-
I znowu zaniedbujesz swój wątek
Oj nieładnie!
-
wiem wiem Squalo że zaniedbuje,ale czas na neta mam tylko w pracy .A w pracy jak to w pracy trzeba pracować
\
Squalo nie przejmuj sie ja też wchodze narazie w rozmiar 42 no może teraz wejde w 40
może...No ale po moim wczorajszym obżarstwie wątpie
nie wiem co mi sie wczoraj stało to przez to chyba że wrociłam kolo 18 do domku a od połodnia nic nie jadłam i się poprostu żuciłam na papu 

ależ byłam zła mówei Ci !!!I pojęździłam tylko 20 minutek , bo taki miałam pełny brzuszek ,że sie ruszać nie mogłam
oj rany rany
Squalo jak ładnie widze,ze waga w dół poszła .No No gratulacje 
Newa wiesz mam wymarzone spodenki .Takie eleganckie , czarne nie wiem materiał jak satynka
moja siora ma takie i super wyglądają .No tyle że ona ma rozmiar 36 a ja 40
Ale i ja takie sobie kupie .No nie wiem czy w tym miesiącu ale kupie !!!!!!!
Newa wiesz ja tez zapieram sie rękami i nogami od kupna spodni bo naprawde nie ma sensu
nic narazie z ciuchów nie kupuje , bo lubie ciuszki obcisłe no a niestety narazie sie jeszcze nie da .....Ale przeczekamy te workowate męczarnie prawda????
Agatko dzieki miło mo to przeczytac ale wiesz do mini to jeszcze troszke brakuje
musze popracowac nad nożkami bo niestety , celulit je opanował
-
Laska, ja to już nie mogę patrzeć na moje nogi
Nie dość, że cellulit to jeszcze chudnąć nie chcą, ale to już wiesz. I co my biedaczki mamy począć? Ehhh....
-
Hej
Oj celulit to chyba teraz ma każda. Nie raz widziałam u szczupłej dziewczyny gorszy celulit od mojego. A to dlatego, że taka to siedzi i je tylko i nie tyje bo ma dobrą przemianę materii, ale ma sflaczałe ciało. A my ćwiczymy i już niedługo będziemy miały się czym pochwalić
No a na razie to miniówki muszą poczekać
Reniu pewnie, że jakoś przetrwamy w workowatych ciuchach. Lepsze to niż w zaciasnych, z których wylewa się ciało. A w przyszłym roku będziemy mogły iść na wielkie zakupy (w styczniu promocje będą to akurat) i obkupić się pięknymi ciuszkami oczywiście w mniejszym rozmiarze
-
Anisko masz i Ty racje w styczniu juz po sezonie będzie promocji multum, ale sobie nakupujemy ciuszków
juz sie nie moge oczekać 
Squalo mi tez nie chcą nóżki chudnąc , taki pech .Takie one tłuściutki i w ogole.Ale Squalo damy rade prawda???będziemy twardo Cwiczyć aż do ideału ?????
A mój dzionek dzis ładnie przebiegał
PODSUMOWANIE :
- zmieściłam się w 1000 kcal
-1,5 h taniec < mało intensywny>
-35 minut orbitrek
No No ładnie mi dzis poszło
A Wam kochaniutkie ????
-
Witam Was dziewczynki moje kochane
I jak tam u Was ?? Prezenty były??? ja dostałam w pracy słonikai czekolade
miło nie ???
Musze Wam powiedzieć ,że coś ostatnio nie najlepiej z moim podejściem do tego wszystkiego, do odchudzania 
Dziś weszłam na wage , po co nie wiem może myślałam że dostane prezent w postaci kg mniej a tu nic dalej ta sama a nawet o kilka deko więcej
I tak sie troszke tym zmartwiłam
że cała nadzieja legła w gruzach!!!!
Kurcze musze sie przyzwyczajać do myślio żę napewno nie bedzie 60kg na wadze w dniu 01.01.2007r
Przyzwyczajać albo zaostrzyc diete i ćwiczenia !!!!
-
Witaj Kochana! :*
Nie wiem dlaczego wszyscy uważają, że czekoladki (lub coś czekoladowego) jest najlepszym prezentem
Chyba że już nie mają lepszych pomysłów...
Mi też się moje podejście jakoś ten teges popsuło.
U mnie to właśnie przez ten rower. Bo jasny gwint, tyle się tu na forum naczytałam jak on super działa a tu nic
A przejechałam już 755 km w sumie...
Nie mam kompletnie pomysłu
Tylko łydki mam jeszcze większe!
Strasznie się ostatnio podłamuję i mam ochotę rzucić to w cholerę
-
Witaj Squalo !!!
Hmm dlaczego czekoladki to dobry pomysł na prezent???- dobre pytanie.Może dlateg,że słodycze każdy lubi , pozatym zawieraja one cos tam co uszczęsliwia człowieka
Squalo naprawde wiem bedzie Ci cięzko z tymi czekoladkami ale dasz rade , pomyśl możesz je ładnie schować , głęboko gdzies w szafce i otworzyc gdy bedzie juz po wszystkim . Nie wiem, cięzko mi powiedzieć bo ja dostałam same kosmetyki
Mikołaj juz wie ,że nic mnie nie zmusi do słodyczy
nawet w pracy dostałam porcelanowego małego słonika
Ale dasz rade kochana, ja w barku trzymam od 2 tygodni calą siatke ciasteczek kruchych w czekoladzie i nie ruszam
No wczoraj sie skusiłam ale zjadłam tylko 5
( dla mnie to sukces
)
-
Squalo prosze nie łam sie , mysle że bedzie dobrze!! U mnie waga sie zatrzymała w miejscu
Marzenia o 60kg na dzień 01.01.2007 legły w gruzach
Squalo tyle kilometrów przejechałaś , jestem naprawde pod wrażeniem. Ja na orbitreku długo nie wytrzymuje 30 min maks , naprawde jest cięzko.Ale widzisz narazie nie widze żadnych efektów, zreszta ile ja go mam tydzien??? :cry
Squalo nie poddawaj sie , damy rade popatrz tak malutko nam zostało .Wiesz odkąd pamietam to za każdym razem z trudem chydne to ostatnie 5 kg. A wiesz jak sie to kończy ???że sie poddaje
Ale nie tym razem mówie NIE , nie możemy tak .
Squalo napisz ,że Twój humorek juz dzis lepszy jest???
-
Dziewczynki kochane!
Nie łamcię się proszę Was bardzo. Wiem, że łatwo powiedzieć trudniej wykonać, ale wiem co mówię. Otóż odchudzam się od października i dopiero ostatnio waga mi zaczęła spadać. Przez miesiąc stała na 64kg i za nic w świecie nie chciała choć o gram zlecieć. Strasznie to demotywujące jest, ale trzeba to przetrwać. Ja też miałam dość i był moment, że rzuciłam w cholerę dietę ale było jeszcze gorzej. Więc wróciłam grzecznie na dietę i walczę i cierpliwie czekam. I opłacało się, bo teraz jest coraz mniej i wierzę, że uda mi się do świąt stracić te 2kg. Dla każdej z Was przyjdzie moment kiedy waga zacznie fajnie spadać. Tylko musicie cierpliwie poczekać i się nie poddawać. Dobrze? Pomyślcie co wam da jak rzucicie dietę. Wrócicie do jedzenia swoich ulubionych przysmaków a wtedy będziecie czuły się jeszcze gorzej. Będziecie coraz grubsze, ubrania będą coraz ciaśniejsze, a wy będziecie popadały w coraz to większego doła. Tego chcecie?? Mam nadzieję, że nie. Więc proszę nie pisać więcej o żadnym zwątpieniu tylko ładnie trzymać się diety i ćwiczyć
Reniu masz jeszcze szansę na te 60kg. Fakt może to być ciężkie do osiągnięcia ze względu na święta po drodze. Nie wiem jak Tobie, ale mi na święta zazwyczaj przybywa co najmniej 1kg
No ale szanse są. I jeśli bardzo Ci na tym zależy to zrób wszystko co w Twojej mocy, żeby to osiągnąć. A najlepiej zwiększ instensywność ćwiczeń.
Squalo a może spróbuj dorzucić coś jeszcze do rowerka, albo zastąpić go czasem innym wysiłkiem. Np. raz w tygodniu zamiast wsiadać na rower idź pobiegać. Dobra wiem drastyczny pomysł, ale zawsze to pomysł
Może być też basen, albo co tam sobie wymyślisz.
Uszy do góry damy rade
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki