Strona 188 z 289 PierwszyPierwszy ... 88 138 178 186 187 188 189 190 198 238 288 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1,871 do 1,880 z 2886

Wątek: SZKODA ŻYCIA NA NADWAGĘ! W tym roku schudnę ;> ? dieta MŻ

  1. #1871
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Aniu, dzień dobry!

    Spokojnego dnia życzę, widzę, że będziesz dzisiaj pedałować? :P

    Ja też

    Buziaczki

  2. #1872
    katharinkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-06-2004
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    235

    Domyślnie



    trzymam kciuki za dzisiejszy wyścig Czy on też bedzie taki długi jak ten ostatni ?

  3. #1873
    Awatar bes_xyfki
    bes_xyfki jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Gdańsk
    Posty
    6,463

    Domyślnie

    SERDECZNIE ZAPRASZAM NA WRZEśNIOWY ZLOT XXL'ek i XXL'ków W Gdańsku!!!
    szczegóły tutaj --> http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=72014
    STARY WĄTEK | NOWY WĄTEK --> PODSUMOWANIE ROKU 2008
    "Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie."

  4. #1874
    Awatar emkr
    emkr jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    16-05-2005
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    1,108

    Domyślnie

    Aniu tak mi się przykro zrobiło z powodu problemów zdrowotnych Twojej Babci i Mamy - trzymam mocno kcuki za poprawę ich zdrowia, a Mamę koniecznie przestaw na dietę MŻ a najlepiej przyciągnij tu na forum dietkowe
    Ja ze swoją też walcże bo tez ma otyłość sporą i zdrowie w związku z tym mocno kuleje wiem więc że to nie takie łatwe - ale trzeba - to chyba jedyna właściwa droga.

    Fotka, którą wkleiłam to nie moja tylko z netu. Moje czekają cierpliwie w aparacie aż je zgram i troszkę obrobię bo nie wszystkie są dobre - ostre słońce niestety psuje fotki, ale wiem ze jest ich coś koło 250 wiec cos wybiore do wklejenia na pewno.
    Nie wiem tylko kiedy... teraz mykam powiesic pranko (już 3... schnie szybciutko w ten upal i duchote nie znosze miasta - wolę góry...) a potem do sklepu po coś do jedzonka bo w domku pingwin mi z lodówki wyskoczyl Wczoraj tylko troszkę kupilam zebysmy z głodu nie padli
    A jutro lecę na spotkanie do Kaszani JUPIII
    Jak małżonek zgra ftki to będą pewnie na pocztaku tygodnia a jak nie to nie wiem kiedy bo po powrocie do pracy po 6 tyg wolnego spodziewam sie nargoszego - łącznie z nocowaniem w papierzyskach (dobrze ze mogę je zawsze zabrac do domu, bo biurko srednio wygodne do spania).

    Buziaki
    Start dietkowania (reaktywacja): 11.05.2011 cel 1 -> 99 kg



    // TU JESTEM //

  5. #1875
    Awatar fruktelka
    fruktelka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    21-05-2011
    Posty
    6,516

    Domyślnie

    Hej

    Zrobiłam wczoraj tylko 12 km na rowerku, ale i tak dobrze. Tak strasznie mi się nie chciało...Zmobilizowałam się tylko dlatego, bo rano się umówiłysmy, że pojeździmy
    pozdrawiam Cię serdecznie!
    MŻ 1500-1700
    początek odchudzania kwiecień 2012

  6. #1876
    kaszanna jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    22-11-2004
    Posty
    0

    Domyślnie

    Zostawiam tylko przelotem buziaki i zmykam po Gaygę. Kaszątka i Kaszak znowu wyjeżdżają na kilka dni, więc pobuszuję sobie u Ciebie troszkę dłużej.

    miłej niedzieli słonko
    Kaszania

  7. #1877
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Miłej niedzieli Aniu :P

    I jak było na wyścigu? Jak poszło W. tym razem? :P

    Buziaczki, pozdrawiam cieplutko

  8. #1878
    Awatar psotulka
    psotulka jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    30-11-2004
    Mieszka w
    Babice gm. Oświęcim
    Posty
    531

    Domyślnie

    POZDRAWIAM CIEPLUTKO

    WIESZ TO JEDYNE W POLSCE GORY PO KTORYCH Z PLECACZKIEM NIE PRZESZLAM BYLAM W TYCH OKOLICACH ALE NIE MIALAM OKAZJI POCHODZIC I JUZ NIE POCHODZE

  9. #1879
    Anikas9 Guest

    Domyślnie

    Witajcie

    wczoraj:
    kawa z mlekiem
    sałatka tuńczyk + kukurydza + czerwona fasolka
    lody
    3 kromki pełnoziarnistego z wędliną
    baton corny 50g

