Wątek: Muszę w końcu rozpocząć tę walkę

Hej, zdaje mi się,że jestesmy rówieśniczkami Ja też w ciagu roku przytyłam 10 kilo, tylko, że ja już wcześniej miałam nadwagę,a teraz to już tragedia - przy wzroście 168 mieć 76 kilo i to głównie na brzuchu i pupie.. Postanowiłam też zawalczyć Chciałabym do świąt chociaż z brzucha zrzucić ten balast i w tym ma mi też pomóc szóstka Weidera
Pisałaś, że Twój chłopka ma niedowagę - otóż mój też! a mało tego, uwielbia słodycze, więc ciągle mnie kusi, choć grzecznie nie namawia, to jednak wystarczy, że je jakieś ciacho.. Ja mam tak, że jak czegoś nie mogę to mam nagle na to ogromną ochotę

Mam nadzieję, że nam się uda do świąt wyglądać jak fajne laski

Napisz pare słów, jak Ci idzie szótka Weidera, bo to dla mnie osobiście straszny wysiłek nie robie tych ćwiczeń za dobrze, boli mnie od nich kark i czuje, że trochę oszukuję, ajuż 4 dzień u mnie! I trzeba robić tego coraz więcej! Jesli nadal nie wiesz, jak je robić to mozesz po weekendzie odezwać sie do mnie na gg Postaram się Ci to rozjaśnić troszkę mój numer 3265670 albo moge Ci to opisac na forum

Pozdrawiam ciepło :*

Witam
Przed nami kolejny dzionek zmagań.

Grażynka 84: to nie ja pisałam, że mój chłopak ma niedowagę, ale mój też lepiej się prezentuje ode mnie

Z kartką w ręku zrobiłam wczoraj tę 6weidera i racja chyba najbardziej to mnie bolał kark.
A wytłumaczenie dokładnie jak wykonywać te ćwiczenia z chęcią by mi sie przydało, bo robiłam tak jak ja to zrozumiałam z opisu.

Dzisiaj nie jem ani śniadanka, ani obiadku, dopiero popołudniu coś zjem, bo ja i moje słońce mamy małą rocznice i mój wybranek losu sam po pracy zadeklarował się, że zrobi jakąś kolacyjkę. Więc wiem, że dziś z dietkowania nici. A chcę ograniczyć spożycie kalorii, więc wolę nic nie jeść.

Tak czytam swoje posty i w ogóle nie napisałam Wam nic o sobie, a wypadało by się przedstawić, skoro razem may walczyć i się wspierać

Na imię mi Monika, mieszkam w miasteczku na Mazurach.
W tym roku skończę 23 latka.
Moje dni upływaja na wykonywaniu pracy i nauce. Trzy dni w tygodniu pracuję po 11godz, dwa dni po 8godz., a weekendy jeżdżę na studia. No i tak się dziwnie składa, że studiuję sobie co weekend, bo u nas nie ma ani jednej wolnej soboty i niedzieli.
I to parę słówek o mnie.

Ten tydzień jestem na urlopie, ale od przyszłego będę rzadziej tu zaglądać.
Jednak na pewno będe opisywać swoje zmagania no i może w końcu zdobedę się na jakieś pomiary swojego ciałka. Bo tak czytam jak wy piszecie o swoich centymetrach, a jeszcze nie mam odwagi wziąść "linijki" do ręki.

gajowa 84

dzieki za odwiedzinki, zycze wytrwalosci

Dziękuję za odwiedzinki
też robię 6 weidera, czasem to męczące, ale zawsze powtarzam sobie, że szkoda by było stracić te dni, które mam już za sobą to pomaga

Pozdrawiam!

Gajowa - powodzenia i wytrwałości! I nie daj się chłopakowi słodyczami kusić

gajowa84 Witaj wpadłam zobaczyć jaki Ci idzie dietkowanie?

oczywiście, że się poprawimy.... oooo już jest jutro i ja czuje się zupełnie zrehabilitowana, usprawiedliwiona i niewinna gratuluje rocznicy związku
miłego dnia

hej gajówko
cieszę się, że zaczęłaś ćwiczenia. Mnie po Weiderze przez 3 dni szyja i kark bolała więc to normalne.Najważniejsze to od czegoś zacząć.
Trzymam kciuki i nie rezygnuj.
c.

PROPONUJE ABYŚ PISAŁA CODZIENNIE CO ZJADŁAŚ. TYLKO SZCZERZE.
BĘDZIEMY MOGŁY CIE CHWALIĆ, LUB POPRAWIAC WEWNTUALNE BŁEDY.

NIE MUSISZ ZAGLĄDAĆ CODZIENNIE, MY I TAK BĘDZIEMY TU NA CIECIE CZEKAŁY

POZDRAWIWM

Witam

Zaraz jadę na uczelnie, ale jeszcze zdążę opisać Wam, jak to nie radzę sobie z "jedzeniowymi" pokusami. No i tak oto w piątek moje słońce na kolacyjkę zrobiło spagethi. I jak można się domyśleć zjadłam cały talerz, a do tego wypiłam 3 lampki słodkiego wina, więc w piątek moja dieta to nie była dieta.
Ale cóż rocznica trzeba było. Natomiast wczoraj moja przyszła teściowa (mam nadzieję)obchodziła urodzinki, no i też trochę sobie odpuściłam dietę, a mianowicie przez cały dzień spożyłam:
Rano 2 jabłka
Południe jogurt z musli
Popołudnie: talerz rosołku, 2 kawałki pieczonego kurczaczka, 2 gołąbki, 2 banany
Późny wieczór: 1 porce sernika, 1 porcje tortu czekoladowego, 1 kawałek ciasta snickers., no i do tego przez cały wieczór wypiłam z 4 lampki słodkiego wina
Jak same widzicie przez ostatnie dni dietkowanie w ogóle mi nie idzie, jedynie tylko dalej robię 6 weidera i dołożyłam do tego pare innych ćwiczonek
Ale od poniedziałku wracam do pracy, zapominam o moich potyczkach, no i działam dalej w gubieniu kilogramów.

Mam nadzieję, że dacie mi popalić za te obżerstwa.

Pozdrawiam