-
Od dzisiaj South Beach, juz sie troche moje zycie uspokoilo, uniwersytet dal nam dzisiaj znac ze nie beda anulowali semestru (no i dzieki Bogu!!) ale bedziemy tu siedzieli dluzej..tak wiec Floryda pewnie przepadnie, tzn przelozymy,a o Polske i Irlandie sie postaram bo nie chce tracic ponad tysiac dolarow przez ich glupote! To nie moja wina prezciez a mam juz plany..
Dopiero wstalalm wiec planuje sobie menu:
s (juz bylo): kawalek pasztetu warzywnego
l:cukinie pieczarki i krewetki (takie leczo)
k: salata,papryka,2 jajka, gotowane szparagi posypane parmesanem
Nieduzo. Postaram sie dzisiaj na silownie wybrac aby troche potrenowac i stres zabic. Z facetem dyskutujemy nasza sytuacje, i chyba wezmiemy przerwe dotad az wroce do NY bo nie ma sensu sie klocic, zrywac i wracac do siebie jak i tak dzieli nas jakies 800 km...Niewiele to daje. Pogoda u mnie sie juz robi ladna wreszcie, mozna pospacerowac bez czapeczki juz. No nic, lece teraz do was zobaczyc co sie dzieje bo taka bylam zaejta zetylko zerkalam a nie pisalam wlasciwie.
Pozdrawiam Anise,Linuniu, Gduszko, Grubasku i wszystkie inne ktore czytaja
-
Ja rowniez pozdrawiam i sledze postepy .
-
no widzisz mówiłam, ze wszystko się ułoży)) ciesze się,ze u Ciebie ładna pogoda sie robi, u nas już wiosennie zrzuciłam wiosenny płaszczyk i w żakiecie śmigam i zyc sie chce
Heh dobrze,ze z facetem się dogadałaś
Mam nadzieje,ze uda Ci sie znaleźć czas na siłownie
trzymaj się cieplutko
-
a ja wpadlam pozyczyc udanego czwartkowego dzionka;*
-
dzien dobry paniom (i panom?)
U mnie dzisiaj pieknie na dworze,byl wiec spacer, kawka na zewnatrz, wzielam ze soba moj 600- stronicowy Vogue (to jak ksiazka a nie magazyn!) i cieszylam sie cieplym powiewem wiatru. Jutro zacznaja sie "dni kobiece" i nie moge nie jesc weglowodanow bo wariuje.
Ostatnio podejmuje decyzje gdzie chce w przyszlosci mieszkac i jako ze Stany sa tak potezne, i maja tyle do zaoferowania, od oceanow, plaz, po historyczne miasta (ok ok..w porownaniu do Polski to nie takie historyczne, no ale.. ). We wrzesniu wysylam aplikacje na prawo i jako iz przecietny kandydat wysyla 8-15 roznych aplikacji, ja zrobie to samo by polepszyc szansa na stypendium i wogole na dostanie sie do jak najlepszej szkoly. Zrobilam juz liste i przeraza mnie to ze nie weim czy bede na wschodnim czy zachodnim wybrzezu, na poludniu czy polnocy. Rodzice sa w NY, ale mi to miasto nie przypadlo AZ tak do gustu, wiec do wyboru mam: Philadelphie (uwielbiam), Boston (ech..), Miami, San Diego, San Francisco, moze Los Ang., ale tylko jesli beda to jego okolice, np. Malibu,no i Seattle na punkcie ktorego ostatnio szaleje z opowiadan znajomych i z ogladania zdjec na google . Myslalam tez o Chicago ale to taki drugi NY wlasciwie..tyle ze gorsza pogoda. Za rok o tej porze bede juz wiedziala jaki mnie los czeka. Ach, jak fajnie jest tak planowac, nic jeszcze nie wiadomo..to czekanie, niepewnosc, marzenia. Jest tu na forum nowa kobietka ktora przeniosla sie ostatnio ze Seattle do Vancouver, czy moze ktos wie o kim mowie? Jesli tak to mozecie mi podac jej nicka i sie z nia skontaktuje?
u mnie dietowo kiepsko dzisiaj ale obiecuje poprawe. Za to dzielnie cwicze z pania karen Voight i jej total body pilates. Zabijaja mnie cwiczenia na pupe i uda...
A, no i pisalam dzisiaj list do administracji tutaj gdzie studiuje w tym momencie w kanadzie by skonczyli ten cholerny strajk bo nam zycie truja..juz trzeci tydzien.
Pozdrawiam was i milego zblizajacego sie weekendu[/code]
-
Ta kobietka to XanaSea i wpada do mojego Pamietnika ostatnio.
Wiesz Chanelgirl, madra z Ciebie dziewczyna i dobrze ze korzystasz ze wszystkich mozliwosci jakie posiadasz. W tym momencie to niezbyt mam wene do pisania, wiec jestem tu tylko na krotko. Bardzo ciekawe miejsca rozpatrujsz na swoja przyszlosc. Ciekawa jestem jak to Ci sie wszystko ulozy.
-
dziekuje Anise, jak zwykle moge na ciebie liczyc! A jaka masz ty pogode, juz slyszlalam ze coraz ladniej sie robi? Ja rodzicow nie slucham bo mieszkaja nad woda i tam zawsze wieje w sumie i jest chlodniej niz wszedzie indziej w miescie...takze nie wiem, no a w Québec 5 stopni C to swieto.. haha
A jak pogoda w Polsce, macie juz wiosne??
-
Jeden raz na Wielkanoc pojechalismy do Montreal i Quebec. Bylam zachwycona szczegolnie tym drugim miastem. Wiadomo ze im bardziej na polnoc tym zimniej. Wtedy rowniez wyjatku nie bylo. Pamietam jednak duzo slonca i zdjecia mi ladne wyszly.
Bo ja jestem taki fotograf amator, uwielbiam robic foty .
U mnie dzisiaj bylo zimno, ale niebo niebieskie wiec nie tak zle. I tak spedzilam dzien sprzatajac chalupke.
-
ojej Anise, to ty bylas tu "u mnie" w Quebec???? No ja juz tu siedze 3 miesiace, i rzeczywiscie miasto jest sliczne i takie starodawne, bardzo francuskie..haha..moze nawet moja uczelnie widzialas...Université Laval. Czy pamietasz jakies szczegoly, co ci sie podobalo najbardziej? Ojej, nie moge uwierzyc, zazwyczaj malo kto jedzie wysoko na polnoc, raczej konczy sie na Montrealu. No prosze, no prosze!
-
W ogole to bardzo chialabym jeszcze raz byc w Quebec. Moze tym razem samolotem, nie samochodem. Generalnie pamietam ogolny klimat tego miasta. Uderzylo mnie ze jest tak wlasnie eruopejsko, tak jak lubie. W koncu moglam sie napic jakiejs porzadnej kawy. Schodzilismy to miasto w kazdym kierunku. Teraz juz nie pamietam dokladnie co widzialam, jednak troche lat minelo od naszej wizyty. Pamietam, ze tam sie dowiedzialam ze tak naprawde Eskimosi nie lubia jak sie ich tak nazywa. Inuit to jest poprawna nazwa. Pamietam bylismy w galerii czy muzeum Inuit.
W ogole swietnie masz ze tam jestes.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki