super :-*
miłej nauki słonko.... ty się ucz a ja pójde spać :-P i wyśpie się za nas obie :-D :-P
no a za jutro 3 mam kciuki :-*
Wersja do druku
super :-*
miłej nauki słonko.... ty się ucz a ja pójde spać :-P i wyśpie się za nas obie :-D :-P
no a za jutro 3 mam kciuki :-*
ślicznie sobie poradziłaś trzymam kciuki za jutro:)
Hej Macy miłego piątku zycze i pozdrawiam :D
miłego dzionka :*
Zdałam :D uczyłam się niewiem do której, bo zasnełam nad ksiązkami i się rano obudziłam w troszke dziwnej pozycji, dzisiaj miała lepszy humor i nie pytała mnie tak długo jak ostatnio(ponad godzine)tylko 20 min, wkońcu powiedziała "no dobrze, to zalicze to pani :D "ale niecierpie tej kobitki, jest taka dwulicowa.Wróciłam i odrazu poszłam kimać :roll: Teraz zjadłam obiadek: łososia z surówką z kiszonej kapusty, jak policzyłam kalorie wyszło aż 400 :evil: Ale pyszne było ale chyba się przejadłam :? Teraz biore się za sprzątanie bo w tygodniu nawet niemam kiedy:(Dziś nie poćwicze bo mnie jeszcze brzuch boli:(Miłego popołudnia:)
gratuluje
Super, że udało ci się zdać :) Gratuluję
extra! :-*
Hej Macy, milego weekendu zycze :D
Ale miałam wczoraj tragiczny wieczór :!: Wyniosłam się z domu :!: Narazie jestem u Piotrka ale niewiem chyba bede musiała wrócić do domu :? Zjadłam wczoraj 1197kcal, o dziwo, że później nie zaczełam jeść.
Diete ciągne
Z powrotem do domu to niewiem, narazie cicha msza z domem..
Hej, gatuluje zdanego egzaminu :D a to cos powarzego z tym domem :( pokłóciłas się z rodzicami :?: współczuje. Życze udanego weekendu :wink:
uuu cos nie tak ze starszymi :?:
ojej... niezbyt fajnie :roll:
ale dobrze ze z dietką chociaż dobrze.
no i dobrze ze masz Piotrka...
i nas tez masz pamietaj :-*
Czasem sie zdarzaja sprzeczki, czasem nas ponosi... ale najwazneijsze ze masz gdzie isc, wiesz ze mozesz na Piotrka liczyc, to odrobine choc zmniejsza bol.
Dobrze ze nadal pomimo wszytko kontynuujesz dietke no i przylaczam sie do gratulacji odosnie zaliczenia :)
pozdrawiamm buziaki
aaa i tymczasowo przenosze sie do HER12 na pamietniczek bo u mnie tkie grobowe cisze :)
Pozwólcie, że się tutaj wygadam.
Opowiem wam moją historię.
Urodziłam się w mroźny zimowy wieczór, jako drugie nieplanowane dziecko. 3 lata wcześniej urodził się mój brat, wtedy moja mama usłyszała, że nie będzie mogła już mieć dzieci. Moje dzieciństwo, to nieustanna gonitwa żeby dorównać bratu. Chciałam, żeby też mnie ktoś pochwalił, jednak do dnia dzisiejszego nigdy się tego nie doczekałam, zawsze słyszałam, że Maciek jest lepszy. W szkole podstawowej byłam najlepsza, mialam same 5. Jednak to nie wystarczało, bo dziewczynki mają łatwiej. Zawsze według moich rodziców byłam gorsza. Ocena poniżej 5 była nie do przyjęcia, miałam za to kary, typu zakaz oglądania tv, wychodzenia na dwór. Maciek był średniakiem, jednak nigdy takiej kary nie dostał. Znęcał się nademną psychicznie. Wmawiał mi, że jestem brzydka gruba, beznadziejna, bił mnie. Rodzice woleli tego nie widzieć, a gdy zauważali winna byłam tylko i wyłącznie ja. Dostałam się do najlepszego LO, znów byłam najlepsza. Uczyłam się dniami inocami, chciałam usłyszeć od rodziców, że są ze mnie dumni, efekt?Ciągłe kontrole, przeszukiwanie moich rzeczy, czytanie pamiętników, a później wyśmiewanie się przed rodziną i znajomymi. W liceum też zaczełam swoją przygodę z odchudzaniem, żeby wkońcu nie słyszeć, że jestem gruba(166cm/63kg). Dzięki swojej rodzinie nigdy nie zaakceptowałam swojego ciała, bo zawsze słyszałam, że mam za dużo ti i ówdzie. Rodzice chcieli, żebym poszła na medycyne. Ja nie chciałam, widziałam swoją przyszłość w oceanografii, zbuntowałam się. Gdy dostałam się na te studia zaczął się prawidziwy