-
Aniu, dzień dobry!
Spokojnego dnia życzę, widzę, że będziesz dzisiaj pedałować? :P
Ja też
Buziaczki
-

trzymam kciuki za dzisiejszy wyścig
Czy on też bedzie taki długi jak ten ostatni ?
-
SERDECZNIE ZAPRASZAM NA WRZEśNIOWY ZLOT XXL'ek i XXL'ków W Gdańsku!!!
szczegóły tutaj --> http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=72014
-
Aniu tak mi się przykro zrobiło z powodu problemów zdrowotnych Twojej Babci i Mamy - trzymam mocno kcuki za poprawę ich zdrowia, a Mamę koniecznie przestaw na dietę MŻ a najlepiej przyciągnij tu na forum dietkowe 
Ja ze swoją też walcże bo tez ma otyłość sporą i zdrowie w związku z tym mocno kuleje wiem więc że to nie takie łatwe - ale trzeba - to chyba jedyna właściwa droga.
Fotka, którą wkleiłam to nie moja tylko z netu. Moje czekają cierpliwie w aparacie aż je zgram i troszkę obrobię bo nie wszystkie są dobre - ostre słońce niestety psuje fotki, ale wiem ze jest ich coś koło 250
wiec cos wybiore do wklejenia na pewno.
Nie wiem tylko kiedy...
teraz mykam powiesic pranko (już 3... schnie szybciutko w ten upal i duchote
nie znosze miasta - wolę góry...) a potem do sklepu po coś do jedzonka bo w domku pingwin mi z lodówki wyskoczyl
Wczoraj tylko troszkę kupilam zebysmy z głodu nie padli
A jutro lecę na spotkanie do Kaszani
JUPIII
Jak małżonek zgra ftki to będą pewnie na pocztaku tygodnia a jak nie to nie wiem kiedy bo po powrocie do pracy po 6 tyg wolnego spodziewam sie nargoszego - łącznie z nocowaniem w papierzyskach (dobrze ze mogę je zawsze zabrac do domu, bo biurko srednio wygodne do spania).
Buziaki
-
-
Zostawiam tylko przelotem buziaki i zmykam po Gaygę. Kaszątka i Kaszak znowu wyjeżdżają na kilka dni, więc pobuszuję sobie u Ciebie troszkę dłużej.
miłej niedzieli słonko
Kaszania
-
Miłej niedzieli Aniu :P
I jak było na wyścigu? Jak poszło W. tym razem? :P
Buziaczki, pozdrawiam cieplutko
-
POZDRAWIAM CIEPLUTKO

WIESZ TO JEDYNE W POLSCE GORY PO KTORYCH Z PLECACZKIEM NIE PRZESZLAM
BYLAM W TYCH OKOLICACH ALE NIE MIALAM OKAZJI POCHODZIC I JUZ NIE POCHODZE
-
Witajcie
wczoraj:
kawa z mlekiem
sałatka tuńczyk + kukurydza + czerwona fasolka
lody
3 kromki pełnoziarnistego z wędliną
baton corny 50g
1,5 godz. spacer,
rower - 10 km spalając niby 281 kcal
Wczoraj już rano trochę bolał mnie brzuch, ale w sumie mało i jakoś nie pomyślałam, że może się zatrułam czy cos.. dopiero po wyścigu W. zadzwonił ze go też boli i ciężko mu się jechało
i po analizie stwierdzilismy, ze to chyba piątkowe lody (?)..
Jak W. wrócił poszlismy na spacer i jeszcze było ok, ale po powrocie zaczął mnie coraz mocniej boleć
chciałam pół godziny porowerkować, ale nie wyszło, ledwo co dojechałam do 10 km i tak jest do teraz.. w nocy się co chwilę budziłam i w ogóle to nie chce mi się jechać na żadnego grilla
no ale chociaż się na nim nie objem
bo nic mi dziś nie wchodzi.. na szczęście W. przeszło wieczorem.. I tak sobie cierpię, ratuję się miętą, tabletkami i kroplami, ale to mało co pomaga..
Zaraz idę do Kościoła, a potem jedziemy na tego grilla.. strasznie mi się nie chcę, ale wszystko kupione, samochód załatwiony. No zobaczymy, moze mi trochę przejdzie..
Co do W. wyścigu - w Gorzowie poszło mu troszkę gorzej, bo mówił, ze obok amatorów byli tez zawodowcy
157 km tym razem przejechał w 4 godz 40 minut zajmując najprawdopodobniej 6 miejsce w grupie wiekowej i 24 open. To i tak bardzo ładny wynik
Gorzów i okolice mają wiele górek, tak więc trasa była trudna, choć mówił ze bardzo ładna, zresztą część znamy, bo kiedyś kilka razy jeździlismy tam rowerami.
No i dziś kolejna zła wiadomość do nas dotarła.. brat mamy, mój chrzestny jest w szpitalu w Katowicach i będzie miał przeszczep oka..
nie wiem co się dzieje w tej mojej rodzinie i kiedy to pasmo złych wiadomości się skończy...... najgorsze jest to, ze to oko szczecińscy lekarze mogli odratowac, ale z racji strajków, z racji limitów itd. wujek czekał na zabieg kilka tygodni i teraz oka juz się nie uratuje..
katowiccy lekarze są w szoku ze mogli go odesłać z kwitkiem
paranoja............
zaś z moją Babcią sprawa jest bardzo poważna i nie wiem czy będzie miała dobre zakończenie.. modlę się o nią bardzo.. a najbardziej by nie cierpiała........
przepraszam za dziś taki smutny wpis, niestety nie umiem w sobie wskrzesić radości....
Fruktelko - postaram się nie rzucić w jedzenie.. nie udało mi się tez przejechac 20 km jak widzisz, niestety brzuch mnie tak zaczął kłuć ze zeszłam z roweru bo to nie miało sensu. Ale postaram się wrócić na rowerek.. buziaczki, miłej niedzieli.
KasiuCz - malutko co popedałowałam niestety. A o W. napisałam wyżej. buziaczki Kasiu
Katharinko - na maratonach szosowych sama wybierasz sobie dystans, w Gorzowie były 79 km, 157 km i 314 km, W. wybrał 157 km. Tutaj u nas jechał na 152 km.
buziaczki
Bes - poczytam
buziaczki
Ewunia-Emkr - dziekuję za wsparcie.
Mama na razie się odchudza, mam nadzieję, ze jej się to uda.. z doświadczenia wiem, ze ok 10 kg szybko zleci z niej, ale trudniej moze być potem...... chciałaby zejść do 100 kg, ale czy jej się to uda.. no będziemy ją wspierać ze wszystkich sił...
A netu nie ma niestety w domu i sie na kompach w ogóle nie zna 
Na Twoje fotki poczekam oczywiście
a Ty u Kaszani baw się dobrze dzisiaj
miłego dnia Ewunia
buziaczki
Kaszaniu - ale super macie ze się spotykacie
proszę się nawzajem powyściskiwać
buziaczki
Psotko - a dlaczego juz nigdy nie pojedziesz w góry?
przecież sa tez i wyciągi a pasmem szczytowym naprawdę łatwiutko się w Karkonoszach chodzi
na Śnieżkę jest tez jeden zrobiony bardzo łatwy szlak - zachęcam Cię bardzo do wyjazdu w te góry
pozdrawiam
miłego dnia
-
Aniu, mam nadzieje, ze zatrucie minie i mimo wszystko spedzisz mily czas na grillu. Przykro mi z powodu tylu przykrych wiesci, ale wiesz, po burzy przyjdzie slonce, zobaczysz.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki