Reniu pewnie że dasz rade, zobaczysz :D
Pozdrawiam :D
Wersja do druku
Reniu pewnie że dasz rade, zobaczysz :D
Pozdrawiam :D
No mam nadzieję że takie wpadki nam się juz nie powtórzą :roll: ale musiało coś być w powietrzu że tak na wzieło :lol: oby ostatni raz :!: :!: :!:
Renatko no to dietkujemy dalej ja nawet nie weszłam rano na wagę po wczorajszym nie chciałam sobie zepsuć humoru :wink: no i prosze mi tutaj przesłas tego twojego optymizmu a przy okazji takiego porządnego kopa, żebym się opamiętała :D
Dzień dobry :P
Trzymaj się, dziś napewno będzie lepiej 8)
jak mija dzionek?
i jak ??
mam na koncie 1030 i mam nadzieje ze na tym zakoncze :roll:
Chyba naprawdę było coś w powietrzu :shock: :wink: ... Ja właśnie odwiedzę swoją listę motywacji żeby się bojowo nastawić do kg wrednych!!! :twisted:
Ja też byłam razno nastawiona bojowo do kilogramów. Ale potem nastawiłam się bojowo do wykładowcy i do całego świata i niestety lipa... Mam nadzieję, że u Ciebie lepiej!
dziewczyny, co Wy takie bojowe? :wink:
Wszystkie jesteśmy bojowo nastawione żeby w końcu pozbyć się tych kilogramów.Jestem dzisiaj tak zalatana że nie mam za bardzo na nic czasu nawet na jedzenie.Ale akurat to mi wyjdzie na dobre.
a ja teraz odpoczywam po sesji wiec stety i niestety (apropo ilosci spozywanego jedzenia) mam wiecej czasu :) ...ale bojowe nastawienie jak najbardziej
Renata, widzę że po małym kryzysie nastepuje bojowe nastawienie :) mam nadzieję, że to nastawienie pozostanie do końca dietki :*
Musi mi się w ko ńcu udać znowu zacząć dietkę.
Dzisiaj jestem bojowo nastawiona do tych wstrętnych kilogramów.Muszą zacząć spadać.
A jak wam idzie dietkowanie.
WItam Reniu :)
Ja tam super z tą dietą, na co mam ochotę to jem :) tylko wszystko wliczam do limitu ;) Super :)
Pozdrawiam
Cieszę się Agapinko że tak dobrze Ci idzie.
Reniu pisałaś, że waga poszła ci w górę, o ile? Dużo?
Masakra 84,4
To nie duzo :) Zobaczysz szybko ci spadnie :)
WItaj Renatko, zycze Ci milego czwartku :)
Renatko czytam że u ciebie waga też poszła w górę ja się dalej nie ważyłam ale przesunełam tikerka z powrotem na 60 bo wiem że na pewno poszła w górę, no w koncu musimy zacząć ja dzisiaj gotuję sobie na obiad zupkę jarzynową taką dietetyczną i bedę ją jeść aż mi się będę uszy częsły :D
Obyś miała rację Agapinko i szybko spadło.A czy to niedużo to nie wiem.Przecież jak cięzko to zrzucić.
Cytrynko a może waga Ci nie poszła wcale w górę?Może lepiej sprawdź.
Dzisiaj na śniadanie zjadłam kanapkę na białym chlebie z polędwicą.A na obiad piekłam w piekarniku w naczyniu żaroodpornym Kartoflę obraną z wydrążonym środkiem i tam wkładałam do środka po trochę mięsa mielonego.Do naczynia wlałam bulion z kostki, cebulę, marchewkę, brokuła i w ten bulin włożyłam kartofle z mięsem.Kartofle posypałam przyprawą do dań z ziemniaków.I się piekło w piekarniku.
Nie wiem czy zrozumiałyście co napisałam.Ale wyszło super.Zjadłam dwie takie kartofelki z warzywami.
Nie wiem ale chyba nie jest to bardzo kaloryczne.
Kartofle takie średnie a mięska tylko troszeczkę.
O dziwo dla mego męża bardzo smakowało.Zobaczymy czy chłopakom będzie smakować jak wrócą ze szkoły
mmm brzmi pysznie,
a ta waga na pewno Ci spadnie moze to jeszcze jedzenie w zoladku ?
no a ja juz chyba skonczylam jedzenie na dzisiaj :roll:
najgorsze jest to ze dalej mam na cos ochote :x
Reniu normalnie brzmi to bardzo apetycznie :D mniam... mniam... sama bym takie dobroci zjadła :D
moja mama tez taikie cos pieze;D i nawet nie takie zle;D
na pewno bedzie chlopcom smakowac:D
Ranatko widze, ze nastawienie pozytywne do dietki wraca!
I tak ma byc :) A co do Twojego obiadku to sie obslinilam, wstydz sie ;-)
Dzieki za slowa otuchy :*
ZDECYDOWALAM SIE PRZENIESC. ZAINTERESOWANYCH MOIMI DALSZYMY LOSAMI ZAPRASZAM TUTAJ:
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?p=999050#999050
obiadek pachnie wspaniale, Twoj oczywiscie. U mnie byl m.in grejfrut. Tez byl pyszny:) :D
Na pewno będzie pyszne a ta waga to może być spowodowana zatrzymaniem wody w organiźmie ale jedzonko tyle waży. Zważ sie jutro to sie okarze czy faktycznie przytyłaś. Buziaki :D
A ja wreszcie dziś odzyskałam bojowe nastawienie do kg i do słodyczy :twisted: i dietka idzie tak jak trzeba. A co u ciebie renatka?? :lol:
Chyba znowu wzięłam się za siebie.
Do tej pory mam zjedzoną kanapkę i te 3 ziemniaki.Jak dla mnie super.
Reniu a nie za mało? Teraz jesz mało, a ja zaczniesz jeszcze więcej to nie bedzie za dobrze :) lepiej jesc tak w granicach rozsądku :D
Witam :)
Ciesze sie, ze az tyle udało Ci sie juz schudnąć :D Naprawde jestem pod wielkim wrażeniem... Zycze powodzenia w dalszej walce z nadwagą :D Trzymam kciuki!
http://www.3fatchicks.net/img/bar063...,00/74,00/.png
-------------------------
Zajrzyj:
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=69090
Renatko już ci to pisałam, ale ty za mało jesz przez kilka dnia a potem po prostu najadasz się bo organizm nie wytrzymuje, musisz przemyśleć sobie to wszystko jeszcze raz i wtedy na pewno wszystko już pójdzie dobrze :D
Ja w weekend podejmuje decyzję co z moim dietkowaniem :roll:
Renatko dziewczyny mają rację. Nie rób tak, bo to nie dobrze dla organizmu. :roll:
Cześc od dłuższego czasu mobilizuję sie do rozpoczęcia walki ze swoją wagą ,teraz jednak muszę coś z nią zrobic bo czuję sie okropnie(61kg 164cm 76talia 100 biodra).Czy ktoś z was może polecić mi skuteczna dietę?
Moim zdaniem 1200 będzie dobra na początek, a jak się nie czujesz na siłach to 1500. Zależy jeszcze co rozumiesz przez SKUTECZNĄ dietę. czy szybką, czy trwałe efekty. Jeśli liczysz na to drugie nie stosuj żadnych drastycznych diet i nastaw się na powolne gubienie kg i ćwiczenia :wink: to tylko tak źle brzmi ale jest w gruncie rzeczy fajne :lol:
Ale to nie był koniec mojego jedzenia :cry:
Doszła parówka i kromka chleba białego i po łyżce 4 surówek
Witaj Motylku i Paulik.
Dzięki nie zależy mi na szybkim nietrwałym efekcie chętnie pomeczę sie kilka miesięcy byle efekt był długotrwały,chce zmienic kilka niezdrowych nawyków.chciałabym pozbyć się 7 kg.Dołączyłam do was bo myślę że wasza konsekwentna postawa z pewnością mnie zmobilizuje.Cóz, życzę wam i sobie powowedzenia :D
Renatko gdyby nie ten bialy chleb to byloby super :) Coraz lepiej a wyjdziesz na prosta :)
witajcie wieczorowa pora:)
to fakt, ze jak sie malo wcina, potem przychodza gorsze dni. One musza przyjsc wtedy... Doswiadczylam na sobie, co skonczylo sie pawie 3 dniowym jedzeniem dziwnych rzeczy, wcale nie smacznych, ale ZAKAZANYCH :oops:
Wiec zycze powrotu do formy, sobie takze. Ja od jutra chce juz byc grzeczna, dietkujaca kobitka. Ehhhh. I BEDE!!!! :evil: :evil: :evil: :evil:
Trzymam kciuki za dietkowanie.
Zgadzam się z tobą Grubytyłek, że po chudszych dniach przychodzą takie że nie można się opanować ja też tak mam :( i nawet wtedy nie jestem głodna po prostu jem to co ograniczałam przez jakiś czas :lol: a mówią że człowiek uczy się na błędach ja się chyba tego nie oduczę :roll:
Ale dość marudzenia musimy wreszcie wziaść się za siebie przeciez nie mozemy tylko jęczeć trzeba dziewczynki działać :D