    1,5 godz. spacer,
    rower - 10 km spalając niby 281 kcal


    Wczoraj już rano trochę bolał mnie brzuch, ale w sumie mało i jakoś nie pomyślałam, że może się zatrułam czy cos.. dopiero po wyścigu W. zadzwonił ze go też boli i ciężko mu się jechało i po analizie stwierdzilismy, ze to chyba piątkowe lody (?)..
    Jak W. wrócił poszlismy na spacer i jeszcze było ok, ale po powrocie zaczął mnie coraz mocniej boleć chciałam pół godziny porowerkować, ale nie wyszło, ledwo co dojechałam do 10 km i tak jest do teraz.. w nocy się co chwilę budziłam i w ogóle to nie chce mi się jechać na żadnego grilla no ale chociaż się na nim nie objem bo nic mi dziś nie wchodzi.. na szczęście W. przeszło wieczorem.. I tak sobie cierpię, ratuję się miętą, tabletkami i kroplami, ale to mało co pomaga..
    Zaraz idę do Kościoła, a potem jedziemy na tego grilla.. strasznie mi się nie chcę, ale wszystko kupione, samochód załatwiony. No zobaczymy, moze mi trochę przejdzie..

    Co do W. wyścigu - w Gorzowie poszło mu troszkę gorzej, bo mówił, ze obok amatorów byli tez zawodowcy 157 km tym razem przejechał w 4 godz 40 minut zajmując najprawdopodobniej 6 miejsce w grupie wiekowej i 24 open. To i tak bardzo ładny wynik Gorzów i okolice mają wiele górek, tak więc trasa była trudna, choć mówił ze bardzo ładna, zresztą część znamy, bo kiedyś kilka razy jeździlismy tam rowerami.

    No i dziś kolejna zła wiadomość do nas dotarła.. brat mamy, mój chrzestny jest w szpitalu w Katowicach i będzie miał przeszczep oka.. nie wiem co się dzieje w tej mojej rodzinie i kiedy to pasmo złych wiadomości się skończy...... najgorsze jest to, ze to oko szczecińscy lekarze mogli odratowac, ale z racji strajków, z racji limitów itd. wujek czekał na zabieg kilka tygodni i teraz oka juz się nie uratuje.. katowiccy lekarze są w szoku ze mogli go odesłać z kwitkiem paranoja............

    zaś z moją Babcią sprawa jest bardzo poważna i nie wiem czy będzie miała dobre zakończenie.. modlę się o nią bardzo.. a najbardziej by nie cierpiała........

    przepraszam za dziś taki smutny wpis, niestety nie umiem w sobie wskrzesić radości....

    Fruktelko - postaram się nie rzucić w jedzenie.. nie udało mi się tez przejechac 20 km jak widzisz, niestety brzuch mnie tak zaczął kłuć ze zeszłam z roweru bo to nie miało sensu. Ale postaram się wrócić na rowerek.. buziaczki, miłej niedzieli.

    KasiuCz
    - malutko co popedałowałam niestety. A o W. napisałam wyżej. buziaczki Kasiu

    Katharinko - na maratonach szosowych sama wybierasz sobie dystans, w Gorzowie były 79 km, 157 km i 314 km, W. wybrał 157 km. Tutaj u nas jechał na 152 km.
    buziaczki

    Bes - poczytam buziaczki

    Ewunia-Emkr - dziekuję za wsparcie.
    Mama na razie się odchudza, mam nadzieję, ze jej się to uda.. z doświadczenia wiem, ze ok 10 kg szybko zleci z niej, ale trudniej moze być potem...... chciałaby zejść do 100 kg, ale czy jej się to uda.. no będziemy ją wspierać ze wszystkich sił...
    A netu nie ma niestety w domu i sie na kompach w ogóle nie zna
    Na Twoje fotki poczekam oczywiście a Ty u Kaszani baw się dobrze dzisiaj
    miłego dnia Ewunia buziaczki

    Kaszaniu - ale super macie ze się spotykacie proszę się nawzajem powyściskiwać buziaczki

    Psotko - a dlaczego juz nigdy nie pojedziesz w góry? przecież sa tez i wyciągi a pasmem szczytowym naprawdę łatwiutko się w Karkonoszach chodzi na Śnieżkę jest tez jeden zrobiony bardzo łatwy szlak - zachęcam Cię bardzo do wyjazdu w te góry pozdrawiam

    miłego dnia

  10. #1880
    Awatar ziutkaa
    ziutkaa jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    06-10-2004
    Mieszka w
    Singapore
    Posty
    1,814

    Domyślnie

    Aniu, mam nadzieje, ze zatrucie minie i mimo wszystko spedzisz mily czas na grillu. Przykro mi z powodu tylu przykrych wiesci, ale wiesz, po burzy przyjdzie slonce, zobaczysz.

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •