Strona 1 z 26 1 2 3 11 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 254

Wątek: ..:: 1/2 sukcesu = OPTYMIZM ::..

  1. #1
    beem jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie ..:: 1/2 sukcesu = OPTYMIZM ::..

    Im więcej Ciebie... tym mniej atrakcyjna jesteś... tak właśnie sobie pomyślałam
    Mój wewnętrzny diabełek od razu podszepnął mi, ze przecież nie dotyczy ta uwaga biustu (który nie zaprzeczam ma rozmiar, kształt... i w ogóle )... ale mu się nie dam, duży otłuszcony biuścik niedługo obwiśnie i nicmi dobrego nie pozosanie więc nie mam innego wyjścia tylko pozbyć się kilogramów.
    A dlaczego, a dla kogo...
    wychodzę za mąż, według przybliżonych kalkulacji za 244 dni
    Kilka słów o mnie:
    178 cm wzrostu
    obecnie 66 kg
    max (dwa lata temu ) 74 kg
    schudłam wtedy do 62 kg i wagę około 63 kg udało mi sie utrzymac przez ponad rok (największy sukces)
    Niestety w tym roku znowu mi się przytyło... ciężko na studiach.. pigułki
    chwile po swiętach waga pokazała ponad 67 kg

    Dobry moment na rozpoczęcie diety, bo początek roku, bo najtrudniej w sesji sie powstrzymać od jedzenia, bo chcąc schudnąć do ślubu muszę już na trzy miesiące przed stabilizowac wagę (to wtedy kupuje się suknię ślubną... Z tego wniosek, że zostało mi tylko pół roku.
    Pół roku to okres w którym mozna stracić bezpiecznie maksimum 10% masy...
    I tu właśnie ustalam swój cel minimalny.
    Moja wymarzona waga na Ten Dzień to 58 kg... i na następne dni...
    Trzymajcie za mnie kciuki, będe sie starała pisać jak najczęściej, żeby trzymać sie jakoś w ryzach.

    Założenia:
    -kiedy jestem glodna jem, ale nie do syta
    -nie odmawiam sobie czasem czegos na co mm ogromną ochotę (jak kawalek zapiekanki makaronowej, ale jem 1/3 tego co zjadłabym normalnie)
    -nie jem słodyczy
    -wagę podaję wtedy, gdy utrzyma się co najmniej trzy dni na tym samym poziomie, żeby nie było przedwczesnych zachwytów i rozczarowania

    i trzymam sie dzielnie
    Buziaki kochane .... pomożecie?

  2. #2
    Awatar waszka
    waszka jest nieaktywny Sławny na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Ursynów / Kołbiel
    Posty
    20,842

    Domyślnie

    Założenia bardzo mi się podobaja i na pewno zadziałają
    tylko dlaczego osoba tak wysoka chcechudnąć aż tak duzo???
    Etap I start 2-01-2014 koniec......- odchudzanie SEZON NA ODCHUDZANIE ......
    Etap II ..... wychodzenie z diety
    Etap III ..... stabilizacja wagi i pilnowanie się do końca życia

  3. #3
    Awatar marti
    marti jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Śląsk
    Posty
    120

    Domyślnie



    Witam Cię kochana !

    Ślub to jden z najpiękniejszych dni w zyciu , trzymam kxciuki żeby był taki jak sobie wymarzysz ! Buziaki posyłam !


    Moje wypociny są głównie tutaj:

    Nie potrafię schudnąć - potrzebuję wsparcia.

  4. #4
    Guest

    Domyślnie

    Z takim nastawieniem na pewno osiągniesz swój wymarzony cel Pamiętaj - nie ma co się katować! Wyznawaj zasadę "małymi kroczkami do celu!"

  5. #5
    beem jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Cześć dziewczyny.
    Po pierwsze chce wyjaśnić dlaczego aż tak dużo.
    Ważyłam juz 62 kg i wiem, jak wyglądałam. Mam bardzo drobne kości (bez problemu obejmę nadgarstek za pomocą kciuka i małego palca), mięśni nie mam za dużo, bo spędzam strasznie dużo czasu przed komputerem... takie studia (do 12 godzin na dobę), zatem cała moja waga, to zwały tłuszczu, zwiotczałego i nieestetycznego ciałka.
    Zdaje sobie sprawę, że ciężko utrzymać wagę na etapie na którym zakończyło się odchudzanie. Kiedyś zrobiłam przerwę na 62 kg ... waga oscylowała mi potem między 62 a 64 kg.
    Poza tym, jeśli cel jest zbyt blisko czaasem traci się go z oczu i zaprzepaszcza dotychczasowe efekty. Chciałabym na zawsze zmienic nawyki żywieniowe. Ograniczyć slodycze, których jem za dużo. Mojemu przyszłemu mężowi zawdzięczam już sprzeżenie pojęć słodycze i deser, czyli DESER mogę zjeść jak jestem najedzona (np. kawałek czekolady) a nie zamiast śniadania batonik (który wcale nie zaspokaja głodu na długo). Owszem kawalek ciasta, jako zaspokajanie chciwości (ech...), ale nie kiedy jestem głodna.

    Wcześniejsze doświadczenia dietetyczne nauczyły mnie np. rozpuszczania powoli czekolady w ustach zamiast pospiesznego gryzienia, zaspokajania apetytu na łodkie kisielem ze słodzikiem zamiast cukru, lub żuciem gumy owocowej bez cukru

    poza tym jesli juz ktoś nie może sie opanować, lepiej niech kupi lizaka, bo zjedzenie go zajmuje znacznie więcej czasu niz wsunięcie np. bajaderki w drodze do szkoły

    kończę chwilowo wsuwać moja zupę - śmieciówkę buziaki

  6. #6
    beem jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie Chocolate SPA...

