-
Witaj Saro - na pewno sobie poradzisz :D Ja też niezbyt lubię takie wystąpienia, ale bardzo szybko przyzwyczajam się do zmian i po krótkim czasie traktuje już to na luzie. Mam nadzieję, że u Ciebie też tak będzie i zrobisz na wszystkich pozytywne wrażenie :!: :!: :!: Ja dzisiaj troszeczkę poszalałam z jedzeniem :? więc trzeba będzie dłużej poćwiczyć wieczorkiem :!: Poza tym bardzo miło - za waszą radą kupiłam sobie co prawda nie ubranie ale zajefajną torebkę, a właściwie torbę - bo ja lubię dużżżżżeeee :lol:
-
czesc Saro ,jak ci idzie? na czym dietkujesz? dalej kopenhadzka???
-
U mnie podsumowanie dnia nienajgorsze - co prawda zaliczylam :? kilka ciastek i jakies 2 garsci rodzynek, ale przynajmniej popludniu, a nie wieczorem, ale nie bylo tego az tak bardzo wiele, wiec nie jest zle 8) ... Tak wiec, jak widzisz Kameleon, nie tylko Ty dzis sie zlamalas w dietkowaniu :wink:...
Saro - przeczytalam ten tekst, ktory dzis wkleilas i widze, ze plynie z niego istotne przeslanie - co by sie nie dzialo, nie poddawac sie :!: A jak po wystapieniach :?: Wierze, ze dalas rade :).
-
Witaj Saro. Przyszłam się przyznać, ze kopenhaską przerwałam po 5 dniach. NIe dlatego, ze źle się na niej czułam, ale ze złości - zabiłam złość slodyczami i koniec dietki się zrobił. Ale jestem sobie dalej na tysiaczku i mi dobrze. Pozdrawiam i ściskam cieplutko
-
Witajcie :)
U mnie dietka wzorowo. Narazie nie daje się pokusom. Wczoraj zjadłam jeszcze:
13.00 kukurydza
16.00 2 śledzie
18.00 banan i gruszka
Dziś rano kawa a o 10.00 serek wiejski z miodem (kupiłam na spróbowanie, ale nie zbyt dobry...)
Moja waga stoi w miejscu narazie, ale macie racje, że ten artykuł daje do myślenia i wniosek z tego jeden: NIE MOŻNA SIĘ PODDAWAĆ :!:
Co do wczoraj było super. Faktycznie na początku trochę się stresowałam, ale po 15 min. stres sobie gdzieś poszedł i było bardzo fajnie. A na drugim spotkaniu czułam sie już jak ryba w wodzie :D Ja chcę jeszcze :!: :D Dziś mam kolejne i już sie na nie ciesze :D
Dzięki za wiarę we mnie i słowa otuchy :)
Poza tym wczoraj klientka zwróciła mi uwagę, że schudłam :D Rewelacyjne uczucie :D
kameleonku udało sie więcej poćwczyc wieczorkiem :?:
A jaka ta torebka, którą kupiłaś :?: Może wkleisz zdjecie :?: Ja osobiście uwielbiam torebki i nawet wczoraj byłam się rozejrzeć za jakąś, ale nic nie znalazłam fajnego. Ale strasznie mnie korci na nową torebkę :)
moniko oczywiście na kopenhaskiej już nie jestem. Teraz trzymam sie zasady nie przekraczania 1000 kcal. Posiłki o wyznaczonych porach i żadnych złych produktów ;) No i bez słodyczy do świąt :D A jak u Ciebie :?:
biedronko cieszę się że kolejny udany dzień za Tobą :) Kilka ciasteczek to nie katastrofa, a pewnie pomoże Ci nie rzucic się później na słodycze z wilczym apetytem :)
athshe rozumiem doskonale o czym mówisz. Faktycznie kopenhaska to cięzka sprawa. Najważniejsze że się nie załamałaś i walczysz dalej. Bardzo się cieszę i trzymam za Ciebie mocno kciuki :)
http://straznik.dieta.pl/show.php/3p...g_80_70_57.png
-
Witam!
Oto moje dzisiejsze menu:
06:45 :arrow: platki zbozowe z mlekiem
09:45 :arrow: starta marchewka z jablkiem
11:00 :arrow: zupa jarzynowa
14:00 :arrow: 2 kanapki z ciemnego chleba z margaryna i jajkiem, kawalek swiezego ogorka
17:00 :arrow: banan
18:30 :arrow: ziemniaki, ryba w panierce (z piekarnika bez tluszczu), salata z jogurtem naturalnym
20:00 :arrow: mandarynka
-
Ale ładny jadłospis :) Jak układasz takie fajne menu :?: Kierujesz się jakimiś zasadami :?:
No i kiedy je układasz, rano czy jeszcze wcześniej :?:
Pozdrawiam
-
Co do ukladania jadlospisu, to planuje go wieczorem - widze co mam do dyspozycji w lodowce i po prostu staram sie zeby byl urozmaicony - obowiazkowo warzywa i owoce. I wazne jest, ze komponuje go z wartosciowych produktowi, ktore lubie, wiec dietkowanie nie jest dla mnie katorga :wink:.
-
Witam :D Biedronka jak zawsze ma pyszne menu :D Ja też uwielbiam owoce i warzywa, mogłabym tylko to jesc :D i jajka i chlebek ciemny jakiś :D :D
Mi też Saro waga stoi w miejscu, ale sie tym nie przejmuje to cm mi leca :D :D
-
Witajcie,
ja już po lunchu (tuńczyk+grahamka) Pycha :)
Co do menu Biedronki jest faktycznie apetyczne :)
agapinko, postój faktycznie może być troszę frustrujący, ale my przecież wiemy skąd się bierze...stan plateau :D
Pocieszające jest to oczym piszesz..centymetry.
Ja też rano w lustrze już zauważyłam znaczne różnice. Po ubraniach też je widać :D
Fajne jest to że coraz lepiej się człowiek czuje we własnej skórze.
Słodycze/pyszności może dają radość i przyjemność. Niestety tylko chwilową, bo człowiek nie zdaje sobie sprawy jak kiepsko przez nie funkcjonuje i jeszcze moralniaka się łapie :? Potrzeba sporo wysiłku żeby zmienić styl życia (bo tak naprawdę z tym wiąże sie dieta). Najwazniejsze to zmienić swoje nawyki... Walczymy o lepsze siebie i na pewno nam się to opłaci. Już na wiosnę będziemy przeżywać pierwsze prawdziwie szczęśliwe chcwile, gdy okażes się że wyjście w samych dzinsach i bluzeczce nie sprawia że czujemy się źle. Ja mam nadzieje że wytrwam, żeby nie wpaść w depresje latem , czyli tak jak zawsze :cry:
Ale centymetry ubywają i to jest najważniejsze :)
Wielu sukcesów życzę wszsytkim nam tutaj :)
Buziaki