HejkaWitam wszystkich
![]()
Problemy z wagą mam od przedszkolaa odchudzam sie tam i z powrotem od podstawowki
. Zawsze bylam pulchna, z tzw. tendencją do tycia, co skutecznie wspierali moi kochani dziadkowie bo przeciez pączek-wnuczka to zdrowa wnuczka
. I tak bylo do studiów. Kiedy waga osiągnęła 76 kg
powiedziałam, że koniec z tym. W sumie to "zmotywował" mnie mój chłopak kiedy zauważyłam, że czasem z ukrycia spogląda na szczupłe laseczki. Strasznie mnie to zabolało i zawstydziło,
że doprowadziłam się do takiego stanu. Fuj...zresztą sama nie mogłam na siebie patrzeć
. Nie wychodziłam z domu, nie chciałam, zeby mnie dotykał...
Teraz jest o niebo lepiej ale do zgrabnej figury mi troszkę jeszcze brakuje. Tak więc drugi mój etap chudnięcia trwa. Został jeszcze trzeci który zakończę super figurą![]()
![]()
Trzymajcie za mnie kciuki i wpadnijcie od czasu do czasu mnie wesprzeć
Bede bardzo wdzięczna.
![]()
I etap: od 76 do 67
teraz II etap: od 67 do 62
III etap: od 62 do 57
![]()
Zakładki