Wątek: fatti walczy !!!

ohhh dzisiaj juz z samego rana jestem z siebie naprawde dumna ...po pierwsze ti spodnie zrobily sie jakies troszke luzniejsze ..wiem ze moze i sobie to wmawiam ale mimo ze duzo nadal jem, bardzo duzo cwicze ostatnio wiem mimo ze waga nie ruszyla to moze mam wiecej miesni?? dzisiaj zaliczylam juz 10 dzien A6W... hehe mysle o pobiciu swojego rekordu czyli dojsciu do 25 dnia ...ehhh az wstyd sie przyznac...ale rano ustawilam sie w kolejce w piekarni zeby kupic sobie jaka drozdzoweczke...ale przypomnialam sobie ile czasu i sil kosztuja mnie cwiczenia i zrezygnowalam )
hehe nie ma jeszcze 12 a ja juz tak wiele rzeczy zdazylam zrobic... nawet poklocic sie ze wspollokatorka :P...a co sie bede przejmowac wysprzatalam wczoraj cale mieszkanka chociaz byla na nia kolej !! powiedziala mi ze nie ma czasu..i wchodze wieczorem do lazienki a tam taki syf ze szkoda gadac !! wiec dzisiaj rano jej to wszystko powidzialam...i jak najbardziej jestem pewna swego i wiem ze mialam racje !!
wydaje mi sie ze powoli zaczynam odzyskiwac pewnosc siebie ale to chyba dzieki ludziom ktorych mam wokol siebie
dzisiaj jeszcze czeka mnie statystyka i makro...a pozniej jade do domku ..wieczorkiem wreszcie bede z moimi kochanymi pieskami
i wiem ze czeka mnie tam znowu mnostwo pokus...ale wiem ze musze !!
hehe no no ale sie rozpisalam

Co do współlokatorki to miałas rację.Tak samo bym zrobiła.
A spodnie sa napewno luźniejsze, wkońcu sie odchudzasz i napewno są efekty.
Mam nadzieję że w domku oprzesz się wszystkim pokusom.
I gratuluję silnej woli stałaś już w kolejce a jednak zrezygnowałaś z bułeczki.Brawo.

Hurra, znalazłam Twój wątek Dzisiaj już nie dam rady przeczytać wszystkiego od początku, bo padam na pysk, ale dodaję do ulubionych i dołączam do mojej codziennej lektury

Obiecuję wspierać i trzymać kciuki, dobrej nocki!

Witam w piątek

No gratuuję Fatti tak pozytywnego myślenia
Nawet kiedy mam doła to morda mi się śmieje kiedy przelądam to forum. Tyle siły i optymizmu tutaj Tylko czerpać to od was dziewczyny!

Miłego dnia :*

co prawda w planach mialam dzisiaj bieganie...hmmm ale zmienily mi sie plany, najpierw zakupy (musiala zaopatrzec sie w nowe buciki ) hmm a swoja droga tp strasznie nie lubie tego ze jak chce kupic cos konkretnego to nic mi sie nie podoba...inaczej jest gdy kupuje cos spontanicznie...:// ehh
wiec zamiast biegania jezdzilam dzisiaj przez 40 minut na rolkach...hehe po rocznej przerwie...na poczatku troche mnie miesnie bolaly, ale jak sie juz rozkrecilam to bylo ok )

No i dobrze Rolki chyba jeszcze lepsze niż bieganie! No i zawsze jakaś odmiana

Ostatnio spontanicznie znalazłam super buty... tylko mnie na nie nie stać i co mam z tej spontaniczności?

Ja tez uwielbiam zakupy spontaniczne, ale bardzo rzadko ich dokonuję (bo jak tu kupowac spontanicznie bez pieniędzy)...
Ja tez mam ochotę pojeździć na rolkach. Póki co wykręcam się wszystkim ,a to pogoda nie taka, a to mnie gardło poblewa. A prawda jest taka że trochę mi głupio. Tak sobie mysę, że ludzie pomyślą że ja jakaś nie taka jestem. Niby wiem, że przesadzam ale nie potrafie myśleć inaczej...

Ech, klajdusia, mam ten sam problem... Trudno uświadomić sobie ten oczywisty fakt, że na ulicy każdy patrzy tylko na czubek własnego nosa i zastanawia się tylko co inni o nim pomyślą, a nie ma czasu pomyśleć czegokolwiek o innych
Więc nie przejmuj się, zabierz rolki, jakąś koleżankę albo M. i idźcie w jakieś mniej uczęszczane miejsce z dobrą powierzchnią pojeździć... albo tam, gdzie w Twojej okolicy wszyscy wybierają się na rolki, więc nie będziesz się czuła 'inna'

Miłego dnia, fatti!

Niestety mieszkam w małym mieście pod Katowicami i tu u mnie dobra nawierzchnia tylko na większych drogach gdzie jest dużo ludzi...
Może jutro się przełamię. Albo w poniedziałek... eh