-
Anczoks, no to wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Powodzenia nie tylko w diecie, ale i realizacji planow zawodowych, dopiecia studiow na ostatni guzik i pieknych dwoch literek przed nazwiskiem :) I oczywiscie duzo zdrowia.
http://www.tanglinclub-bsac758.com/i...20enlarged.jpg
-
-
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.
-
Dziękuję, Ziutko, Waszko i Renatko :)
Mam sporo marzeń i mam nadzieję, że się spełnią :)
A co do dietki... waga stoi na 86, ale nie jest źle. Dodietkuję do weekendu (choć może jakiegoś słodycza z okazji urodzin zjem), po drodze pewnie przyjdzie @, a jak wrócę z nart w następny czwartek, to mam nadzieję na 85 :)
Uściski!
-
witam serdecznie:)
miłego dnia chciałam życzyć...takiego dietetycznego 8) aaaaa jeszcze jedno: mi ostatnio choroba pomogła zrzucić 2kg bez żadnego wysiłku z mojej strony więc nie ma tego złego itd ble ble ble Moja Droga 8)
-
cześć :)
WSZYSTKIEGO NAJ, NAJ, NAJLEPSZEGO z okazji urodzin, dużo dużo zdrowia, bo to najwazniejsze :) samych sukcesów w życiu zawodowym no i w prywatnym tez , dużo miłości, radości i uśmiechu na codzień , żeby każdy kolejny dzień był lepszy od poprzedniego no i spełnienia wszystkich marzeń....
miłego weekendu i wyjazdu na narty ci życzę :) , bo ja dopiero będę na forum w poniedziałek, trzymaj sie tam ciepło i miłego szusowania ...papa
-
Napewno w następny czwartek będziesz miała 85.
Miłego wypoczynku na nartach.
A z okazji urodzin oczywiście że możesz zjeść jakiegoś słodycza ale tylko jednego.
-
Wszystkiego naj, naj, naj - dużo zdrowia, dużo uśmiechu, osiągnięcia wymarzonych celów i spełnienia najskrytszych marzeń, dużo miłości, dużo przyjaciół, pukania do drzwi, radości z życia, samych sukcesów i żebyś dalej była taką super dziewczyną! :lol:
-
Ooo widzę że masz urodzinki :)
A więc wszystkiego najlepszego,dużo zdrówka,spełnienia wszystkich marzeń i wogóle wszystkiego naj naj najlepszego!!!
Miłego dnia!
-
Ślicznie dziękuję :)
Wpadła moja Przyjaciółka, zjadłyśmy na spółkę pieguski (sądzę, że na mnie przypadło jakieś 300 kcal z tego). Zaliczam to jako obfite II śniadanie ;)
Bardziej boję się o kolację u Teściów, ale jak kiedyś wspominałam, nie bardzo mam wpływ na to, co dostanę. Udało mi się tylko (z pomocą Męża) przekazać im, że nie cierpię wieprzowiny. Teściowa i tak się mnie chyba boi (może dlatego, że wyrażam swoje zdanie, a Ona bardzo cicha i unikająca wszelkich konfrontacji), i stresuje tak ogólnie, więc nie chcę więcej grymasić ;)
Chciałam poćwiczyć, ale słabo się czuję jeszcze. Może po południu, przed kolacją.
3majcie się :)
PS U Was też śnieży?