-
To już dwa tygodnie odchudzania. Sama nie wiem kiedy to zleciało. Potraktowałam to odchudzanie jako naturalną rzecz, a właściwie sposób na życie. Nie zadreczam się wynikami. Jesli schudnę i osiągne swój cel, to dobrze, jeśli nie, to przynajmniej będe miała poczucie, że wzięłam się w garść i brnę do celu. W koncu przecież musi się udać! Nie zakładam, że stanie się to za miesiąc, czy pół roku. Jeśli nawet zajmie mi to rok, dwa lata wytrzymam. Przecież na te kilogramy pracowałam latami. Czas nauczyc się pokory i wypic to piwo, które naważyłam.
Dziś
Śniadanie
banan
jogurt z musli
II śniadanie
3 chlebki chrupkie ryżowe z algami
50g matiasów ze szczypiorkiem, ogórkiem kiszonym i cebulką
jabłko
Obiad
mięso mielone cielęce pieczone (coś jak pieczeń rzymska, ale z samym mięsem i jajkiem co by to wszystko zwiazało w jedną całość + przyprawy)
surówka z pora
Kolacja
banan
Żołądek już się skurczył, bo czuje sytość po zjedzeniu np. banana i moge tak wytrzymać przez dłuższy czas. Jeszcze niedawno taki bananek byłby zaledwie przekonską. Matko ile ja wtłaczałam w siebie jedzenia!!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki