ja tez mam obsesje wazenia sie. moglabym stawac na wadze 10 razy dziennie. i to jest tak cholernie wciagajace jak choroba jakas.
pozdrawiam
ja tez mam obsesje wazenia sie. moglabym stawac na wadze 10 razy dziennie. i to jest tak cholernie wciagajace jak choroba jakas.
pozdrawiam
Renata i Cytrynka30, widze że świetnie wam idzie na diecie SB, nic tylko gratulować
A co do ważenia, to ja też moglabym codziennie, ale ostatnio jakoś brakuje mi czasu i wgóle boję się, że zastanę tam coś czego się niespodziewam
dziekuje .a co do silnej woli to wcale jej nie mam, kiedys mialam i schudlam do 47 kg , pozniej musialam przytyc(problemy z okresem) no i teraz chce znowu troszq stracic tak do 50-49 a im dluzej w tym siedze tym jest trudniej duzo trudniej, no ale grunt to sie nie poddawac
a tak nawiaskiem : dokladnie strasznie malutko zjadlas
a mi ktos chyba podkrecil metabolizm bo czuje sie glodna
slodkich snow
D- doskonałosc zawsze daleka..
..::})i({::..
Witaj Renatko, ja chyba u Ciebie pierwszy raz Widze ze calkiem niezle sobie radzisz
pozdrawiam i zycze milego wtorku
I trzymam kciuki, na pewno uda Ci sie zrzucic zbedne kilogramy
A co do wazenia, to ja tez nie moge sie powstrzymac, na razie schowalam wagi (mam dwie ) pod sterta ubran i nie zamierzam wyjmowac do 15 stycznia
Cześć dziewczyny.
Dzisiaj 9 dzień na SB.Narazie nie jest tak źle.Coraz bardziej obojętnie przechodzę koło chleba, ziemniaków, makaronów itd.Widocznie można się odzwyczaić.Na poczatku było trochę ciężko ale teraz jest ok.Teraz ta dieta nie jest dla mnie drastyczna, ciężka.Już się chyba przyzwyczaiłam.Ale trochę się obawiam II fazy bo tam będzie można już jeść chleb itd.Czy jak spróbuję to będę mogła powiedzieć sobie stop.Teraz jak nie jem to nie kusi ale jak spróbuję to nie wiem jak to się skończy.
Cieszę się Zyrafo że do mnie zaglądnęłaś.Ja jakoś nie mogę wagi schować.Za bardzo mnie do niej ciągnie.
Ally900 Ale do zrzucenia nie masz tak dużo więc na pewno dasz radę.
Ojojoj z tego co cztam to "tę chorobę" ważenia się ma bardzo dużo osób.
Cytrynko piłaś rosół drobiowy to czy można barszcz czerwony taki ze słoiczka co wsypuje się go do kubka i zalewa wodą?
Wszystkie piszecie że mało zjadłam a ja no poprostu musiałam dzisiaj stanąć na wagę.I co?Wczoraj było 84,5 a dzisiaj 84,9.I gdzie tu logika?
To waznie to "choroba" chetnie bym schowala wage, bo biedna tak lezy w lazience sama i patrzy zeby na nia stanac,
ja jestem 2 dzien na sb, i jestem bardzo zadowolona, juz nie mam jak dawniej ze jak jem jajko smazone to mi staje w gardle. teraz potrafie zjesc 2 smazone, a kiedys to przy jednym wysiadalam.
pozdrawiam.milego dnia
Witam Reniu
ładnie ci ta dietka idzie, ja też jak na niej byłam z pocatku to nie chciało mi sie chleba i nawet dalej nie chce
A jesli chodzi o II faze jak jest napisane ze mozna chleb jesc, to niekoniecznie ty go musisz jesc
Będzie suwaczek jak będzie mniej niż 80
Ja swoją wagę schowałam również dlatego że mój synuś pewnie wskakiwał by na nią co 5 min. jak nie częściej wiem jak było u siostry, dzieciaczki tak robiły i waga za jakiś czas była do wyrzucenia.
Renatko rosół drobiowy piłam bo sama go gotowałam, mężczyźni jedli go z makaronem ale barszczu czerwonego to raczej nie pij, bo buraczków nie mozna na SB i do tego jeszcze taki ze słoiczka to ma sztuczne konserwanty.
Ally900 więc o czym piszesz jak się ma już koncówkę do zrzucenia to jest najciężej dlatego ja pewnie nigdy nie osiągnę wagi która sobie wymarzyłam, bo po prostu nie wytrzymam ale będę próbować
Nigdy nie jadłam kapusty z grochem, to mi przypomina wigiljną potawę napisz jak makuje moze i ja się skusze bo mam otwarty słoik kapuchy i podjadam taką surową
Renatko ja też się boję 2 fazy i chyba 1 przedłużę o tydzien a później to chyba przeskoczę na 1200kcl jeszcze pomyślę, bo nie umiem umiarkowac w tych węglowodanach i zawsze mi wyjdzie za dużo a później to juz sobie folguje i po diecie i kilogramy żeby spadały to powracają, ale mam nadzieję że teraz dzięki Wam uda mi sie to wszytko opanowac na korzyść spadania wagi ale namotałam
Zakładki