Usiaczku- masz moje wsparcie.
Jeśli mogę coś Tobie poradzić: wiem, jak to ciężko jest się oderwać od obżerania się dzień w dzień (bo przecież nie dorobiłyśmy się tylu kilogramów nic nie jedząc), ale na początek, co u mnie wyśmienicie działa: nie jedz chleba (nawet zdrowego) ani słodyczy. Reszta dozwolona, jogurty, szyneczki, owoce, warzywa, itd. itp. Dlaczego działa: zjedz parówkę (grubą) z dwoma, trzema kromkami chleba i co?...i nic, a zjedz taką parówkę bez chleba (jak ja tak zrobiłam wczoraj na śniadanie u "teściowej" i byłam tym najedzona, chociaż mogłam zjeść więcej, bo nie mam rzadnych ograniczeń, a to wielki komfort psychiczny, jeśli wiesz, ze możesz zjeść np. mrożone truskawki ze śmietaną, pomijam oczywiście fakt, że najadasz się na zapas, bo nie masz po co...jutro też możesz zjeść.
Ehh...mam nadzieję, że mnie zrozumiałaś, bo jestem tak zmęczona, że zaraz pójde spać![]()
Zakładki