-
Witam :)
Post powyżej był pisany w pośpiechu i teraz widzę jak bez sensu jest napisany :lol:
Przed chwilą skończyłam biegać.Tylko 20 minut , ale to już coś. Przede mną jeszcze 20 minut ćwiczeń. Niestety po tym bieganiu jestem strasznie śpiąca (tym lepiej, bo żadne głupoty nie będą mi przychodzić do głowy :lol: )ale poćwiczyć muszę :!: :!: :!:
Jutro wskakuję na wagę i mam malkutkiego "stresa" :wink: Bardzo bym chciała żeby waga wskazała 79 kg. Jeśli tak się nie stanie , to i tak wiem że będę zła :x :cry:
Co do niedziel :arrow: z Ewą umówiłyśmy się , ze mamy dzień w którym jemy słodycze (m.in. oczywiście :P ). Niestety (na szczęście) nie zrealizowałam mojego odpustu. Byłam z tatą na wycieczce . Wróciliśmy po 18. A też w moim planie jedzenie po 18 jest zabronione. Więc wypiłam z 0,5 l maślanki.
A w ogóle to zrobiłam mojej rodzince ciasto z jabłkami. I postanowiłam na śniadanie zamiast kanapek wsunąć kawałek mojego cudownie pachnącego ciasta. :twisted:
Choć powiem szczerze, ze wolałabym aby rano już go nie było to i kłopot byłby z głowy.
Jutro umówiona też jestem z kumpelą ,na rowerek .
Ehhh boję się co wskaże ta waga.
3majcie się dzielnie
CIRC
Ps. Roxana21. Zobacz ile już zrzuciłaś kg. Z 85 na 68,5 :!: :!: :!:
Spokojnie dasz radę schudnąc do swojej wymarzonej wagi. A z nami to już na pewno!!!!!!!! :D
Jeśli byś mogła napisz jaką Tywybrałąś opcję dietowania :) Ćwiczysz??? Jeszcze raz witam i cieszę się , ze mamy kolejną towarzyszkę :) BUZIACZEK 4YOU :*
-
Hej Kochane!!!
Wróciłam ze spływu kajakowego - czyli wiosłowanie przez tydzień tj.80km!!! Myślicie świetnie pewnie sporo zrzuciła a tu guzik!!! Nawet na Mazurach mnie wiedźmy dopadły ale to dopadły na całego i do jasnej ciasnej nie chcą popuścić nawet nie wchodzę na wagę żeby się nie przerazić bo na moje oko to przybyło mi jakieś 5kg!!!
Ale ja chcę od jutra znów zacząć tylko boje się że nie uda mi się!!! A ślub brata już za 2 tygodnie i przecież miałam zrobić furorę!!! Ojojoj :oops: :oops: :oops: :oops:
Jest mi bardzo źle ale postaram się od jutra znów walczyć!!!
Za Was również trzymam kciuki bo z tego co przeczytałam to jakiś stan kryzysowy panuje na tym poście!!!
Może jutro to przełamię
Buziaki
Olutka :P
-
Olutka , jak dobrze , że już Jesteś z nami.
8) Ja jutro wchodze na wagę i boję się nie mniej niż Ty. A te 80 km sądzę , ze zrobiło swoje i waga może Ciebie całkiem pozytywnie zaskoczyć :!: :!: :!:
Na weselu u brata jestem pewna że zrobisz furorę.:!: Przy takim zaraźliwym poczuciu humoru i optymizmu jaki prezentujesz - wszyscy bez wyjątku padną Ci do stóp. Tylko Nie przyćmij za bardzo bratowej bo Ci nie wybaczy :P
Super , ze Jesteś . I apeluję do Ciebie ->rozruszaj nasze towarzystwo.
A i coś mi się wydaje , ze jutro też będę potrzebować niezłego pocieszenia. :cry:
Buźki.
CIRC
Ps. Jeszcze nie ćwiczyłam i mi się nie chce!!! :(
-
witam :P Circ pytalas o moje nawyki zywieniowe szczerze mowiac nie jestem na zadnej specjalnej diecie poprostu zamienilam kilka produktow na jedzonko o podobnym smaku tyle ze o wiele mniej kaloryczne np: smietane na jogurt naturalny, chlebek na czarny chlebek i taki z wasy ja go nazywam tekturka pozatym staram sie nie jesc ziemniakow( ale nie zawsze mi to wychodzi)w sumie jem co chce tyle ze w mniejszych ilosciach pije zielona cherbatke i duzo wody niegazowanej, unikam slodyczy, teraz to juz jest lepiej ale na poczatku bylo strasznie bylam uzalezniona od slodyczy hehehe, hmm.... co jeszcze hmm... no mam nie uzywam cukru wogule i staram sie nie uzywac soli ale z ta soala to roznie bywa:) hmmm... no to by chyba bylo na tyle aha a co do cwiczen to codzienie seria brzuszkow 4xpo 15 niekiedy20 i godzinka na rowerku treningowym(przynajmniej sie stram bo z ta godzinka to tez roznie bywa hyhyhy) oki na tym koncze i serdecznie pozdrawiam :!:
-
Dziś mam do napisania tylko tyle:
Ble
I wszystko jasne!!! Do diety jeszcze nie powróciłam może jutro mi się uda byle nie trwało to powracanie cały rok!!!
