-
Ojojoj, ale narobiłam.
Zaczęło się od tego, że na eBayu znalazłam śliczną torebkę. Trzeba dodać, że dość tanią, biorąc pod uwagę markę. I co? I oczywiście musiałam zacząć licytować. Jeśli przez 13 godzin nikt mnie nie przebije, znów nadwerężę trochę moją kredytówkę ;) Naturalnie, skoro jestem na necie, nie mogłam ominąć www.asos.com - zwłaszcza, że jest wyprzedaż. I na tej wyprzedaży właśnie wydałam lekką ręką jakieś 50 funciorów. Mało? Ano, mało. Ale w okresie cienkiego przędzenia (a taki właśnie przechodzę) - dużo.
Ech, żeby zwalczenie pokusy zakupów było tak łatwe, jak zwalczenie pokusy jedzenia ;)
(To chyba z tej radości, że będzie dodatkowa kasa do mieszkania ;) Trudno, wyjdę na zero. Tak się usprawiedliwiam właśnie ;) )
Asq, gotować kompletnie nie umiem. Jajecznicę, owszem, usmażę, naleśniki zrobię, kurczaka upiekę. I tu się kończy mój asortyment :D Ale mam ambitny plan nauczyć się gotować. Może nie w tym roku, ale w przyszłym już na pewno. Bo ile można jeść to samo? Plan wiąże się z zakupem kilku ciekawych książek kucharskich i... znalezieniem odrobiny wolnego czasu. To drugie będzie znacznie znacznie trudniejsze :D
Selva -> właśnie o to mi chodziło: żeby nie mieć już do czego wracać :) Bo tak zawsze jest ta myśl, że przecież jeśli przytyję, nic się nie stanie, będę miała w czym chodzić. A ja naprawdę nie chcę wracać do poprzedniego rozmiaru. Nawet, jeśli był tylko o 2 większy od obecnego :D
-
Ja na razie postanowiłam nie kupować nic w większym rozmiarze - bo po 1* nie jest to krok w dobrą stronę, po 2* - no jakoś się sobie przestałam podobać, a zakupy to ma być frajda.
Póki co latam w 2 parach jeansów pożyczonych od mamy (rozmiar z 4 z przodu - brrrr!) i mam ich serdecznie dość. I siebie w nich też!
-
Ja w tej chwili noszę 36, ale będąc w Polsce, kupiłam 2 pary rewelacyjnych jeansów w rozmiarze... 34. Nie, nie jest to ta jeansowa rozmiarówka, tylko normalna, europejska rozmiarówka odzieżowa. Ale wiadomo: wszystko w rękach producenta. Rozmiar, który noszę obecnie, nie jest więc wcale zły ;)
Zakupy powinny być przyjemnością, więc lepiej poczekać na moment, kiedy to będzie możliwe :) Mam nadzieję, że w tych spodniach długo nie pochodzisz :D :D :D
-
ooo Maggie 34 ..no niezła jestes...ja to 4czke niestety mam ale mysle ze z 44 zeszlam na 40/42-jakis sukcesik maly jest;p
a co do zakupów Ty to ejstes szalona a jaka ta torebeczke licytujesZ???no ale pozatym kobieta musi co jakis czas sobie cos kupic ..a jak:)
-
Licytuję Stam Marca Jacobsa:
http://kingdomofstyle.typepad.co.uk/...zed/mjstam.jpg
Nie mogłam się powstrzymać :) I na razie nikt mnie nie przebił :D
-
hm... troszke zdecydowanie nie moj styl - ale jesli Tobie sie podoba - to zycze udanej licytacji !!! gogogo !!! do boju a wygrasz !! :D:D
a co do zakazu palenia w pubach.. to fajnie masz.. ja wczoraj bylam .. i znowu sie skusilam na 1... ;/;/;/ ehhhhhhhh.. ale lepsze tak co tydzien po jednym niz znowu jak parowoz - prawda ? :(
dobrze, ze z dieta jest spoko ;)
-
Pewnie, że lepiej. Choć najlepiej byłoby wcale :D Cholercia, ja sama nie wiem, co mnie tak w tych fajkach ciągnęło. Teraz odrzuca mnie nawet sam zapach, kiedy ktoś wchodzi do pokoju po fajce. Mam koleżankę w biurze, która pali i jak wraca z przerwy na papierocha, zaraz muszę włączyć klimę, bo tak cuchnie :D
Właśnie pożarłam loda Solero. Wliczę w limit, potraktuję jak drugie śniadanie, będzie dobrze ;)
-
Maggie gratuluję już tylu zrzuconych kilogramów! to od lutego, tak? łał... naprawdę jestem pod wielkim wrażeniem! :)
I zazdroszczę Ci tej silnej woli i chęci do wszystkiego - mi też by się trochę przydało :> ale póki co, 2 dzień mojego dietkowania przebiega jak należy, także jest dobrze i jestem dobrej myśli :) Masz rację jeśli chodzi o 1000-1200kcal dziennie + ćwiczenia, to chyba najleszpsze rozwiązanie do zgubienia zbędnych kilogramów.
Co do torebki, to jest naprawdę śliczna. Mam nadzieję, że uda Ci się ją zakupić bez zbytniego naciągnięcia budżetu.
Trzymaj się ciepło :)
-
No i klops. Z torebką, znaczy się. Cały dzień poza domem, więc nie mogłam obserwować aukcji. No i poszła, cholercia, za bezcen. Ale - to nic takiego, bo właśnie zoczyłam dokładnie taką samą, tylko w kolorze śliwkowym, za trochę więcej, ale nie na tyle, żeby mnie powstrzymać :D No więc zaczynam licytować :)
Tarqa, właściwie od marca; wiem, że mogłabym szybciej, ale nie chcę szybciej - tym razem chcę na stałe :D Więc jem sobie spokojnie 1000-1200 i chudnę. Też spokojnie i powoli. Teraz może sobie nawet być powoli, bo wyglądam już nieźle ;) Takie zrelaksowane chudnięcie to czysta przyjemność :D
A tak w ogóle, wczoraj przeżyłam szok: wracam do domu po pracy, spodziewam się, że trzeba będzie posprzątać, a mój mężczyzna będzie sobie smacznie spał albo popijał piwko na kanapie. Tymczasem - wchodzę, a tu... czyściutko! Normalnie zasłużył sobie na nagrodę, więc łaskawie pozwoliłam mu iść dzisiaj ze znajomymi do pubu na piwko :D Niech zna moją łaskę ;) Ja tymczasem...
Odkrywam uroki Second Life. Jeśli grałyście w Sims, to coś podobnego, tyle, że wchodzi się w interakcje z żywymi ludźmi. To trochę jakby ładnie oprawiony czat umiejscowiony w konkretnym świecie. Na razie najfajniejsze jest projektowanie ubranek :D Piękna sprawa :D Za chwilę odpalę ćwiczonka na tyłek + uda, a potem wracam do grania :D :D :D
-
oj ale Maggie jak znalazłas nastepna to nie jest źle hihihihi maniauku zakupów:)
no widzisz jak to meżczyźni potrafia szokować;p hihihi ja niestety wiem z,ę od Mojego Tomka bym tego nie oczekiwała tbo to leniuszek do sprzatania straszny;p hihihihi to tylko Maggie cenic to ze sie mu chciało:)
milej niedzieli:)dzis spotkanie z siostra tak?:)