Anusia, zdrówka życzę, może to rzeczywiście te lody ... hmm, ja już zjadłam w swoim życiu tony lodów i na szczęście nigdy się nimi nie zatrułam, ale kto wie, co w Twoich siedziało
Co do Twojego chrzestnego i jego oka, to bardzo mi przykro i NO COMMENTS odnoście tych konowałów sorry, ale kiedy zaczynają cierpieć pacjenci, nie mam litości dla tej grupy zawodowej, zwanej lekarzami
Gratuluję W., skoro trasa trudna, to świetnie sobie poradził :P
Na grill jedź, może się jednak troszkę oderwiesz od tych wszystkich smutnych spraw
Zakładki