Ale nadal mam dobry humor w ciuchy się jeszcze mieszczę
Buziaki :D
Olutka :P
-
:D :) :) :)
Trzymam dziewczynki kciuki!!!!
-
witam,czy mogę się przyłaczyć???
mam 19 lat,166-7 cm i ważę około 58 kg(albo 59,bo ostatnio duzo podjadałam),od zimy schudłam jakies 2-3 kg,a chciialabym pożegnać jeszcze 4,tak zeby dojśc do 54 kg.Chciałabym tez bardzo poprawic swoja kondycję,wygląd brzucha i zlikwidowac ten obleśny cellulit :!: dieta--1000 kcal+codzienny ruch,mam nadzieje,że do konca sierpnia sie uda,szczególnie z waszą pomocą :) chcę w koncu rano podejśc do lustra i powiedzieć-jest dobrze :D więc mam nadzieje,że pomozecie 8)
pozdrawiam,papa :D
-
Pomożemy!!!!!!!!!!! :lol:
Każdy chętny może sie do nas dołączyć. Witam serdecznie 8) Podobno chcieć to móc więc spokojnie Ci się powiedzie :)
Ale uczestnictwo w naszym stowarzyszeniu zobowiązuje :wink: Trzeba :
po 1 ) świecić przykładem :D
po 2 ) nie poddawać się :D
po 3 ) starać się wypełnić 2 powyższe :lol: a nawet jak będą jakieś potknięcia to :arrow: patrz pkt 2 :D
Więc jeśli PECORA akceptujesz reguły-> Jesteś przyjęta :!: :!: :!:
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ja dziś weszłam na wagę wskazała 80 kg ->ale gdy weszłam n-ty raz (ja to dosłownie w poniedziałek step uprawiam na tej wadze :lol: ) pokazała wreszcie 79,5. I tak też zapiszę zaraz w dzienniczku wagi. :wink:
Mam/miałam już dość tej samej wagi , więc troszkę naciągam rzeczywistość :roll:
Poza tym dziś byłam 1,5h na rowerze a nawet biegałam 20 min.
Kładę się spać bo rano wcześnie wstaje. :?
Buziaczki
CIRC
Ps. NOVA22 a co u Ciebie :!: :?: My też się rewanżujemy Tobie naszymi kciukami :lol:
-
Witam wszystkich nowych uczestników tego forum a takze tych co przybyli po wakacjach :)
CIRC u mnie jakos ciezko z tym wszystkim o czym wczesniej pisałam, chyba nie jestem godna stawac z Toba łeb w łeb. Och moja droga towazyszko doli gubienia zbednych kilogramow.
W ogole stwierdziłam, ze kiedys byłam bardzo wesoła osoba, zawsze usmiechnieta a wygladalam o wiele gorzej niz obecnie a teraz mam straszne wahania nastrojów. Myslenie o odchudzaniu stało sie moja obsesją. Odebralo mi radosc z zycia. Ostatnio nawet jestem zdolna nagle wybuchac płaczem bez powodu (powód to myslenie o moich fałdkach na brzuszku). Wstawałam rano i marzyłam zeby juz móc sie połozyc spac, zeby nie czuc głodu albo nie miec wyrzutow z powodu jedzenia. A trzeba sie cieszyc zyciem i nawet odchudzac z humorem.
I wiecie do jakiego doszłam wniosku? Ze musze chyba troche odpoczac... od tego wszystkiego. Od myslenia o tym wszystkim, od diet, od objadania sie, ale bieganie rano polubiłam wiec chyba bede kontynuowac dla lepszego samopoczucia. Ale biegajac bede myslec jak sie cudwnie dotleniam a nie jak spalam kalorie :) Ja sie na prawde strasznie zle czuje :(((
A za 4 dni...... mój ślub, tzn nasz :) a potem podróż (tak dawno nie byłam nigdzie na wakacjach) a wiadomo, ze takie podróze nie sprzyjaja odchudzaniu (nawet jak sie wiosłuje jak Olutka). A nie chce miec jakis wyrzutów głupich i złych humorków. Chce miec miłe wspomnienia i zeby te chwile były niezapomniane.
Wiec zostawiam Was moje kochane na jakis czas. Eewwuu musi odpocząc... Ale obiecuje, ze wroce tu wkrótce. Z dobrym humorkiem.
Ewu
Oby nikogo te moje wywody nie zniechęciły do walki z kilogramami. Moze jakas wiedzma mnie dopadła, a nie chciałam Oli wierzyc. PAPA. Do uslyszenia po przyjezdzie :)
-
oczywiście,ze akcaptuje te zasady :D dowiedziałam sie własnie,ze jadę dzis na 2-3 dni do babki i przeraza mnie to....od razu na wstępie taka próba.....wytrwam :!: i jak wróce dokładnie się wyspowiadam 8)
życze miłego dnia :D