Dziś biorę nowe kartki i zaczynam pisać nowy pamiętniczek. Nie chcę sie oglądac już za siebie - bo to mnie tylko przytłacza. Co było - minęło ...... nie wróci - i całe szczęście...
Nie chcę już ambitnych postanowień noworocznych, nie chce spektakularnych zmian - chce powoli, spokojnie dojśc do swojego celu, a w zasadzie do kilku mniejszych celów
Miałam zacząć za jakieś 3 tygodnie - ale w miniony weekend aż 4 razy usłyszałam że wyglądam źle!!! A za 3 tygodnie dlatego, że niby jeszcze mam sesje, a za tydzień zaczyna mi się remont...... jasne - głupie tłumaczenie. Potem by się okazało, że znowu znajde wymówkę - bo okres, bo wizyta u rodzinki, bo luty, bo zimno, potem bo marzec, bo to , bo tamto........ sramto i owamto.
Takie oszukiwanie samej siebie...
Nie mam palnów, że za trzy miesiące chce zrzucić np 12 kilo -NIE
Póki co do końca stycznia chcę ważyć 63,7. To jest mój cel - stracić kilogram - i potem iść z synkiem na lody
Zakładki