W zasadzie zwykło robić się porządki na wiosnę ale dzięki Halince postanowiłam odkurzyć kątki i zacząć znów tu bywać. Halinko dziękuję . Nic nie obiecuję bo z obietnicami jakoś ostatnio mi nie wychodzi. Obecnie waże dużo by nie rzec baaardzo dużo. Dziś rano waga bezlitośnie pokazała 64kg. Zrobiło mi się cięzko na duszy i ... nic nie postanowiłam. Nie wiem jak będzie z dietkowaniem. wyniki mam kiepskie a do tego zapalenie nerwu kulszowego. Tak na marginesie drugi tydzień jestem w domu wrrrr zaczynam już gryść i tyję. Systematycznie codziennie więcej. Dziś zastanowiłam się czy to nie po lekach. Przestudiowałam ulotki i nie napisali tam że się po nich tyje. Tyle że odkąd je biorę jem, dużo jem, cały czas chce mi się jeść. Do tego wszystkiego póki co mam zabroniony ruch. No i tak to wygląda. Jest mi paskudnie ciężko.
Dziękuję wszystkim, którzy mimo mojej długiej nieobecności nie zapomnieli o mnie . Może jakoś wspólnie z Wami wrosnie moja motywacja i chęc? Pozdrawiam.
Zakładki