Znowu sie fatalnie czuje pisze zeby sie wyzalic. Hm to chyba po tych jajkach. Jutro zjem sobie twarozek rano. No nic chwilke jeszcze posiedze i zabieram sie za nauke frnacuskiego.
Na sniadanie zjadlam dzis 2 jajka usmazone na pieczarkach i 2 plasterkach pomidora. Calkiem dobre bylo tylko teraz jakos mi tak dziwnie. Chyba moj organizm domaga sie weglowodanow.
No i nie wytrzymalam zwazylam sie dzisiaj waze 61.3-61,4 (ale wczoraj baaardzo duzo wody wypilam i ciagle siusiam ) w sumie przez dwa dni zjechalo mi jakies 600-700 g to chyba calkiem sporo, wychodzi ok 2 kg typodniowo czyli akurat tyle ile chce osiagnac a mam nadzieje, ze sie rozkreci to jeszcze troche. Postrama is eteraz nie wazyc ale zobaczymy ile wytzrymam.

A jak Twoje pierwsze SBowe sniadanko Squalo.