ŻYCZĘ MIŁEGO I SŁONECZNEGO WEEKENDU
Ps. u mnie dzisiaj prawie cały dzień sypał śnieg i za oknem jest biało
ŻYCZĘ MIŁEGO I SŁONECZNEGO WEEKENDU
Ps. u mnie dzisiaj prawie cały dzień sypał śnieg i za oknem jest biało
ogólnie jak nie urok, to sraczka...
Znów jestem zawalona robotą - praca (od poniedziałku kolejny audyt grr), dzis u ciotki cały prawie dzień (praca), jutro mi kolega papery przyniesie (praca), a od poniedziałku do ok. 20-go w byłej pracy pomagam, bo sie nie wyrobili.
A biorę to wszystko na grzbiet, bo coś nam auto zaszwankowało i trzeba do serwisu (stanęło i nie chciało odpalic, odpaliło na nastepny dzień, dobrze, że stało na parkingu, ale nie mozna tego odłogiem zostawić, bo nastęnym razem może nawalić w mniej odpowiednim momencie i moze wypadek to spowodować, a conajmniej kłopoty). Kasa wiec potrzebna, a niebawem święta, mikołaje, imieniny mamy, taty, męża...
Ale diety pilnuję, dziś nie zjadłam nic słodkiego, mimo wizyty rano z mężem w cukierni i faktu nabycia 2 kremówek i kawałka rolady. Wczoraj też nic słodkiego.
I ogólnie staram się.
Od poniedziałku chodzę na aeroik - jestem największa i powiem Wam, ze mnie to trochę dołuje, ale jeszcze bardziej mobilizuje! Nie chcę tak wyglądać!
Narazie chodzę na Body&Mind - takie spokojniejsze ćwiczenia, bezpieczne dla stawów i kręgosłupa. Ale nie myślcie, że zupełny lajcik, moze dla osób z dobra kondycja tak, ale dla mnie nie. Po pierwszych ćwiczeniach (poniedziałek) ledwo łaziłam... jednak zrobiło swoje te 50 minut intensywnych ćwiczeń (w grupie wstyd się obijać, szczególnie jak sie tak wygląda jak ja, więc naprawdę sie przykładałam). Kolejne ćwiczenia były w środę (te konkretne są tylekow te dwa dni) i bałam sie, ze padnę, bo cały dzień ledwo łąziłam...
Jeszcze się okazało, ze poprzednia trenerka jest na urlopie, a zastepująca ja dziewczyna prowadzi bardziej intensywne zajęcia, więc mimo, ze się starała zrobic coś lżejszego to i tak było to intensywniejsze niż na zajeciach z tamtą kobitką. Już po samej 25-minutowej (!) rozgrzewce byłam kompletnie wykończona...
Ale ogólnie... podobało mi się.
Następnego dnia lepiej sie czułam niż za pierwszym razem
Kolejne ćwiczenia w poiedziałek po pracy, a po nich wio do poprzeniej pracy.
Ale jakoś to bedzie z tymi pracami i z odchudzaniem też.
Mam nadzieję...
Buziolce - jak sie odrobię, to bede wiecej pisać...
Hej Uleńko
Bardzo mądrze , że przy takim zapracowaniu myślisz jeszcze o ćwiczeniach i dietce
BRAWO !!!
Udanego tygodnia i niedzielne pozdrowienia posyłam
Największe przeszkody to własne nastawienie.
Ula brawo!!! za te słodycze których nie zjadłaś a jeszcze bardziej za ten aerobik
oby tak dalej!!!
no i po 20stym wpadaj tutaj częściej buziaczki
Ćwiczenia w grupie to świetna decyzja! nic tak nie mobilizuje! Pamiętam jak ja kiedyś chodzilam na aerobik i bylam najgrubsza... owszem nie było mi milo, ale jak ja zaczelam szczuplec a dziewczyny nic to bylo mnie bardziej mobilizowało . Trzymam za Ciebie kciuki ! Buziaki Uleńko!
Uleńko, mówią Ci coś słowa: Sherlock Holmes
ja się nie ujawniam, bo nie lubię, żeby za dużo osób wiedziało o mnie za dużo i może niech tak zostanie
całuję Skarbie kochany
Witajcie jestem, jestem, tylko już nie wyrabiam powoli...
Nie wiem w co łąpy wsadzić, a dziś jeszcze auto nam zastrajkowało....
Wychodzę z domu koło 6 wracam koło 21-22 i już ryję nosem po ziemi...
Ale na ćwiczenia chodzę - wstyd byłoby nie, fitness jest naprzeciwko pracy...przelecieć przez ulicę i już...
Dietę też saram sie trzymać - w miarę możliwości...
Bedzie dobrze (jeśli nie padnę po drodze, ale może nie ;o) )
Buzilce - jak się odkopię - to popiszę więcej.
Zakładki