horror, bo co to za zawód?Jeszcze przed studniówką zaczełam się odchudzać, po maturze i egzaminach przeszłam na regorysyczną dietę, prawie nic nie jadłam. Swoje ciało ukrywałam pod stertą ubrań. TO było moje wołanie o pomoc, chciałam pokazać, że też jestem w domu i też należy mi się uwaga. W listopadzie, gdy zasłabłam na uczelni trafiłam do szpitala. Diagnoza: Anoreksja. Do moich rodziców jednak to nie dotarło, że to jest choroba duszy a nie ciała. Nigdy moja mama nie rozmawiała ze mną na ten temat, to było tabu. Wróciłam z leczenia, to sprawa była zamknięta. Wkońcu mialam normalną wage, czyli jestem zdrowa. A ja byłam wyśmiewana w dalszym ciągu w rodzinie i przed znajomymi. Zaczełam gotować, sprzątać, zajełam się domem. Czy ktoś to docenił?nie. Jedyne co słyszałam to to, że kotlety są za słone, a zupa ma za mało śmietany, a pod krzesłem zostala plama.Dostałam się na technologię, zaczeła też się moja walka z bulimią i kompulsami. Nikt o tym nie wiedział. Poznałam też Piotrka. Dopiero po roku mu powiedziałam o sobie i swoich problemach z jedzeniem. To on był pierwszą osobą która mi powiedziała, że mnie kocha. Żyłam jakby w dwóch światach, jednym był dom, w którym byłam non stop poniżana i non stop słyszałam, że jestem beznadziejna. A drugi świat to Piotrek, który zaczął mi mówić, że jestem piękna, że mu się podobam, że mnie kocha. A ja nie przyjmowałam tego do wiadomości, przecież jestem beznadziejna i nic nie warta. Nie mogł tego zrozumieć dlaczego nie wierze mu w to co mówi, dopiero uwierzył, gdy mu o wszystkim powiedziałam.
Wczoraj w domu wybuchła wojna, Maciek mnie pobił, nikt nie zareagował, wkońcu to ja jestem sobie winna. Spytałam się dlaczego nie reagują, usłyszałam, że jak mi się nie podoba to mogę się wynieść, będzie jedna gęba mniej do wyrzywienia. Wziełam plecak, wsadziłam, majtki skarpety, koszulkę i pieniądze, wyszłam. Nikt mnie nie zatrzymał. Płacząc wysłałam smsa do Piotrka który był w szkole, że mam już dość i chce zniknąć. Piotrek zjawił się błyskawicznie, zabrał mnie do siebie. Długo wczoraj płakałam, długo rozmawialiśmy. Niestety poszedł do szkoły dzisiaj. Ja zostałam z jego mamą i malutkm bratem. Długo rozmawiałam. Prawdopodobnie zostane tutaj. Musze tylko jechać do domu po rzeczy. Więc o mieszkanie się nie marwie, pieniądze mam odłożone, do końca studiów powinno starczyć, Pozatym latem zawsze można pacować.Wczoraj też sobie uświdomiłam, że jeszcze nigdy z ust moich rodziców nie usłyszałam słowa "kocham cię".
Kochana smutne co napisałaś a rodzice nie bedę ich usprawiedliwiać :x cudownie ze masz Piotrka :)
życie często rzuca nam kłody pod nogi.
ale co nas nie zabije to nas wzmocni.
najważniejsze że masz Piotrka...
należy Ci się ogromny buziak za trzymanie dietki mimo wszystkiego :!:
Jeju, kochanie, nie wiedzialam ze masz tak ciezko... :( <przytul> nic sie nie martw, najwazniejsze ze masz Piotrka... No i nas :) Zawsze mozesz sie nam wyzalic :) Trzymaj sie Słonko 8)
Moje Kochanie wróciło z uczelni, zjadło i jak się położyło tak zasneło:)Gadaliśmy wczoraj pół nocy, i już nie miał sił.
Sunny niestety dzisiaj nie trzymałam diety, zjadłam 2 kawałki ciasta, troche czekoladek, i ogólnie nie jadłam dietetycznie. Chleb smarowany masłem. Wynika to stąd, że nie jestem w domu i niestety głupio mi cokolwiek powiedziec. I tak się ciesze, że mam gdzie mieszkać.Niewiem jak to teraz będzie z tą dietą, ale będę się starać :!: I więcej ruszać. Pogoda dzisiaj była straszna, myślałam, ze mne porwie jak wyszłam
Dziękuje kochane, że jesteście ze mną chociaż wirtualnie :!:
narazie postaraj się ograniczac-jeść mniej,nie słodzic herbaty itp. itd.
no i ruszaj się jak najwięcej możesz.
