-
A mi się właśnie wczoraj nie chciało....
Wróciłam późno, zmęczona i mi się nie chciało. Ale dziś musze nadrobić. I pewnie wieczorkiem jeszcze na basen.
Za to wczoraj... dobrze się zaczęło ale nienajlepiej skończyło, chipsów mi się zachciało... ale na szczęście nie cała paczka zjedzona
I wczoraj byłam na elektrostymulacji, więc się ciut rozgrzeszam z tą "6" Ale dziś nadrabiam. Bo tak
-
I teraz sama sobie będę zaprzeczać. Wieczorem po powrocie nic mi się nie chciało. Ale przynajmniej na basenie byłam i dokupiłam karnet, teraz nie będę się wykręcać. Szkoda tylko, że wczoraj na basenie tak dużo ludzi było, krótko się z wodą siłowałam, ale trudno. Pierwszy raz po dłuższej przerwie, to i dobre było to co było.
Tylko niestety jesienna pogoda zaczyna mnei dopadać i tylko spaaać mi się chce. Ale spróbuję się nie dać.
Wczoraj "6" nie było. Ale i tak było ze 2000 kcal spalone a zjedzone tylko 1000
Dziś do pracy zrobione porządniejsze śniadanko, dwie kanapeczki i jabłuszko. A co na obiadek jeszcze nie wiem.
I wielki plus. Waga, mimo, że wariuje pokazuje już poniżej 69 A dziś rano, przy tych swoich wariactwach, bo ona taka jakaś dziwna, jeszcze nieoswojona, była nawet łaskawa pokazać 67,8, ale w tyle, to jej nie uwierzę. Ale przynajmniej wiem, że coś się ruszyło i to mobilizuje
-
ale to tez osiagniecie zaczac chipsy i ich nie skonczyc,ja jak zaczne sie obzerac to nawet jak juz prawie pekam i juz nic nie moge wcisnac to wciska w siebie dalej az sie skonczy taki obzarciuch jestem
milego dnia i udanego dietkowania :P
-
Eh,ja czasem jem "na zapas", żeby mi się przejadły, wtedy mnie od nich odrzuca. I nawet jak już skończe paczkę, to mnie do nich nie ciągnie kawał czasu.
-
saira schudniesz kciuki trzymam, dopiero teraz pisze, ale nowa tu jestem
powodzenia i buziaczki
:*:*:*
-
Dzięki i witam serdecznie
-
milego dnia i udanego dietkowania :P
-
Wczoraj nie było tak źle, gdyby jeszcze ktoś we mnie nie wmusił dwóch dodatkowych tościków z serkiem, ale pocieszam się tym, że pyszne były
A dziś śniadanko jedynie owocowo-herbatkowe. Co później, niestety nie da się przewidzieć. Wyjeżdżam po południu na szkolenie, trwa do soboty włącznie, więc jestem skazana na tamtejsze żywienie. A w sobotę jest jeszcze mecz i do znajomych mamy iść... eh, byle się do chipsów nie przypiąć - ostatnio udało mi się i zjadłam tylko kilka.
Wracam więc na forum dopiero w poniedziałek i mam nadzieję, że nie będę się musiała za bardzo kalać przed Wami i przed samą sobą.
Dziś pocieszam się tym, że rano na wadze było mniej... tylko ja jej jeszcze słabo dowierzam, ale i tak ubyło Żeby jeszcze spodnie się robiły luźniejsze... ale to po kilku wizytach na baseniku
-
Saira dasz rade natakich wyjazdach pewnie nei ma dobrego zarcia, wiec napewno nie bedziesz musiala siebie pilnowac , a w razie czego wez sobie marchewki obrane i przed wszystkimi chrupaj je sobie a co ? a niech widza
i do zobaczenia w poniedzialek buziaczki
-
Eh, nie chciało mi się rano marchewek skrobac, zresztą, po co innym to do wiadomości? Zaraz się zaczną dobre rady a za plecami obgadywanie. Poza tym, mam zamiar się w końcu wyspać na tym wyjeździe, chociaż nie wiem jak mi się to uda, grill ma być i dyskoteka. Ale w tym ośrodku mają też sqascha (nie umiem grać, ale może ktoś nauczy?) i ping-ponga, to może zamiast tego sobie za piłeczką poganiam? Zobaczymy. Dzięki za wsparcie saki :*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki