nie poddawaj sie! male wpadki sie zdarzaja ale po nich trzeba wstac i isc dalej!
Wersja do druku
nie poddawaj sie! male wpadki sie zdarzaja ale po nich trzeba wstac i isc dalej!
hop hop gduszko... wracaj !!
Nie nie ma sensu cieszyc sie po raz kolejny z tej samej liczby na wadze, tylko zostaw ta wage spojrz w lusterko... wiesz wcale nie musisz sie odchydzac do ilus tam kg... patrz tylko na siebie gdzie masz najwiecej tłuszczyku i cwicz cwicz i cwicz... na takie wpadki jak ta i tak nic Ci nie zaszkodza.. bo naprawde to jedzenie jest dla ludzi i czasem maozna nawet iecej zjesc i w ogoole.. ale pozniej tez trzeba to jakos unicestwic... a jak jesz i cwiczysz to i tak chudniesz... wiec chyba ok ? rob tak skoro powracajaca liczaba na wadze wprowadza Cie w takie stany zniechcecenia... prosze nie poddawaj sie ... brak byłoby tu Twojego towarzystwa!! a jesi pamietnik nieskutkuje pod tym wzgledem ze trzymasz bardziej diete to chcoiaz napawa optymizmem, no i mozna tu spotkac tyle fajnych osobek!! trzymaj sie malutka i wróc do nas szybko!!
Witam kochane...
Wstalam wczesnie, nie wyspalam sie, ale to dlatego ze piecze mnie zgaga i od rana mnie czysci :( Tak..mojemu zoladkowi bardzo odpowiadaja takie "schizy" :(
Co teraz zrobie? Wiem, ze to nie madre ale zaserwuje sobie kopenhaska. Tak poprostu, zeby dac sobie kopa do walki. Czy dam rade? Mam Meridie, zapomnialam o tych tabletkach, takze pomoga mi na poczatek zeby znowu sie wdrozyc.
Brzuch jak balon, zamiast kawy na sniadanie bedzie czerwona herbata bo nie mam mleka do kawy a inaczej mi nie wejdzie ;)
Pozniej jajka na miekko a na obiad piers z kurczaka, salata+pomidor.
Moze nie zwymiotuje... ;)
uh ja na kopenhadzkiej nie wytrzymałam psychicznie (moze to i dobrze ) wkurzalo mnie to ze nie moge zjesc sobie normalnej surowki jak miałam ochote i ta ochydna czarna kawa ble..
niewazne co postanowiłas ja tam trzymam kciuki ciesze sie ze nie dałas sobie supe.lnie spokoju z diet a i jestes z nami :)
Boojko ja wytzrymalam kopenhaska 1,5 raza ;) Za 2 razem nie dalam rady, wiec nie wiem czy teraz dam....eh dlaczego ja? :(
Polknelam wlasnie Meridie bo mnie nosi i juz zaczynam myslec, ze moze jeszcze dzis sobie pojem....NIEEEEE
Gduszko najważniejsze że nadal jesteś z nami.
Gduszko :arrow: 3mam kciuki, na pewno Ci się uda!
Gduszko nie poddawaj sie :!: bedzie dobrze :!: damy rade :!:
buziaczki
Biegnę, ze wsparciem :!: :!: :!:
Kochana będzie dobrze :!: Musisz być dzielna. Co do tych tapsów to ja sceptyczna jestem. Słyszłam o różnych niemiłych rzeczach, które mogą spowodować. Ale pewnie ich już kiedyś używałaś więc lepiej znasz swoją psychikę i organizm.
Kiedyś próbowałam Kopenhaskiej, a nawet 1,5 raza. Ta połówka to dlatego że musiałam ją w te pędy zakończyć tak bylam słaba. :(
Walcz, a zobaczysz rezultaty.
Notta
hej!1 ja prawie wytzrymalam kopenchadzka ( zaczelam slabnac w pracy i w przed oststni dzien przegryzlamcos malego nadprogram)
dasz rade!!ja bylam z niej zadowolona, ale jakos ( 2 yg po zakonczeniu) waga nadal stoi w miejscu.
zalezy jaki masz tryb dnia, kopenchadzka byla dla mnie super, bo ja zazwyczaj jem co 6-7 godzin ( takie warunki pracy).
a moze sproboj jakis detoks na start?
3maj sie dzielnie!! dasz rade!!