a kiedy już przywykniecie do nowej sytuacji-i Ty i oni to wtedy zaczniesz dietke na nowo :-*
Macy, strasznie mi przykro <przytul> najważniejsze jest to że masz kogoś kto ci pomoże w tych trudnych chwilach i kto cie bardzo kocha. Mam nadzieję, że teraz wszystko się jakoś ułoży. A nie dietkowym dniem się nie przejmuj :* I pamietaj jesteśmy z tobą :*
Hej Macy, jak sie dzis czujesz?? Pozdrawiam i zycze milej niedzieli :)
Miłego dnia :-*
Zaraz jade po swoje rzeczy, bo prawie nic niemama, i nawet nie mam się z czego uczyć :twisted: Jak wróce to was odwiedze :!:
miłego dzionka :*
wpadam życzyć powodzenia dzisiaj :D
http://www.gifownik.pl/gify_12/3d/131.gif
Macy, bardzo mi przykro, że masz taka sytuacje w domu, cóż moge napisać?????
Trzymaj sie dzielnie Sloneczko i nie poddawaj się, pamietaj, że jestes osobą godna szacunku i nie daj sobie wmówić, że jest inaczej :D
Powodzenia :!:
Jakoś inaczej sobie to wyobrażałam..myślałam, że ktoś mnie zatrzyma, coś powie. Wszystko obyło się bez jednego słowa. Tragedia :cry: Więc zabrałam swoje rzeczy, ciuchy, książki, laptopa. Teraz pytanie co dalej?Narazie mam czas na rozpakowanie, i przemyślenie. Moje kochanie poszło do szkoły. A ja mam prawie 24 lata, czas na stowerzenie nowego domu i rodziny, kochającej, nie patologicznej :!: Mam nadzieje, że jakoś to będzie mama Piotrka wiele razy nas już namawiała, żebyśmy sobie razem ułożyli życie. Może pora nad tym pomyśleć.
Dieta narazie idzie mi ok, zjadłam płatki z mlekiem i jabłko. Obiad będzie ciężki, ale nie będę się poddawać.
Martyna, ja nie słodze herbaty od lat, nie smakuje mi słodzona.
to ie za fajnie :x ale trzyamj sie Kochana :) zaczniesz nowy, lepszy etap życia :)
teraz może być już tylko lepiej ;-) zobaczysz...
ja słodką pije tylko z cytryną :-D
a ta herbatka to tylko taki przykład był :-P
:-* miłego dnia!
Hej Macy, jak Ci dzien mija? Pozdrawiam i zycze milego wieczorka :D
Dobra teraz pora na spowiedz:
:arrow: płatki fitness(40g)z melkiem
:arrow: jabłko, pomarańcza
:arrow: rosół z makaronem, kawałek mięsa wowłowego i 2 łyżki kapusty
:arrow: galaretka ok(200ml) z owocami
:arrow: 2 kawąłki babki piaskowej, 2 kostki czekolady
:arrow: ok 200g wędzonego dorsza
Więcej grzechów nie pamiętam :oops: , obiecuje, że jutro będzie lepiej
Czekam Na Piotrka, bo ma do 19 zajęcia. Byłam dzisiaj na spacerze z małym i jego mamą, zadziwiające jest to, że z ta kobietą moge non stop gadać, a z własną matką nie moge porozmawiać nawet 5 min bez kłutni. Może jeszcze troche poćwicze. Narazie to się uczyłam angielskiego i instrumentów. A teraz zabieram się za pisanie sprawozdania.
wierzymy że jutro będzie lepiej :) trzymam kciuki :*
ojjj... nie było znowu aż tak źle ;-)
miłych snów :)
Moje Słoneczko padło jak małe dziecko do łóżka:)A ja poćwiczyłam godzinke :D Kurcze mi zawsze tak ciężko się zabrac za ćwiczenia, a później jestem dumna z siebie i na dodatek się super czuje :!: Jutro siedze do wieczora na uczelni. Mój tydzień zapowiada się tak:
poniedziałek
:arrow: brak zaliczeń
:arrow: godzina ćwiczeń wieczorem
wtorek
:arrow: kolos z ASA
:arrow: kolos z fotometrii płomieniowej
:arrow: zaliczenie z angielskiego
:arrow: pilates
środa
:arrow: kolos z specjalizacji
:arrow: kolos z makromolekuł
:arrow: zrobić 2 sprawozdania z technologii
czwartek
:arrow: sprawozdanie z fizycznej
:arrow: pilates
:arrow: angielski
piątek
:arrow: wskakuje na wagę rano
:arrow: puki co wolne
:arrow: pilates
W weekend odpoczywam i się zapewne ucze:)
no widze ze ciezki tydzien przed toba:/
no ale na pewno dasz sobie rade:D i 3mamy kciuki za kolosy:D
No faktycznie, latwy tydzien to to nie bedzie, ale trzymam za Ciebie kciuki :)
pozdrawiam i zycze milego poczatku tygodnia :D
buziak na mily poczatek tygodnia;*