Wątek: Muszę w końcu rozpocząć tę walkę

Witam
Dzięki za słowa otuchy, ale powoli zaczyna brakowć mi sił do tego odchudzania
Wiem, wiem, nie wolno tak myśleć trzeba walczyć dalej, ale ja zamiast coraz lżejsza to czuję się coraz cięższa.


Wczoraj robiłam sobie takie małe oczyszczanko i przez cały dzień zjadłam 6 jabłuszek i wypiłam litry herbaty czerwonej i wody i dziś wcale nie czuje się dobrze.

No cóż poczekamy i zobaczymy co będą przynosic kolejne dni.......

nie mozesz sie załamywac i poddawać.
czas szybko zleci a kg zostaną, jak sie za nie nie wezmiesz.

powodzenia [/u]

Dzięki, że do mnie wpadłaś. Mam nadzieję, że będziemy się wzajemnie wspierać

Zgadzam się w 100% z Cing. Trzeba być twardym a nie miękkim I to dosłownie

Pozdrawiam

Hej Ale się zmachałam, właśnie jestem po małym wysiłeczku fizycznym, a mianowicie po skakance.
Kilka dni temu kupiłam skakaneczke, no i zaczełam......

Postepów w odchudzaniu nie ma, mój 1 dodatkowy kg. pozostał, a wiec w ciągu 3 tygodni, zamiast schudnąc to przytyłam 1kg.

No ale czytam, czytam i jeszcze raz czytam Wasze posty, no i próbuje dalej, muszę wrócić do dawnej figury....

I wiecie, co ostatnio codziennie jadam mussli tropikalne z jogurcikiem lub kefirkiem. Wsypuje do kubka mussli potem jogurt i pychotka, ciekawe, kiedy mi się znudzi...Choć wiem, że to troszke kaloryczne...

Wesołych Świąt Wielkanocnych!!!

ja tez jem muesli codziennie na sniadanie- 5łyzek z jogurtem i jest ok.
zdrowe i w dodatku zaspokaja ochote na słodkie.

a skakanke ja tez mam, tyle ze jej nie uzywam, choć od paru dni mysle o tym

wesołych świąt