Martusia gratuacje
średnia super miłych "wakacji"!!
ps. a kiedy idziesz na urlopik w pracy? wyjazd nad morze aktualny?
Martusia gratuacje
średnia super miłych "wakacji"!!
ps. a kiedy idziesz na urlopik w pracy? wyjazd nad morze aktualny?
Kujonie Ty jeden!!!!.....GRATULUJĘ!!! Dumna jestem z Ciebie jak nie wiem co bo to już prawie Pani inżynier jesteś
buziaki
Kaszania
Martunia, wspaniałej niedzieli życzę i pozdrawiam cieplutko :P
Martuś widze że zabiegana strasznie jestes
Wygladałaś ślicznie i wcale sie nie dziwie że Misiek pilnował
Ja wiedziałam że zaliczysz i miałam racje
Gratulacje zdolniacha
Buziaczki i muszę napisać znów...steskniłam sie strasznie za Toba To kiedy przyjeżdzasz???????
Tu zaczełam walkę z kiloskami TU JESTEM NA NOWYM FORUM
NOWY WATEKhttp://dieta.pl/grupy_wsparcia_xxl/p...woj-swiat.html
Martuniu Mam prośbę
Jezeli możesz to zostaw mi na privie numer Twojej komórki . Bo jeśli nadejdzie dzień , że wybierzemy sie nad Balaton to miło byłoby sie z Tobą zobaczyc . A jak wiesz decyzja wyjazdu nad wodę może byc podjęta "na szybko "
Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego tygodnia
Największe przeszkody to własne nastawienie.
Dzień dobry Martusia :P
Pozdrawiam i życzę udanego dnia i całego tygodnia Szczuplaczku śliczny Ty nasz
Słonka wybaczcie, że Was tak zaniedbuje... wiem wiem to też się już powarza... ale nie mam kompletnie czasu na internet... a już zawsze tak bywa, że jak mam chwilke to net się wiesz i nie chce wysyłać wiadomości (Kasiu wybacz, że dzisiaj 3 naraz, ale właśnie się coś pochrzaniło) - to sie nazywa złośliwość rzeczy martwych.
Weekend minął zawodowo , tylko rochę tyłek mnie boli , ale po kolei ..
W zeszłym tygoniu byłam na weselichu u mojej psiapsiółki,... w piątek dostałam telefon, że mamy przyjechać do knajpy, gdzie poprzednio, na piwko (a nie mówiłam, że będę znowu piwko pić!!), grila i poprawiny ... no to cóż dopołudnia w sobotę jakieś zakupki, sprzątanko, 3h w łazience.. nooo moze 1 h bo peeling, bo jakieś szorowania rękawicą dla masażu, jakieś kremy. szmery-bajery no i wieczorem na rumaka i imprezka . Zaliczone dwa piwka i mały szaszłyk drobiowy
Ale za to niedziele... ale za to niedziela była dla nas ... zapakowaliśmy się z Miśkiem na rumaka i pojechaliśmy w siną dal . Wylądowaliśmy nad Soliną... booooszzzz jak kocham to miejsce, tak jest tak pieknie... tymbardziej jak mozna poczuć wiatr we włosach ... ummmmm... bosko! Tylko tyłek bolał, bo e naze dziurawe drogi są feeeee :-/... a pozatym 700km w siodle.... ale i tak było super super super ! ! !
No i też małe piffko było, ale oprócz tego tylko grzanka na śniadanie i sałatka grecka ciągu dnia, więc okej...
Wogóle to ciężko mi się pozbierać z dietką, tak żeby bez piwek i takich tam... kurde! Codziennie obiecuję sobie, że od jutra a sama dobrze wiem, że jak nie zacznę od dzisiaj to dupa blada... Ehh dzisiaj nie bylo najgorzej ale nie jakoś wzrorowo... zaraz idę poczytać coś motywujączego (czyt. SHAPE) i muszę obmyśleć plan na jutro... może wcześniej wstanę i poćwiczę Hmmmm... nawet jeżeli nie będzie to plan musi być konkretny i wpełni zrealizowany....
Okej zbieram się, bo jeszcze muszę porobić parę rzeczy, buziaczki serca moje
A Ty dalej w biegu :]
Biedna na nic nie masz czasu nawet na jedzenie ;]
Uściski i milej lektury!
Gratulacje A teraz odespij troche
Martuś, ależ miałaś przecudowną niedzielę ... Solina ... BAJKA! Tam jest przepięknie!
Eeee tam piwko raz na jakiś czas nie zaszkodzi, jest lato, chce się pić
Buziaczki Słoneczko, miłego dnia
Zakładki