Mam śliczną 6 letnią wnuczkę przy której czuję się bardzo staro a mam dopiero 52 lata.Winą jest tusza która uniemożliwia mi pewne zabawy z dzieckiem.Dorobiłam się przez własne lenistwo ,frustracje nudy 82 kg.Stawy mi wysiadaja psychcznie czuję się dobrze ale ciało odmawia posłuszeństwa.Zabierałam się za siebie już kilka razy ale to było tylko czcze gadanie i kolejne użalanie się nad sobą jaka to ja jestem gruba.Przyzwyczajona do swojego widoku w lustrze doznawałam szoku gdy musiałam przymierzyć coś w ciasnej przymierzalni w sklepie.Czerwona ,upocona piękny widok dla estetki za jaką się uważam.Lubię jasne kolory nie znoszę szarości które podobno maskują figurę.A w jasnych .Nieciekawy widok.Wczoraj cały dzień spędziłam przy komputerze szukając coś dla siebie.Na forach podsuwano mi dietę Kwaśniewskiego,Atkinsa,że podobno szybko się chudnie są jedna ale i nie skorzystałam.Zbyt jednostronne i mało urozmaicone. Znalazłam dietę punktową.I to chyba jest to.Tym systemem ]podobnym]kiedyś się odchudzałam i miałam wyniki.Wydrukowałam wszystkie potrawi z ich punktami no i zapisałam się do Strażnika Wagi.Czekam na moment kiedy zniknie powitanie Witaj Grubaskua pojawi się Żegnaj Grubasku.
Zaczynam od wagi 82 kg.Uda się.Musi się udać.
Zakładki