Mhhh wczoraj problem sam się rozwiązał... Nie byłam na żadnym grillu. Kasia zadzwoniła że się boi bo malutka zwymiotowała wszystko co zjadła i płacze i byłam u niej w ciagu 15 minut... Ale już jest wszystko okej... jakaś mała niestrawność a Kasia jest biedna przewrazliwiona bo ostatnio jak mała wymiotowała tookazało się że ma zapalenie opon mózgowych.. ale juz wszystko wraca do normy