Czesc Dziewczyny
Ale sie wczoraj nachodziłam, tyle że taki był plan . Na francuski pognałam na nóżkach co prawda spóźniłam się trzy minuty ale nic nie straciłam potem spotkałam kumpele w rynku, stamtad poganalam na kopytkach do firmy i znow do domku w sumie jakieś 8 km. Później jeszczce do ginekologa. Powiem Wam, że to jest dramat. W przychodni (poniewaz nie choruje i nie planuje na razie dzieci to chodze do przychodni generalnie w celu recept) pozmieniali się lekarze i już nie ma tej lekarki do której chodzilam tylko jakaś inna. Wchodzę do pielęgniarki, patrze, a ta lekarka ma chyba z ponad 70 lat! No ale nic pytam pielęgniarki czy jest ktoś u pani Dr mowi że nie wiec wchodze a ta lekarka "gdzie? najpierw do pielegniarki" hmmm no spox od pielgniarki dostałam karte i wypisaną in blanco recepte i z tym udalam sie do lekarki. Zawsze było tak, że moja karta już była u lekarki podawałam tylko nazwisko . No nic weszlam mowię, że chce receptę i skierowanie na cytologie. "to takie rzyczy to sie u pielegniraki zalatwia" Uslyszalam z ust Pani dr. No k.... m.... a od czego ta stara baba tu siedzi? To wszystko ma pielęgniarka robić. W dodatku w mojej przychodni w maire przestrzegali badania co pół roku i bez tego nie wypisywali recept, a ta nic pół roku dawno minęło a nawet nie sprawdzila kiedy było ostatnie badanie. Boże jak się komuś nie chce pracować to niech nie pracuje, a nie w ten sposób. Bembnią wszedzie w radiu, w tv że trzeba się badać regularnie, robić cytologie ale jak skoro niektórzy lekarze mają olewkę. Na całe szczęście moja mama chodzi do dobrego Docenta i w razie czego będę u niego się badać, ale mnie ta baba zamasarkowała co za ludzie!
No nic wrocilam do domu potem do pracy i dzionek zlecial. I kilogram tez
Zakładki