Wątek: jak przestac jesc...

Nie umiem przestac jesc i jestem zalamana. Tyje na potenge . czy jest na swiecie ktos kto wie jak zabic chorobliwy apetyt??? Ja nie stety nie wiem. Co dziennie sobie powtazam "to juz dzis jest ten dzien od dzis nie jem i chudne..." i takie tam ale efekt jest zawsze taki sam wytrzymuje do 14 w polocie do 15 i LODOWKA. Nienawidze siebie i tych co wymyslili jedzenie ale jem i nie umiem przestac.

Ja nie rozumiem. To jak to:do 15 nic nie jesz?

Dodo skarbie, jeśli chcesz schudnąć MUSISZ jeść

Paradoks . Wcale nie
Z tego co piszesz , usiłujesz sobie zafundować głodówkę. To jest błąd. Zaburzasz metabolizm i zemści się to tym że wszystko co jesz organizm będzie magazynował zamiast spalać.
Pięć małych posiłków, z dwu, trzy godzinnymi przerwami to podstawa.
Napisz coś więcej o sobie ( wzrost, waga, lub ile chcesz schudnąć, ewentualnie wiek)
Na tej podstawie coś wspólnie wymyślimy, żebyś mogla osiągnąć to co chcesz a nie wpadla w chorobę.
Każda trudność jest do pokonania, tylko trzeba wiedzieć jak się do tego zabrać
Nie załamuj się, napisz.
Będziemy z tobą, pomożemy ci. Odwagi
Pozdrawiam cieplutko
szane

mam 27 lat i 37 kilo do spalenia i jestem konusikiem mam 156 wzrostu. No i jeszcze brak silnej woli i wiary w siebie. Nie jest z tym latwo sie odchudzac. Wiem ze glodowka nie jest rozwiazaniem ale myslalam ze to dobry start chyba jestem stara i glupia albo zdesperowana. Dziekuje ze chcesz minie wspierac to mile.

najlepszym rozwiązaniem jest JEŚĆ MNIEJ i co równie ważne ZDROWO. Nie można sobie odmawiać wszystkiego, jak się ma ochotę na mały grzeszek to czemu nie - tylko w rozsądnej ilości i nie za często a głodówka... sama piszesz jakie są skutki... bo taka głodówka jest w gruncie rzeczy nie przyjemna,a co jest nieprzyjemne to od tego ucekamy i kompensujemy sobie najczęsciej jedzeniem. Wymyślne diety - szkoda czasu i pieniedzy - najprostsza to dieta 1000 kcal - jesz PRAWIE wszystko tylko trzeba się zmieścić w 1000 kcal na dobę. Może to sie wydaje mało, ale przy jedzeniu rozsądnych rzeczy można się tak najeść że ruszanie jest czasem niemożliwe
ale jeszcze jedna ważna sprawa - RUCH. Sama dieta daje rezultaty, ale powolutku i są mniej widoczne. I nie chodzi mi tu o aerobik czy jaieś ćwiczenia skąplikowane - po prostu trzeba się więcej ruszać i znależć dla siebie dyscyplinę którą się lubi, bo znów będzie to samo co przy głodówce - szybko nam się znudzi to czego nie lubimy.

POZDRAWIAM i może choć trochę moje słowa Ci pomogą, a jaką Ty masz koncepcję na swoje odchudzanie - jaką dietą i jakie ćwiczonka mogłabyś stosować

Widzę, że wszystkie mamy to samo: nadchodzi godzina 0, gdy już naprawdę nie możemy na siebie patrzeć i chcemy natychmiast schudnąć. Najlepiej stracić w 3 tygodnie to, co gromadziłyśmy przez lata. Ale co nagle to po diable!

Dodo 27, spróbuj wyznaczyć sobie drobne etapy do pokonania: co miesiąc minus 5 kg. Zanim się obejrzysz będzie już gwiazdka, a ty będziesz mogła pochwalić się wspaniałą figurą!
Nie dziwi mnie, że rzucasz się na lodówkę, jeśli do popołudnia nic nie jesz - każdy by tak zareagował! Dbaj lepiej o swój organizm, ma ci przecież służyć przez całe życie...

Pozdrawiam cieplutko i życzę ci cierpliwości i wytrwałości!

No prosze jem i chudne , niesamowita ale prawdziwe stracilam kilogramik w trzy dni. Mam bardzo dobre przeczucie i szczerze mowiac bardzo mi pomogliscie. Teraz wiem ze nie jestem sama, Wiec chudnijmy razem Co prawda latwiej mi sie odvchudzac jak jestem szczesliwa i zadowolona problem w tym ze niestety czesto mam dola i tu zaczynaja sie schody z regoly skierowane do lodowki bo tak jest niby latwiej i jak jem jest mi teoretycznie lepiej a jak juz sie objem no to kazdy przez to przeszedl w lustro nie mozna spojzec i sie nienawidzi samego siebie za slabosc. Ale mam szczera nadzieje ze tym razem bedzie mi latwiej i jakos dam sobie rade z tym koszmarnym uzaleznieniem

3mam za ciebie kciuki i zycze powodzenia !