraz jeszcze herbatka czerwona bo mnie ssie w żołądku
oj ostatnio zmieniłam tryb życia kładę się ok2-3 w nocy wstaję o 12 w południe do 18 zjadam co mogę a później mnie nieco ssie ale strasznie lubię to uczucie
jakiś chory syndrom władzy nad słabościami czy co
grubt że daje efekt 
edheene a jak u ciebie?? jak nastroje??
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki