edheene dokładnie one oczekują od nas abyśmy im powiedziały..."nie przejmujcie się kochane, przecież gorzej od nas już wyglądać nie można"" wtedy jej samoocena rośnie i panienka tak jak mówisz znika...(...)
Wersja do druku
edheene dokładnie one oczekują od nas abyśmy im powiedziały..."nie przejmujcie się kochane, przecież gorzej od nas już wyglądać nie można"" wtedy jej samoocena rośnie i panienka tak jak mówisz znika...(...)
Pewnie ze trzeba uwazac... nie mialam nikogo na mysli z wypowaidajacych sie na forum... chociaz widzialam i takie posty, w ktorych prawie wieszaki odchudzaja sie z kosci na osci. o dzieciach nie wpsomne.
nie napisalam jasno, ze nie besztalam ludzi na forum za takie "falszywe" pocieszanie, ktore wydaje mi sie jak to napisala jedna z nas ma raczej na celu pocieszenie samej siebie niz faktycznie tego grubaska... ale perfidia nie? besztam za to w realu. najbardziej wkurzaly mnie kolezanki ze studiow. wlasnie takie... podnosi koszulke przed lustrem w kiblu oglada prawie plaski brzuch sciska sie za niego i mowi, ale gruba jestem... pustak nic wiecej.
podejrzewam, ze wlasnie przez takie sytuacje podchodze z dystansem do tego co pisza te szczuplejsze na forum. ale nie reaguje, nawet jesli odnosze wrazenie, ze to jakies razace naciaganie, lamentowanie dla samego lamentowania, bo zwyczajnie moge nie znac wszystkich faktow :]
Kurde, zebym nie zostala oderbana tak jakbym lekcewazyla te dziewczyny z mniejsza nadwaga. Nie w tym rzecz :] Odchudzanie jest trudne i juz. Utrzymanie wagi tez. Bez wzgledu na mase ciala "startowa", ale czuje sie bardziej rozumiana - na wstepie ze sie tak wyraze - przez te osoby, ktore ze wzgledu na wage wzrost i inne wymiary, postura przypominaja mnie sama.
W ogole to nie mialam pojecia, ze tyle moze nas byc. To nawet pocieszajace ze nie jestem jak zywy dinozaur w XXI w. ;)
fajnie mi tu z Wami
surowa
ja odnoszę wrażenie ,że my mając więcej ciałka , jesteśmy bardzo mocno pod tym względem przeczulone i to na każdej płaszczyżnie życia , na uwagi innych tych szczuplejszych co do swojego wyglądu ...reagujemy tak , jakby one dotyczyły nas,odbieramy to jako atak na naszą osobę...niekiedy nawet ten chudzielec nie ma zielonego pojecia, że to nas może zranić .... może powinnyśmy nieco odpuścić...
he he he he edheene wie o której chodze spac ;) przede mną jeszcze co najmniej 3-4 godzinki na jawie :D pod kołderkę wskoczyłam bo leżał tam mój Bartek :) miło jest poczuć czyjeś ciepło w łóżeczku :D bo w nocy przy mnie jest tylko mój jamnik... a teraz kochanie pojechało do domku a ja siedze na forum :D kurcze widze że surowa rzuciła ciekawy temacik :D faktycznie niektóre podkreślam niektóre laski wiedzą co to znaczy być grubasem ale niektóre dowartościowują się przy nas :( szkoda... gdzieś przeczytałam że tylko grubas grubasa zrozumie (albo eks grubas ;) ) i to jest prawda :D pimpek siuper że jesteś :) hmmm ale pewnie teraz już was nie ma... a budyniek nie łam się :D imieniny są tylko sporadyczne ;) tylko cosik nam tu zabrakło Joasi ciekawe gdzie się podziała...
pimpek możliwe że jesteśmy przeczulone ale jakiś powód do tego jakby nie spojrzeć mamy... mogę odpuścić ale tylko wtedy gdy mam pewność że sprawa mnie nie dotyczy :) wieszaki ;) często się próbują dowartościować kosztem kogoś ich znadniem gorszego czyt grubszego :x
O podam wam przykład mojej irytacji ....bezpodstawnej jak sie póżniej okazało :?
Jemy z mężem kolację , chyba w dniu kiedy postanowiłam się odchudzać....i mąż się mnie pyta czy może zjeść resztę zapiekanki ,która została na talerzu, czy ma mi ją zostawić?
Na to ja...zamiast odpowiedzieć tak lub nie...poirytowałam się , zaczęłam go wyzywać, że dlaczego myślał ,że ja ją będe chciała ją jeść ?!!! pewnie stwierdził,że skoro tak wyglądam to napewno ją zjem i takie tam.. :oops:
Mówie wam mój facet przestał jeść ,zaniemówił... spojrzał na mnie jakby mi brakowało piątej klepki.....nie wiedział co jest grane....
Póżniej do mnie dotarło ,że nie miał nic złego na myśli....to tylko moja przczulona na swoimwłasnym punkcie wyobrażnia :oops:
hmmm powiem krótko też tak mam 8) to raczej marne pocieszenie... spróbuj mu wytłumaczyć że przechodzisz ciężki okres (dieta) i że prosisz go o cierpliwość i wyrozumiałość :) zrozumie :) dla mnie taki wybuch jest nie kontrolowany tak jakby mi się włączył jakiś przycisk w mózgu i już :? sekunde później mogę już tego żałować ale nie mogę się powstrzymać... oj ciężki ze mnie przypadek ;)
Groodko ale dla tych co zdają sobie sprawę z tego ,że ich czuny czy gesty mogą nas ranić ...brak mi słów, jak można tak robić :?: :?: :?:
będe kończyć ,bo mąż się nie może mnie doczekać :lol:
dobranoc wszystkim
pimpek czasem tak bywa :? trzeba przynajmniej próbować z tym walczyć mi nie zawsze się udaje ale moja druga połowa wie że nie robię tego celowo grubas jest wyczulony na takie rzeczy bo moim zdaniem wychodzi z założenia że najlepszą obroną jest atak nikt nie chce być wyśmianym czy poniżonym i pewnie dlatego czasem nasze reakcje są hmmm zbyt gwałtowne z każdym zgubionym kilogramem czujesz się pewniej i dlatego jest się silniejszym i mniej wyczulonym na takie sprawy... więc idąc moim tokiem myślenia za kilka miesięcy problem powinien zniknąć... :D