Tak wiec dzis mam Wielki Dzień-pozcątek dietki.Nie wiem jak to bedzie-moj metabolizm jest tak powolny,ze nawet 1kg jest mi ciezko zrzucic przez tydzien. Niestety...
Ale mam nadzieje,ze przy cwiczonkach,rowerku,systematycznym jedzonku i zdrowym przedewszystkim-dam rade

Jestem juz po śniadanku,czyli 300kcal za mna zaraz zmyka pocwiczyc,tradycyjnie na "jestes tym co jesz" Uwielbiam ten program Chociaz napoju jeczmiennego,ktory czesto tam gosci w zyciu bym nie wypiła-sadzac po i ch minach i jego nieapetycznym brzmieniu,bo wygląda całkiem,całkiem

Zrobiałm kilka planów wczoraj-oczywiscie dietkowych
Oto i one:
____________________________________________
____________________________________________

[b]DIETA 1000kcal

Śniadanie:do 8.00-zawsze owsianka do 300kcal
IIŚniadanie:ok.11.00-do 200kcal
Obiad:ok.14-14.30-w przedziale 200-300kcal
Kolacja:17.30-18.00-zawsze białkowa-200-300kcal


Dodatkowo:

nie pić godzinke po jedzonku
pic 1 kubek płynów miedzy posiłkami*
wypijac nie więcej niz 2kawki dziennie
*woda rozciąga zołądek-a ja pije ile widze
60minutek codziennie na rowerku
40minutek rano na czczo ćwiczenia siłowe-20brzuch,10hantle,10Hula Hop(za wyjątkiem niedzieli-dot.tego na czczo )
codziennie masaz rękawicą z sizalu i balsamik

________________________________
________________________________

Plany ambitne-ale nie na wyrost.Załozyłą tylko i wyłacznie to co juz wyprobowałam -i wiem z własnego doswiadzcenia,ze takim załozeniom jestem w stanie podołac.No nic ide bo zaraz sie zacznie program Wpadne pozniej Pełan wiary w sukces