    Radzę spróbować... działa motywująco i jest megaprzyjemne i niskokaloryczne

    Bierzesz tabliczkę czekolady idziesz pod prysznic i smarujesz całe ciało czekoladą...
    Kiedy juz dokladnie się wymasujesz (masaz = dzialanie antycelulitowe) spłukujesz wszystko ciepła wodą.

    Szczerze to ja samym zapachem się najadłam...

    A skóra pachniała mi czekoladowo całą dobę (moje słonko uważa że pachnialam słodko jak nigdy) i była bardzo gładka (jak po rzadko którym balsamie)

  7. #7
    Guest

    Domyślnie

    oooo.... o tym jeszcze nie słyszałam.... trzeba wypróbować:]

  8. #8
    beem jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    poczytałam w internecie o kosmetykach profesjonalnych do chocolate spa i właściwie to pastylki kakaowe rozpuszczane w mleku.. wychodzi prawie to samo

    ..ech... kolejny dzień
    zapomniałam napisac wczesniej: każdy dzień zaczynam od wypicia szklanki ciepłej wody z sokiem z cytryny... oczyszcza i pobudza uklad pokarmowy (potwierdzam, nie mam problemw z którymi często sie borykałam), dodaje energii i jest smaczne (na początku ciężko sie odzwyczaić od słodkich napojów, ale jakos idzie do przodu

    WAGA:
    miałam pisać ile ważę, kiedy przez trzy dni zobacze tyle samo, ale moja waga codziennie pokazuje mniej o 0,2 kg ale mniej
    Zainwestowałam w wagę elektroniczną kiedy zakończyłam odchudzanie poprzednie (co prawda zamierzałam rozpocząc za jakis czas 2gi etap, ale sie jakoś rozmyło), poniewaz dobrze jest kontrolować wagę, wcześniej warzyłam sę raz w tygodniu, kiedy jechalam do rodziców...
    Dobra waga to jednak podstawa
    Mam zasadę, że ważę sie wyłącznie rano w piżamie, zaraz po tym jak stane i zrobię siusiu. Dzięki temu mam mozliwośc porównywania wynikow.

    WAGA pokazała dzis 65 kg

  9. #9
    beem jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    23-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    właśnie wsunęłam 259 g jogurtu naturalnego bez cukru... i bez apetytu, ot tak, bo trzeba cos zjeść rano
    jakoś nie chce mi się wcale jeść, fakt faktem jestem podziębiona i straciłam węch a co z tym idzie smak ale zawsze podczas menstruacji miałam wilczy apetyt... widać idzie ku lepszemu

    Obiecałam sobie, że napisze o pigułkach... temat jakże na czasie przy sprawach dotyczących tycia. Po Diane przytyłam 10 kg w ciągu 5 miesięcy, więc odstawilam... schudłam i musiałam wrócić do terapii hormonalnej (nie tylko ze względów antykoncepcji, raczej nazwałabym to problemami kobiecymi). Lekarz przepisał mi Regulon, który niestety tak jak Diane powodował wzrost łaknienia, tycie, stany depresyjne i spadek libido. Porozmawialam z kolezanką, która długo nie mogła dobrac tabletek (po Diane przytyła 13 kg) a dodam, że dziewczyna jest śliczna i teraz kiedy waży mniej (a własciwie malutko) pracuje jako modelka, non-stop jeździ po Mediolanach, Grecjach, New Yorkach ... Ona poleciła mi Yasmin
    Poczytałam trochę w necie na temat ogólnie tycia i samopoczucia po pigulkach i ponoć to najbezpieczniejszy (jeśli chodzi o tycie) środek...
    Narazie sie sprawdza, nie zauważyłam podwyższonego apetytu itp. Co prawda w ulotce jest o stanah depresyjnych, ale jak byc może mowa o depresjach gdy pigułka nie przeszkadza w dietkowaniu a dolegliwości bólowe odchodzą w niepamięc. Dam znać jak będzie dalej. Narazie minął miesiąc i jest dobrze. Napiszcie o swoich doświadczeniach z pigułkami

  10. #10
    mamimi jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    19-12-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Widzisz jednak przeziebienia maja tez swoje dobre strony człowiek przynajmniej tak strasznie tych pysznosci nie odczuwa i nie ma na nie takiej przerazajacej ochoty
    Co do tabletek nie uzywam, moje kochanie by mi nie pozwolilo... a i ja jak sie nasuchałam na ich temat to wole nie probowac...
    Tez kiedys piłam sok z cytryny na czczo... a teraz poprostu wcisam cala cytrynke do wody mineralnej i czesto pije taka caly dzien. W sumie lepiej mi wchodzi
    Ja od jakiegos pol roku mam wage elektroniczna u rodzicow, wczesniej była łazienkowa, ale przyznam sie bez bicia, ze jeszcze na niej nie stałam ani razu... mniejwiecej po spodniach odczuwam swoja wage... a te które kiedys mi spadały sa ciasne.. to juz mi wystarczy za kopa... jak bym jeszcze liczby zobaczyla takie kolosalne to bym sie zalamala nie chce.. pewnie zwaze sie jak zobacze ze jest juz lepiej Nio i ciesze sie ze u Ciebie do przodu
    A z ta czekolada to tez nie słyszałam... powiedz, to jaka to była czekolada? gorzka czy mleczna?
    Uhhhh wiesz mnie tez to najbardziej motywuje , ze wiem jak wygladalam jak wazylam 55kg iczulam sie super lekko i super dobrze.. a biustu moge Ci jedynie pozazdroscic, bo ja jak chudne to go prawie w ogole nie mam chlip chlip
    Pozdrawiam
    mamimi

Strona 1 z 26 1 2 3 11 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •