-
Hahaha na nowo... zaczynam wszystko na nowo :)
164 cm wzrostu a waze 66 kg schudłam juz 4 kg wczesniej wazyłam 54 kg i wyglądałam bardzo dobrze szkoda tylko ze tak strasznie sie w pewnym momencie w tym wszystki zagubiłam... 
Problemy w pracy, ogromny stres, choroba, wszystko to spotengowało we mnie poczucie własnej "nic nie wartości" czułam się coraz gorzej i gorzej, w końcu skończyło sie na tym że przestałam się spotykać z przyjaciółmi, nie chciałam już widywać się z moim narzeczonym a sex z nim wydawał mi sie ogromną katuszą... poprostu miałam wrazenie ze ktoś wystawił mnie nago na witrynie sklepu... czułam sie okropnie ogarniał mnie wielki wstyd
Z dnia na dzień moje samopoczucie się pogarszało... do tego doszły kłótnie z narzeczonym spowodowane moimi zmianami nastroju...
było mi przykro a nie wiedziałam jak mam to powiedziec, w końcu doszło do ogromnej kłótni między nami kiedy to Jarek próbował mi tylko pomóc a ja widziałam w tedy tylko atak - atak na moja osobą - na moją figurę
Moja walka dopiero się zaczeła, mam już za sobą małe sukcesy - te 4 kg mniej
ale przedemną jeszcze bardzo wiele i długa droga która pewnie nie bedzie łatwa, znam siebie i wiem ze jak sie upre to w koncu osiagnę wymarzony efekt.
Zrobie to dla siebie 
Jeżeli macie jakieś rady - mozę jakiś fajny zestaw ćwiczeń, lub przepisy na niskokaloryczne dania dajcie znać
Pozdrawiam was wszystkich
-
Witam.
Po pierwsze wiecej usmiechu i nie odpychaj narzeczonego, uwierz ze on uwielbia sex z Tobą i nie patrzy na zadne dodatkowe kilogramy. Naprawde takie klotnie sa niepotrzebne i moga zaszkodzic bardzo w zwiazku.
Nie mozna podchodzic do diety jak to ogromnej katorgi, trzeba ja polubic bo bedzie z Toba przez dluzszy czas. Po pierwszej pwadce nie mozna rzucic wszystkiego, tylko powiedziec "trudno" i walczyc dalej. Jestesmy tylko ludzmi, zdarzaja sie imprezy grilowe przy alkoholu czy zjedzenie pysznego ciasta. Trzeba sie oczywiscie starac zeby to bylo jak najrzadziej ale jesli juz sie zdarzy to nie rzucac diety.
Nie mozesz postrzegac siebie jako osoby "nic nie wartej". Wtedy na pewno sie nie uda. Musisz nauczyc akceptowac siebie, cieszyc sie ze zmian.
Schudlas juz 4 kg... jaka diete stosujesz?
Trzeba wierzyc ze osiagniesz swoj cel, nie zalamywac sie gdy nagle waga przestanie spadac, tylko przeczekiwac takie zastoje!
Zycze ci powodzenia, badz silna i po prostu zacznij siebie lubic a podejscie do diety bedzie zupelnie inne.
-
Bardzo dobrze że wierzysz w siebie że ci sie uda,że jesteś uparta....teraz tylko cierpliwości jak najwięcej ruchu i usmiechu,nie wiem ile jesz obecnie ale najlepsze jest 1000 kcal ruch i z każdym tygodniem napewno kilogram poleci w dół...powodzenia,napisz co dziś zjadłaś
-
Początki zawsze są trudne ...
Dzisiaj zjadłam... na sniadanie dwie kromki z pomidorem i ogorkiem, na obiad gotowane ziemniaki i surówke z marchewka i kwaszona kapusta, jezeli chodzi o mój ruch to nie jest z nim źle 3 x dziennie spacer z psem przynajmniej po 30 min, siłownia przynajmniej raz w tygodniu, do tego ćwiczenia w domu dwa razy dziennie rano i wieczorem...
Udało mi się schudnąć bo nie jem kolacji po godzinie 18 mówie - STOP mojemu zoładkowi... do tego intensywne ćwiczenia i chęć ponownego zmieszczenia się w stare ciuszki.
Zastanawiam się nad zapisaniem na areobik myślę że to dobry pomysł
I napewno szybciej zacznę zauwazać efekty a do tego ruch poprawia samopoczucie
-
powodzenia w diecie
i polecam aerobik,keidys chodzilam,swietna sprawa i przyjemne :P
a ile sie kalorii traci
ruch i cwiczenia w diecie sa najwaznejsze :P
-
Witam
Mamy bardzo podobne wymiary. I do tego dosskonale rozumiem to, o czym pisalas na poczatku. U mnie tez poczucie wlasnej wartosci spadalo i spadalo, im wiecej mnie bylo. Wydawalo mi sie, ze wszyscy na mnie krzywo patrza. No moze poza moim chlopem, w ktorego oczach widzialam i widze zachwyt, i ktory bardzo sie denerwuje, jak zaczynam jojczec, ze jestem brzydka i gruba.
Uwierz swojemu mezczyznie, bo jesli zdecydowal sie zareczyc z Toba, to z pewnoscia jestes dla niego najcudowniejszaq dziewczyna pod sloncem
Powodzenia i trzymam kciuki za sukcsy
-
Podsumowanie dnia...
Uff dzisiaj ciezko było w koncu niedzila i ... byczenie
Zjadłam dzisiaj 1047 kcal a spaliłam 1547 kcal
hehe super
jestem zadowolona.
Dzieki za wsparcie naprawde jest potrzebne...
Co do relacji z moim narzeczonym... wyobrazcie sobie ze trzymacie sie oboje za rece bardzo mocno w pewnym momencie uscisk tej drugiej osoby słabnie
i nie wiesz czy to ty tak to spostrzegasz z za rozmiaru XL czy to prawda ja tak niestety teraz mam... co prawda nasze nieporozumienia na tle "mojej sylwetki" ustały ale widze ze on pragnie zobaczyc przed soba znowu ta szczupła dziewczyne z ktora zaczał sie spotykac i ktora tak pokochał
czasem sie zastanawiam czy to przypadkiem nie ja chce ja zobaczec a wmawiam sobie to wszystko 
-
Witam;*
ladnie ci wczoraj poszlo
oby tak dalje;D
-
życzę wyyyyytrwałości!!!
i sukcesów!
-
Wiaj będzie dobrze
te 4 kilo to już strasznie fajny początek. Bardzo dobrze Cię rozumiem też zajadam stresy i pogarszam sobie wtedy jeszcze bardziej samopoczucie. Zamknięte koło. ale mozna z niego wyjsc i juz wychodzisz
Pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki