Kasia, mi nie chodzi o kaloryczność zup, bo można ugotować chudą, ale ja po prostu nie przepadam
Kasia, mi nie chodzi o kaloryczność zup, bo można ugotować chudą, ale ja po prostu nie przepadam
Kasia - chyba że tak. Ja tam lubię ale rzadko bo więcej jem piersi duszonych lub smazonych i warzywa jako surówka - to mi zostało po DC.
Widzę że mi duzo zostało po dc ale liczenie węgli nie
Ja węgle zjadam tylko na śniadanie i po pedałowaniu
Ja zwykle też wegle jem tylko rano, czasem na obiad, ale wtedy ranobez wegli.
Zupy lubię i zabielam je śmietaną jogurtową - dodaję łyżkę śmietany już na talerzu. i bezprzesady zkaloriamy w jednej łyżce
Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
Etap II ..... wychodzenie z diety
Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia
Witaj Kasiu
ja tam lubię zupki, dobra zupka warzywna nie jest zła
sory za kryptoreklamę, ale bardzo lubię tę zupkę królewską, jeśli ktoś lubi szpinak to polecam
i czasem zabielam zupy niewielką ilością śmietany, nie dajmy się zwariować tym kaloriom
ale tych wafli ryżowych nie lubię, nie dlatego że to węgle czy coś, tylko nie lubię takiego smaku... już wolę w to miejsce zjeść pumpernikiel z takim serkiem wiejskim
pozdrowionka
Waszka ja nie mogę zabielać bo mój brat nie zje!
Bo dieta i on liczy wymienniki.
I musi dawać jednostki insuliny.
Dlatego się nauczyłam inaczej gotować
Beatko kiedyś bardzo lubiłam pupernikiel.
Ale kiedyś trafiłam na spleśniały i mnie odrzuciło.
A zupki takiej nie jadłam
Ja to sama wrzucam do wywaru rosołowego warzywa.
Jak najwięcej to lepsza.
Beatko, znam, znam tę zupkę, znam wszystkie mrożone zupki, bo często je chłopakom gotuję
Ja po prostu wolę zjeść warzywa z patelni niż w zupie
Witam po raz pierwszy u ciebie. Mamy ten sam cel tylko mi barkuje jeszcze kilograma, aby wyrównać twój start, ale jakoś damy radę!!!!!!
A co do waszej dyskusji....ja lubię i zupy i warzywa na patelnię. Zupy zabielam jogurtem naturalnym lub kefirem, ale nigdy barszczu :P
Witaj Eyka!
Cieszę się że do mnie wpadłaś.
JA już wiesz miałam 57kg na liczniku ale...
Dlatego teraz krótka piłka znowu się odchudzam.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia
57 też miałam na liczniku, ale co z tego skoro obecnie jest 60 - trudno. W sobotę idę na studniówkę, ale niestety nie swoją - 27 latek. Mój mąż jest nauczycielem i w liceum mają studniówkę. Problem z ubiorem miuałam już na sylwka, bo we wszytskim wyglądam jak Holenderka - wielka i duża (jak ktoś był w Holandii to wie, o co mi chodzi). No więc mam problem....Kupiłam sobie ładny topik, ale on była ładny na manekinie i nie na mnie. Mam sukienkę, ale jasną i obcisłą, nawet nie wiem, czy bym się zapięła. Poza tym biorę antybiotyk, więc nawet szampana się nie napiję....
Zakładki