-
Tusssiaczki, ja też chodzę dwa razy w roku do stomatologa na kontrolone, a nawet częsciej (przypadkowo) bo mam mamę stomatologa. Natomiast nie dalam sobie zrobic leczenia kanałowego i pozniej takie były skutki. Ale teraz jestem madrzejsza.
Dziewczyny jak Wam sie zaczal tydzien? Mnie jakos srednio dobrze rano trzy pisma z sadu (mielismy wlamanie do domku letniskowego) ze trzeba jechac na sprawe w lutym . Masakra, bo my niechcielismy miec z tym nic wspolnego. Male szkody mielismny natomikast to bylo kilka domkow, wiec my rowniez bylismy przesluchiwani. Potem zadzwonila moja przyjaciolka prawie z placzem, że ją opierniczyla .... w sumie to zmieszała z błotem pani w dziekanacie.
Ja tego nie rozumiem ja na szczęście mialam fajne babbeczki w dziekanacie ale czasami jak slucham opowiesci innych to az mi sie noz w kieszeni otwiera. One sie zachowuja jakby byly wazniejsze niz rektor.
Ugotowałam juz obiadki dla meza, psiaka i dla siebie, Jestem po pracy jeszcze mi sprzątanko malezostało. Skoczę do solarium, pouczę się na jutro na francuski, no chyba że coś lub ktoś zakłóoci mój plan. Jak będe oglądać tv to popedałuję na rowerku, bo w końcu od dzisiaj dodaję ruch do diety.
-
Czesc lafciu!.
Ladnie sobie organizujesz czas. Nauka,praca,gotowanie,sprzatanie i jeszcze ruch. Podziwiam...Mam w domku,(w pokoju) rowerek treningowy i prawie wcale na nim nie jezdze...Wole cwiczenia w grupie,poza domkiem.Dzialaja na mnie bardziej mobilizujaco,a w domku to potrafie sobie znalesc 1000ce wymowek.
Pozdrawiam Cie cieplo.
Milego dzionka.
tusia
-
Ja pedałuję jak oglądam coś w tv, czyli np: na wspólnej rowerek jest cichy więc wszystko słysze, a czas jakoś szybciej leci, bo tak pedałując patrząc w jakiś punkuto ja też nie dam rady. Spróbuj i napisz jak było.
Kurde na słodycze mnie bierze, a jestem po okresie więc już powinno być spokojnie. W piątek zakupy.... na liście nie ma nic słodkiego.... moj biedny miś
Idę jutro na basen.
No ten dzisiajszy śnieg mnie zabił. Dobrze, że pozałatwiałam masę rzeczy dzisiaj na mieście, więc nie będę musiała smigac w tym błocie.
Dzisiaj znowu wszystko na piechotkę, ale i tak pojezdzę na rowerze, bo waga mi się nie podoba
A teraz idę zrobic pomidorówke yeah!
-
tez tak jezdze na rowerku:d wtedy czas szybciej leci i nawet sie nie zauwaza ile sie przejechalo;p
-
lafcia:
moge sie tak brzydko wprosic na wirtualna pomidorowke? Uwielbiam...moja ulubiona zupa...a jest ich naprawde niewiele-jem malo zup.
U nas tez spadl snieg,ale jakos specjalnie mnie to nie cieszy...Tesknie za wiosna!.
Jesli chodzi o rowerek to kiedys wlasnie tak jezdzilam-ogladaja c cos w telewizji,ale teraz prawie jej nieogladam...Dzisiaj jednak popedaluje troszke. Obiecuje!.
Pozdrawiam.
tusia.
-
Ależ zapraszam serdecznie
Mam nadzieję, ze sie załadowało.
To tez moja ulubiona zupka mniam mniam.
Najbardziej z tego sniegu cieszy sie moj pies, ale nawet ladnie to wyglada. Ja tylko niechce zeby bylo zimno brrrrrr
Wracam do pracy
buziolki
-
Poproszę o wirtualnego kopa w tyłek (a przydałby się na zywo!) Znowu ptasie mleczko i maltanki ;( masakra
-
lafciu,dziekuje. Pomidorkwa byla pyszna!.
LAfciu, nie dawaj sie slodyczom. Nie szkoda Ci tych wyrzeczen z poprzednich dni?. Glowka do gory i najlepiej nie kupj slodkiego,albo jesli juz Cie tak meczy to 1 corny,czy grzeska,(maja przyzwoita ilsoc kalorii). Wliczaj w limit...a takie ptasie mleczko to multum kalorii...
Trzymaj sie dzielnie!.
Pozdrawiam.
tusia.
-
koooop;p
buziak na mily piatek;*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki