http://images2.fotosik.pl/127/bffd380ff31ef30emed.jpg
Wszystkiego dobrego z okazji seteczki :D!
Wersja do druku
http://images2.fotosik.pl/127/bffd380ff31ef30emed.jpg
Wszystkiego dobrego z okazji seteczki :D!
No właśnie Madzik :) :) Ziutka dobrze prawi :D Popatrz na zdjęcia przed i po :o :o
Dziś w kiosku nowy Shape , pewnie znajdziesz coś ciekawego dla siebie :)
Udanego czwartku życzę i zaglądnij do nas , nawet jakbyś miała jeszcze trochę pomarudzić :wink: ja tu czekam codziennie na wieści od Ciebie :)
Coś dzisiaj też wstałam lewą nogą :oops: :oops: :oops: Do tego nie pojechałam na pierwsze zajęcia, jadę prosto na kolokwium... i nie wiem jaka siła mnie tam utrzyma na pozostałych zajęciach, a powinnam zostać bo sprawdzają obecność :roll: :roll:
Shape'a szukam w kiosku już od tygodnia, nie wiem czemu ubzdurałam sobie, że wychodzi w podobnym czasie co Super Linia.. To super, że dzisiaj w końcu sobie kupię :)
Jakiś głód dzisiaj we mnie wstąpił, jestem już po DRUGIM śniadaniu :shock: :shock: :shock:
o tej porze dwa śniadania ?? nie źle :lol: :lol: będziesz musiała sporo potem poćwiczyć :D:D
Jedzenie jest niezbedne do nauki ;) To dlatego :) Powodzenia na kolokwium. No i poprawy humoru zycze. Slonca niestety przeslac nie moge, bo tu leje jak z cebra.
Przegapiłam 100kę i imprezę :-( ! gratulacje!
Trzymam kciuki za kolokwium!
Nie dołuj się Rejaz, proszę! Jak będziesz miała w kwietniu jakieś okienko na uni, to może chcesz na kawkę się umówić? Ja mam zajęcia popołudniami ;-)
Ja też SETECZKĘ przegapiłam :(
Gratuluję więc teraz 100. stronki Rejazz :D :D :D :D :D :D i tak wspaniałych efektów :D :P
Ha dobrze ,ze mi przypomnialyscie o shape :) wlasnie juz lezy na biureczku ,ale najpierw forum:D hahaha Rejazz powodzenia na kolosie trzymam kciuki mocno ,no ,ale taka zdolna dziewczynka jak Ty napewno sobie swietnie poradzi:) i mam nadzieje ,ze juz wkrotce wiosna dobrze na Ciebie podziala i ,ze tak powiem zawezmiesz sie w sobie (w sensie chodzenia na wyklady) pozdrawiam ,zycze milego dnia i wpadne pozniej :))
Witam Rejazzku :lol: :lol: .
Mam nadzieje ze nastroj dzisiaj lepszy niz wczoraj...Pieknie schudlas,co sie smutasz. Tyle sie napracowalas,zeby schudnac. Badz silna.
Gratuluje 100-tnej strony!.
Pozdrawiam i zycze milego dzionka.
Buziaki.
Mam nadzieję , że ocena z kolokwium pozytywna będzie i choć trochę poprawił Ci się nastrój :) :)
A w shape dużo fajnych ćwiczeń i program walki z celulitis :)
I wsiadaj wieczór na orbitka , ja swój będę miała już za tydzień :D :D :D
Pozdrowionka serdeczne ślę
Rejazz mam nadzieję, że kolokwium dobrze poszło a i humor już lepszy...
Nadrobiłam czytanie Twojego wątku no i muszę przyznać, że szycbko Ci te kilogramy uciekają - jestem pod wrażeniem :)
Walczysz z kilogramami już 100 stron i wygrywasz :) Oby tak dalej moja ty wspaniała forumowiczko.
No może z jednym zastrzeżeniem - urzejmie zwracam się z podaniem o więcej umiechu na Twojej twarzy każdego dnia :!:
:* :* :*
Caly dzien nie zajrzalas jak tam kolos?? jak tam samopoczucie ,humor i chec do zycia? ja ide lulac
buziaki
Dopiero teraz się melduję, albowiem.... spotkałam się po zajęciach z Aimką na kawkę, trochę połaziłyśmy też po mieście... a potem jeszcze piwo ze znajomymi i jakoś nagle zrobiła się 23, zupełnie nie wiem kiedy :wink: :wink: :lol: :lol: :lol:
Ale humor mam naprawiony i bardzo się cieszę, bo popołudnie było naprawdę super! :D :D :D
Ćwiczeń żadnych nie było i też już nie będzie, bo zaraz idę spać (a właściwie to poczytać w końcu Shape do poduszki). Za to było mnóstwo chodzenia po mieście i myślę, że swoje spaliłam :D Jedzeniowo ok - rano sałatka z tuńczyka, pomidora i cebuli z kromką schulstada, potem napój czekoladowy molke kur z mlekiem 0%, w szkole kanapka z pumpernikla i jabłko, potem kawka z mlekiem (ale bez cukru a ciasteczko na zagryzkę zostawiłam nietknięte :P), później chciałyśmy zjeść coś w green way ale nic już nie było, potem było drugie podejście do obiadu z kolegami, ale okazało się że w pizzy hut na starym mieście nie da się już kupić pizzy na kawałki.... w pubie były tylko tosty i chleb ze smalcem, więc skusiłam się jedynie na piwo z sokiem. W drodze powrotnej przegryzłam batonik nestle fitness a teraz mimo późnej pory piję sobie znów molke kur z mlekiem. Ale to po to żeby dobić do tysiaka i żeby nie być głodna przed snem.
Kalorii razem 1018, 53g białka, 11g tłuszczu, 145g węgli.
Co do kolosa to poszedł ok, zwłaszcza w porównaniu do czasu, jaki poświęciłam na naukę. Nie wiem kiedy wyniki, pewno za tydzień na zajęciach... a może wcześniej w internecie.. zobaczymy. Ale jestem zadowolona i wydaje mi się że zaliczę, pal licho na co ;)
:arrow: olinka: Ja się zawsze chętnie spotkam!!! Okienko mam niestety (na szczęście) tylko jedno, w czwartki od 11:30 do 13. Ale w zasadzie codziennie jestem w Warszawie więc dla chcącego nic trudnego :) :) :) Jak będziesz miała ochotę to wołaj to już się jakoś umówimy :D
No, to ja już kończę tu farmazonić, bo chcę jeszcze do was zajrzeć a jutro też mnie czeka wycieczka na wydział. A potem wizyta u okulisty i teatr z Młodą i z koleżanką. No, to idę sprawdzić ile kalorii dziś zjadłyście :P :P :P :lol: :lol:
Rejazz :D :D :D :D czytalam, czytalam i jak w Berlinie bylas tez :D :D :D I zdjecia i efekty odchudzania i UDUSZE CIE ZARAZ, jak bedziesz miala nos na kwinte!!!! :shock: :shock: :wink: :wink: :wink: Wspaniale Ci idzie i zdjecia mowia wszystkim same za siebie :D :D :D :D TY CHUDZIERLAKU TY MOJ !!!!!!!!!
Ja wiem wiem, ze Andy daleko, ze kolokwia, ze uczelnia, zjesc sobie jablecznika nie mozna, coli sie napic, ale CO?! Ty wiesz co to sie bedzie dzialo za kilka miesiecy????? !!!! Oj wiesz wiesz juz dobrze! Nie ogonisz sie od chlopow! :D :D :D :D Jak ja sobie teraz pomysle ze jeszcze zeszlego lata stalam 3 godziny przed szafa i w efekcie decydowalam, ze zostaje w domu...to mnie krew zalewa...bo teraz wskakuje w pierwsze lepsze gacie, t-shirta i wszystko mam w nosie :) :) :) :) Nieznosna lekkosc bytu :wink: :wink: :wink: :) :) :) :) :) :)
To teraz zobacz: za chwile juz wakacje :) , chudosc coraz wieksza, ukochany bedzie niemal na wyciagniecie reki.....w Berlinie bedzie musial chlopakow walic po gebach, coby sie tak za toba nie ogladali 8) 8) 8) 8) 8) 8) 8)
:) :) :) :) :) trzymam DALEJ kciuki :) :) :) :) :) :) Co jak co, ale w CIEBIE REJAZZ wierze calym sercem :) :) :) :)
No, kochana, cudnie, ze sie humor poprawil. Prosze o humor dbac i piescic, sniadanka mu do lozka serwowac, na kolacje przy swiecach zabierac, dobrym winem poic i maseczki nakladac :!:
To samo mozna zastosowac ze soba ;)
Buziaki piatkowe.
Dzień dobry , kochana :) :) :) Ale miałaś udany dzień,tylko tak daalej :) :) Uśmiecham się tu do Ciebie z radości :) :) :) I tak trzymaj :) :) I Twoja ulubiona tagottawróciła :) i ładnie ustawia Cię do pionu :D :D :D Teraz będzie tylko lepiej. :) :) :)
A jak sobie przeglądam Twój jadłospisik (smaczniutki) to tak myślę , ze jak odstawiłabyś na jakiś czas pieczywko to waga mogłaby szybciej ruszyć ,a zamiast pieczywka na przykład średni grapefruit -kalorii tyle samo co kromka chlebka a szybciej się spala i dłużej się je. :)
pozdrawiam i życzę udanego dnia :) zazdroszczę wyjścia do teatru :) :)
No Kochana, nareszcie był pełen dobrego humoru post - to mi pasuje :)
A tak poza tym to widzę że spędziłaś zajefajny dzień :) No i pewnie z Aimką się super bwiłyście :)
No i jeszcze chciałam napisać, ż za koloska to ja baaaardzo mocno trzymam kciuki :) Będę je trzymać nawet przez tydzień, ae mam nadzieję, że będzie suuuper :)
A na co do teatru??
Miłego piątku :* :* :*
BUZIACZKI PIĄTKOWE
wpadlam pozyczyc milego poczatku weekendu;*
POZDRAWIAM MóJ KOCHANY SKARBECZKU !!
ZAPOMNIAłAM CIE DODAC DO LISTY MOICH DOBRYCH DUSZYCZEK , ALE JUZ TO NADROBIłAM ;-)
CIAłUSKI PRZESYłAM
http://www.gifownik.pl/gify_02xx/rozmaite/kwiaty/12.gif
ja również cieszę się, że humor wrócił
miło poczytać, że ktoś miał fajny dzień
buziaki piątkowe
c.
A dzisiaj znow zniknela...:(( a ja tak nagrzeszylam ,ze szkoda gadac juz tu trabie o tym na forum na lewo i prawo i czekam ,az do Ciebie dojdzie ,zebys mi kopa dala ,ale widze ,ze musze osobiscie sie przyznac ,zalozyc wlosiennice i odpokutowac....
mam nadizeje ,ze milo spedzilas dzien:))))))
pozdrawiam i dobrej nocki zycze ...:)))))
Przed chwilą weszłam do domu i od razu do was piszę! Znowu będzie bardzo skrótowo, bo jakoś zabrakło dnia... :roll: :roll: No i muszę oszczędzać oczy przez dzisiejsze zabiegi...
:arrow: Jedzeniowo ok, 1046 kcal, B72g, T22g, W156g. Ćwiczeń nie było, bo nie było kiedy... :(
:arrow: Tata dostał dziś tzw. bombę izotopową, która ma mu bezoperacyjnie naprawić tarczycę. Przynajmniej nie będzie miał "uśmiechu Czarnobyla" na szyi jak moja siostra. Połknął tą radioaktywną pigułę i teraz nie możemy się do niego zbliżać przez trzy doby, co na 40 metrach kwadratowych wcale nie jest takie proste. Zwłaszcza że tata okupuje największy pokój, bo tam jest telewizor. No i czasem kuchnię. Potem przez trzy tygodnie musimy go omijać szerokim łukiem, ale nie będzie już taki 'groźny' dla otoczenia.
:arrow: Byłam dziś u okulisty... Okazało się, że jednak zmiana wady wzroku była tymczasowa i pewno wiązała się z podrażnieniem oczu. Czyli jednak zostaję przy moich 6 dioptriach. Pani okulistka mi powiedziała, że mam idealną wadę wzroku, idealny stan oczu, idealny wiek i w ogóle wszystko idealne, żeby się teraz laserowo zoperować. Już o tym myślałam mnóstwo razy i jak tylko będzie mnie stać to nie omieszkam. Ale to nie taka tania zabawa. Dowiedziałam się, że coś mam z polem widzenia nie tak, że być może początek jaskry nawet... Mam porobić jakieś dodatkowe badania, z tym że pierwszy możliwy termin na który mogłam się zapisać to 01.10 - tak więc pół roku jeszcze sobie poczekam. Oprócz tego wpuściła mi atropinę do oczu i mało nie umarłam jak wyszłam na słońce. Źrenice do teraz mam jak narkoman.
:arrow: Ale mimo dziwnych oczu wepchałam w nie soczewki i pojechałam z Młodą na Pana Kleksa. Nie żałuję, było super. Alojzy Bąbel przybił mi piątkę! Nie ma jak dobre miejscówki :P :P :P Tylko w drodze powrotnej uciekł nam autobus sprzed nosa, mimo sprintu z wywieszonym jęzorem. I czekałyśmy pół godziny na następny i teraz mi jakoś nieswojo. Mam temperaturę 35.5, hehe ;)
:arrow: Ponieważ Młoda u mnie nocuje, a mama nie może spać z tatą to one śpią razem na moim łóżku a ja muszę odkopać spod stosu ubrań moje stare zepsute łóżko i jakoś na nim przeboleć trzy noce.
:arrow: Oraz dostałam @ na dobranoc..
:arrow: tagotta: Moja Ty dietetyczna muzo, Ty nawet nie wiesz jak ja się cieszę że chociaż na te cztery dni między Francją a Polską wpadłaś do domu no i przede wszystkim na forum. Bardzo mi brakowało tych Twoich uśmiechów, entuzjazmu, opowieści... no wszystkiego po prostu!!! A teraz znowu mi się gęba śmieje :lol: :lol: :lol:
:arrow: qqłka: Z chleba to chyba nie dam rady zrezygnować.. Nie tknęłam od początku diety białego pieczywa, żadnych bułek, bułeczek, herbatników, ciasteczek (no, z bardzo małymi wyjątkami) ale to chyba dzięki temu, że prawie zawsze na śniadanie jem ciemny chleb. Albo płatki. I czasem pumpernikiel w szkole.. Nie jem ryżu, makaronu też prawie tyle co nic, czasem ziemniaki... Wydawało mi się, że to znośne proporcje.. :roll: :roll:
Humor mam ok, mimo że moja przyjaciółka traktowała mnie dziś w teatrze jak powietrze i nawet nie zaczekała na nas żebyśmy poszły razem na przystanek. I cały weekend spędzę nad robieniem jakiejś megaskomplikowanej bazy danych. Ale się nie dam!!!
Idę łyknąć gripex i jak odnajdę łóżko pod stertą ubrań i jakoś wyjmę soczewki z oczu a'la kot w butach ze shreka to zaraz odlecę do krainy marzeń ;) A może jeszcze najpierw jednak do was zajrzę, nie doczekam przecież do rana..... muszę sprawdzić czym oraz dlaczego wrotkfa się tak najadła, paskuda jedna :P :P :P
PS. Bo mi się przypomniało - Młoda mi powiedziała dokładnie tak: "Z daleka dalej wyglądasz grubo". Z jednej strony smutno, że z daleka dalej, ale logiczny wniosek z tego zdania prowadzi do tego, że z bliska nie-e. Ciekawe czy owa przyjaciółka mi coś skomentuje apropos zmiany... a może nie zauważyła? :?
Rejazzku, duzo humoru zycze. Z atropina to swietne uczucie, kiedys sie nawet w liceum z odpytywania musialam zwalniac, bo nie bylam w stanie czegokolwiek przeczytac przy zrenicach jak podstawki :lol: :lol: :lol:
Co za dzień. Nieźle zakręcony ;)
A o co chodzi z taką tabletką, że nie możecie się do tat zbliżać, skoro ona już jest w żołądku??
I w ogóle to mimo wszystko zazdroszczę Ci tego teatru :)
No i jeszcze mam nadzieję, że jakoś tą noc przeżyałaś.
A @ olej :) Znaczy w sensie nie przejmuj się nią i nie pozwól jej pokrzyżować jakichkolwiek Twoich planów :)
Czy dzisiaj sbota bedzie spokojniejsza??
Miłego dnia Rejazz :) Buziole :* :* :*
Witam rejazz :lol: :lol: .
Mam nadzieje ze wyspalas sie na starym lozku...Biedactwo...jeszcze @. Coz, my kobiety musimy troche pocierpiec...
Hmm,zastanawia mnie dlaczego przez tak dlugi okres musicie chdozic obok taty bokiem??...
Mam nadzieje ze kolezanka dostrzerze zmiany w Twoim wygladzie...Wazne ze Ty je dostrzegasz.
Milego dnia Ci zycze.
Buziaki.
wpadlam pozyczyc milego slonecznej i udanej soboty;*
http://www.strykowski.net/zdjecia_de...wocowa_277.jpg
Witaj Rejazz kochanie, widzę, że problemy i jakieś "dziwne historie" trzymają się Ciebie... oj kiedyś też miałam ciężki okres pod tym względem, w moim wątku teraz nie przeczytasz o tym ale poprzedni był kopalnią samych przykrych zdarzeń.. dlatego wiem z doświadczenia, że koteczku wszystko co złe naprawdę mija... Tatula narazie faktycznie omijajcie szerokim łukiem jak się tylko da, bo to nebezpieczne...
Słoneczko głowa do góry! I nie przejmuj się, że ktoś tam coś powiedział, że wyglądasz grubo... ja wiem, że to wkurza :twisted: , ale trzeba to obrócić w motywacje i mobilizację :), a sama wiesz najlepiej ile już Cię ubyło :) i my to też wiemy :)! Ściskam Cię mocno koteczek i życzę cudnego weekendziołku ;)!
Rejazz, ja też przeżyłam to, co Twój tata: połykałam jod radioaktywny, potem siedziałam w domu w odosobnieniu i od tamtej pory z nadczynności tarczycy przeszłam w niedoczynność i do końca życia muszę już co rano, na czczo łykać 100 mg Letroxu, bo moja tarczyca już nie działa, no ale taki był cel podania jodu radioaktywnego....
Aż 3 tygodnie? mnie przez tydzień tylko kazali nie zbliżać się za bardzo do rodzinki i ew. do kobiet w ciąży.
Rozumiem, że tata ma nadczynność tarczycy?
Przepraszam, że tak wypytuję, ale w styczniu 2005 przeszłam dokładnie to samo
:roll: :wink: :wink:
.... dlatego tak jestem dumna, że przy braniu Letroxu i w tej chwili niedoczynności, jednak udało mi się wypracować to, co mi się udało :lol: :lol: :lol:
Miłego weekendu życzę :P :P :P
Hej Rejazz! 8) 8) 8)
A o co chodzi z ta przyjaciolka, ze sie nie odzywacie do siebie? niedobrze :roll: :roll:
I naprawde widac juz zmiany w Twoim wygladzie 8) 8) 8) DUZE ZMIANY! 8) 8)
czesc laseczko:)
Ja tylko na chwilke :) jej ile przezyc wczoraj u Ciebie ...no nie wszystkie super pozytywne ,ale przynajmniej sie dzialo:D
Pan Kleks - mmm uwielbiam:) moja ukochana lektura z podstawowki:D
No Rejazz wielka (duchem) siostro wychodzi na to ,ze musisz mnie jednak pilowac ,bo widzisz co sie dzialo jak Cie nie bylo:(
Zycze milej soboty ,wpadne jeszcze pozniej zobaczyc jak to Ci weekend mija :)
Pojawiasz się i znikasz i tak mało Cię tutaj ostatnio :(
Mam nadzieję, ze sobota mija pozytywnie :)
:* :* :*
CZEść SKARBECZKU, OSTATNIO MAM LUKI NA FORUM , I ZANIEDBUJE MOJE KOCHANE DUSZYCZKI ALE OBIECUJE , PO WEKENDZIE NADROBIE WSZYSTKO , POZDRAWIAM I BUZIACZKI PRZESYłAM !!!
Obejrzałam zdjęcia - czy ty tam pisałaś o NIEDUŻYCH zmianach??!! Moje gratulacje!
Witaj Rejazzku :) :) Skoro chlebek ciemny pomaga Ci wytrwać w diecie to absolutnie z niego nie rezygnuj , ja tak tylko sugerowałam :) Ja też wczoraj a dziś już zupełnie nieruchawa jestem.Bywają też gorsze dni :) :) Nie ma się co przejmować ,jutro będzie lepiej :) :) :)
Dzisiaj w ciągu dnia na raty zaglądałam do was, ale jakoś nie znalazłam czasu, żeby napisać coś u siebie. Ostatnie trzy godziny przegadałam z Andym przez telefon, więc teraz już nie wezmę się za ćwiczenia tylko zaraz pewno pójdę spać.
Nie objadłam się dzisiaj, ale wyjątkowo grzeczna też nie byłam:
Jedzenie:
- mieszanka musli + mleko 1,5% (350 kcal)
- mousse czekoladowy (139 kcal)
- pierś kurczaka + 100g ziemniaków + żurawina (319 kcal)
- 50g paluszków + molke z mlekiem 0,5% (327 kcal)
razem: 1134 kcal
białko: 73g, tłuszcze: 19g, węglowodany: 172g
Ruch:
- nie było :oops:
Dla siebie:
- też nie było... kolejny dzień już :roll: :roll:
Rozmawiałam tak z moim kochanym o wszystkim i o niczym i on bardzo namawia mnie, żebym poszła do lekarza i sprawdziła, czy nie mam depresji. Czytałam już sporo w internecie, robiłam różne testy i niestety zawsze mi wychodziło, że mam z tym problem. Wiem, że powinnam się skonsultować z kimś, kto się lepiej na tym zna, tylko mam straszne opory (jestem okropnie okropnie nieśmiała i nie potrafię rozmawiać z nieznajomymi o moich problemach..) i podejrzewam, że trzeba mnie zaprowadzić za rękę pod sam gabinet... :oops: :roll: :roll:
:arrow: ziutka: Dzięki atropinie przez moment poczułam się jak dalekowidz, z bliska wszystko widziałam zamazane, ale na odległości paru metrów wszystko widziałam wyraźnie jak nigdy. W teatrze miałam wrażenie jakbym przez lornetkę patrzyła, super :lol: :lol: :lol: Miałyśmy miejscówki z samego przodu, więc w końcu widziałam dobrze twarze aktorów :D
:arrow: klajdusia: Do taty nie można się zbliżać, bo ten radioaktywny jod z pigułki musi dotrzeć do tarczycy i musi się tam wchłonąć dobrze (przez pierwsze trzy dni 88% powinno zostać wchłonięte) - a reszta jest wydzielana na wszystkie sposoby na zewnątrz.. nawet ubrania trzeba od razu prać albo wystawiać w foliowej torbie na balkon :shock: A ci, którzy mają raka i dostają jeszcze większą dawkę, są zamykani w specjalnych izolowanych pomieszczeniach i wszelkie odpady są utylizowane. Najbardziej groźne działanie jest wobec dzieci, dojrzewającej młodzieży i kobiet w ciąży, reszta nie musi aż tak mocno uważać przez pozostałe dni..
:arrow: Tusia: A mnie ta moja @ w pewnym sensie cieszy - mam nadzieję, że w końcu waga drgnie :lol: :lol: :lol:
:arrow: marti: Dzięki skarbie za wsparcie!! Mnie te słowa już nawet nie ruszyły, bo czuję się o niebo lepiej, wczoraj do teatru założyłam bluzkę, której nie nosiłam całe wieki bo dość mocno przylega do brzucha - a tu niespodzianka, i wyglądałam i czułam się w niej bardzo dobrze (i elegancko, ha!) :) :) :)
:arrow: Kasia: Tak, tata ma nadczynność tarczycy. Z tego co mi mówił, to u niego to są dlatego trzy tygodnie, bo każdy dostaje inną dawkę jodu, w zależności od stopnia zaawansowania choroby. No i ponoć starsi ludzie muszą dostać więcej, a mój tata ma już 70 lat. Jemu też powiedzieli, że po tym jodzie nadczynność może przejść do niedoczynności i wtedy do końca życia trzeba brać leki, ale że ta niedoczynność ma się niby pojawić dopiero po 20 latach.. ciekawe, czy to też ze względu na wiek taka różnica..? Moja siostra też miała nadczynność ale była operowana 4 lata temu już - teraz na szczęście ma już spokój z lekami ale ma też pamiątkę na szyi... :roll: :roll: A ja też mam za dużo TSH, tylko żebym mogła zrobić USG i badania na izotopy za darmo to musiałam się zapisać na wizytę na kasę chorych i dopiero w listopadzie dostanę skierowanie. Ale za dwa miesiące mam pójść jeszcze raz na badanie krwi i jeśli nadal będę miała za wysoki poziom to będę robić wszystko prywatnie, chociaż finansowo mnie to pewno zabije..
:arrow: corsic: Ech... z przyjaciółką to taka głupia historia trochę - od kiedy zaczęła pracować to miała dla mnie dużo mniej czasu, zazwyczaj tylko w weekendy. A od półtora roku dostała świra na punkcie teatru i chodzi codziennie na jakieś przedstawienie plus w weekendy nawet po dwa razy na dzień... Potrafi codziennie chodzić na to samo i ja tego nie umiem zrozumieć :roll: Jedyna szansa żeby się z nią spotkać to pójść razem z nią i przy okazji powrotu do domu gdzieś pójść i pogadać albo chociaż po drodze na przystanek... a wczoraj zniknęła mi od razu w szatni, czekałam na nią jeszcze przed teatrem z 10 minut, ale ani widu ani słychu :/ I nie wiem o co chodzi, a do tego mi jakoś nieswojo, bo to jedyna osoba jaką uważałam za prawdziwego przyjaciela :shock: :shock:
:arrow: qqłko: Pewno dalej będę jadła ciemny chlebek, przynajmniej na razie.. nie lubię jeść codziennie płatków, a jakoś nie mam innych pomysłów na śniadania - samym jogurtem i owocami raczej się nie najem :? :?
A co do jedzenia, zaczęłam się zastanawiać, jak przetrwam święta, toć zostaję na całe w domu, aaaaa!! A moim największym zboczeniem jest MAKOWIEC :oops: :oops:
Zaczynam zastanawiać sę czy może ja mam coś ze wzrokiem że ostatnio Twich postów nie widzę :D
A tak serio to cierpię na deficyt Twojej osóbki na forum, Rejazz
Buziaki ogromniaste :* :* :*
Ja się dopraszam o weści od Ciebie a ty w tym czasie piszesz :D
Ja jakoś mam zły humorek dzisiaj, i wyrzuty sumienia jeszcze :( No i stracha przed wazeniem. No ale nie uzalam się nad sobą, bo przeciez sama masz biedactwo mnóstwo problemów...
Ma nadzieję, że taka tabletka nie będzie szkodliwa dla Twojego taty :!:
A tak poza tym depresja to poważna choroba i warto lczyć ją, póki nie rozwinie się do bardzo, bardzo poważnego stanu.
My tu na forum niestety nie damy rady zaciągnąć Cię pod gabinet... Ale ja Cię namawiam, żebyś posłuchała Andiego, bo kto jak kto, ale on to chce dla Ciebie jak najlepiej.
Śij sodziuktko moja kochana Forumowiczko.
Przesyłam Ci mnóstwo buziaków na lepsiejszy humorek :* :* :* :* :* :* :*
ps. Czy ty wiesz jak ja Cię Rejazz uwielbiam ?? :)
Hihi, no dzisiaj chyba na trzy cztery kliknęłyśmy w 'wyślij' :D :D :D
Nie bój się ważenia, nawet jak nie pokaże równo 64 tylko trochę więcej to przecież i tak będzie mniej niż poprzednim razem!!! Byłaś dzielna tym razem nawet w dni spędzone poza domem, więc musi być dobrze, a jak nie to zabierzemy się za przemówienie wadze do rozumu. Bo ja Ciebie też uwielbiam i nie zgadzam się na to, żebyś miała przez te wredne cyferki stres albo gorsze samopoczucie!!! Musi być jakaś nagroda za grzecznie spędzony tydzień.
Ja pożądam jutro szóstki na wadze i żeby to nie był żaden prima aprilis :lol: :lol: :lol:
Dawno nie wklejałam zdjęć, więc na pamiątkę wizyty u okulisty pokażę wam moje oko z powiększoną źrenicą ;) To się tak ładnie naukowo nazywa po łacinie - mydriasis :D
http://farm1.static.flickr.com/201/4...8dc403df5f.jpg
Rejazz jak dobrze ,ze jestes :) mi tez Cie brakuje ,ale rozumiem ,ze sa rozne inne sprawy wazniejsze niz forum i komp...
Kurcze z ta depresja to mnie zmartwilas.W takich sprawach nie moze byc mowy o wstydzie powinnas o siebie zadbac ,bo to podstepne :/
z przyjaciolka dziwna sprawa...ale mam nadzieje ,ze sie wkrotce wyjasni...
Ja tez wizualizuje moja 6 ,pewnie przez te moje jedzeniowe szalenstwa sie troche odwlecze ,ale co sie odwlecze to nie uciecze lalala :)
dzieki za ta "laseczke" hahha to chyba za jakies 10 kilo:P
caluje Cie i zycze dobrej nocy:))