Dotty, ja też wczoraj nie poćwiczyłam :roll: A z wagą to jeszcze chwilkę poczekaj, może to @ sie zbliża i stąd ten wzrost.
Miłego dnia :D
Wersja do druku
Dotty, ja też wczoraj nie poćwiczyłam :roll: A z wagą to jeszcze chwilkę poczekaj, może to @ sie zbliża i stąd ten wzrost.
Miłego dnia :D
Ja wracam do dietowania, bo chyba i u mnie coś wskoczyło, nie wiem, bo waga padła, chyba chce nowe baterie :roll:
Cześć doty :D
Może te zawroty związane są z przesileniem wiosennym????
Ja ostatnio wszelkie niedyspozycje właśnie tym tłumacze.
Co do twojego wczorajszego pytania to odpowiem tak:
czuje się już normalnie ale małe ziarenko niepewności zostało zasiane.....
do miesiączki mam jeszcze kilka dni , więc raczej o tym nie myślę.Gdyby w ciągu tygodnia nie nadeszła, wówczas ziarenko niepewności zacznie kiełkować. :wink:
Hiihihihihiiiiii
Powiadasz, że waga dlaej wskazuje 57 ....... coż - przynajmniej szybciej Cię dogonie (żarcik oczywiście).
Głowa do góry mój Ty szczypioreczku !!!! jeszcze ta siódemka zamieni sie w jedynke i będzie jak nic tylko 51.
buzialek
Doty udalo mi sie wczoraj bez slodkiego !!!! :twisted: :twisted: :twisted: zobaczymy dzis ale jakos mnie nie ciagnie ;) ale wole nie przeginac i nic juz nie mowie bo jak cos wspominam to pozniej wrzeram wszystko co popadnie :? :? :shock: :shock:
milego dzionka wam zycze ;) DZIEWCZYNY UDA NAM SIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :lol: :lol: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :wink:
Hej Doty! Uważaj tam na siebie i nie mdlej! Ja też miałam takie stany, ale przed @ i szybko mi przeszło. Moze za mało jadłam? Wczoraj bylam na wodnym aero i ćwiczyłam ostatni dzień 6 weidera a mój starszy synek powiedział że "mama ty się nami w ogóle nie zajmujesz..." Rany, pomyślałam, może faktycznie? I przypomniałam sobie co Ty mi Doty napisałaś, że ja b.dużo ćwiczę, ze Ty na tak dużo nie masz czasu. A ja? :shock: Dziś nie mam wodnego aero i będę cały wieczór się bawić z dziećmi, tylko 6 weiderka przećwiczę na koniec dnia, bo nie zamierzam jej kończyć, pomimo że już wg schematu to koniec. Ale za małe efekty, za mało spalonego tłuszczu, więc nadal będę machac. Pa :D
8) jestem po mega lunchu :) :D :lol:
A co dziś zjadłam :?: Popatrzcie :D i dziwcie się :lol:
:arrow: kanapkę z majonezem i szynką
:arrow: 1 jabłko
:arrow: 1 litr soku pomarańczowego
:arrow: kawa z mleczkiem i cukrem
:arrow: 1 jogurt Jogobella Light
niewiele, to, co nie :?: Sama jestem w szoku, ale nie chce mi się jeść :shock: To znaczy nie czuję ochoty na nic szczególnego, a jeśli chwilowo takową odczuwam zmieniam tok myśli na inny i już przechodzi :mrgreen: Dzielna dziewuszka jestem.... :D
Aga Ty mnie pocieszaj tak dalej :wink: to w ogóle nie będę ćwiczyć :lol: A Ty miałąś usprawiedliwienie wczoraj, tak jak ja... więc jest ok :D
waszka :) Witaj spowrotem na moim wąteczku, dawno Cię tu nie było :D Miło Cię widzieć... no, ale z tym powrotem do diety, to nie przesadzaj, dobra :?: Bo, nie dość, ze nam narobisz kompleksów, to jeszcze schudniesz za dużo :roll: i co wtedy :?: :wink: :lol: A wagę doładuj, albo puść na zasłużony odpoczynek :wink:
kwiaciarko ja też sięw tym, lub przyszłym tygodniu spodziewam @, więc moze to przez nałozenie się wielu spraw z tym zwiazanych :roll: Wolę tak mysłec... choć, gdyby powód był inny, wcale bym za duzo nie płakała... :wink:
mała goń mnie :lol: Uda Ci się, na pewno... w takim tempie przyrostu mojej wagi, to więcej niż pewne :lol: :lol: :lol: :lol: Ale spoko, jestem ostrożna i juz jestem spowrotem na dietce :wink: I niedługo będę znów świętować, jak zobaczę parę kilo mniej na wadze :D
pipuchna gratuluję dotrzymania postu słodyczowego wczoraj :D NO, pokazałaś na co Cię jeszcze jest stać :D Brawo :!: :!: :!: :D Pewnie, że się UDA :D :D :D
Motylku oczywiście, uważam na siebie, zwłaszcza, ze mam wadę serca i muszę na siebie uważać :) :D Ale to już mi się bardzo dawno nie zdarzało, takie osłabienia... ale na pewno nie jest to spowodowane małym jedzeniem.... :roll: :D
No, a z tym sportem, to faktycznie.... kochana, moze czas się dziećmi zainteresować ???? One potrzebują Twojej uwagi :) A cwiczyć przecież mozesz, jak połozysz je spać :) No z wyjątkiem tego aerobiku wodnego.... ale to Ci odpuszcze....
Trzymaj się :) Będzie dobrze :) Schudniesz i dzieci będą miały w końcu mamę dla siebie :)
Wszystkim życze udanego dnia... ja miałąm dołek, ale dzięki pewnej "małej" wielkiej osóbce się z niego wykopałam - Dziękuję :D
Dotuś proszę pilnuj się, ja w tamtym roku schudłam 8 kg ale potem coś się stało i nie potrafię wrócić do diety mimo ze minęło kilka miesięcy
Ty odwaliłaś kawał dobrej robotyi uważaj na siebie, nie zrób tej głupoty co ja zrobiłam, sama wiesz jak to u mnie teraz wygląda
ale Ty jesteś silna i będziesz dzielna :D wierzę w Ciebie
Witajcie !!!!
Doty wczoraj znow nie jadlam slodkiego :) maz mnie kusil czekolada bąbelkowa ,ale dalam rade sie oprzec :lol: :lol: :lol: :lol: poza tym w dzien nie mialam czasu jesc mylam okna i sprzatalam a pod wieczor wypralam recznie malej ciuchy z dworu ;) a wieczorem musialam podsmazyc mezusiowi karpia (mialam w zamrazalce z wigilii :shock: :shock: ) no ale juz go nie ma ;) a moj mezus ma ostatnio zachcianki ,kurcze ;) ale uwielbiam mu gotowac ;)
Tak poza tym to gratuluje ;) damy rade ziomalko ;)
milego dzionka ;) paaaaaaaa
No i stało się... @ zawitała z wielkimi fanfarami :roll: Fatalnie się czuję... i z wczorajszej gimnastyki były nici, ale to było zamierzone i usprawiedliwione...
Jedzonko wczoraj ( oprócz tego, co pisałam wcześniej):
:arrow: 30 g bułki paryskiej
:arrow: 250 ml zupy wiosennej ze śmietanką 12%
:arrow: udko gotowane z kurczaka, ok. 150 g
To tyle, zjadłam to do 18.30 :) Więc nie jest źle...
Poszłam spać ok. 22.00 po serialu na jedynce, ale byłam tak padnieta, że nie macie pojęcia ... z resztą, wszystko mnie bolało... :roll:
Inezzko kochanie, dizękuję za odiwedzinki u mnie :) Cieszę się, ze znalazłaś siłę na to :) Kochana, nie martw się, uważam na siebie i na mojąwagę, więc spoko :) A te wszystkie pochwały przyjmuję z pokorą i uśmiechem :D Dziękuję :D
pipuchna dziewczyno :!: :D To bardzo ładnie, ze oparłaś się słodyczom.... każda z nas wie, jak bardzo trudne to jest i ile to wymaga wysiłku, zeby oprzeć się jedzącemu czekoladę :!: :D Podziwiam Cię :D
Wsyzstkich pozdrawiam :D Idę poczytać co u Was :)