-
Muszę w końcu rozpocząć tę walkę
Od kilku tygodni codziennie powtarzam sobie "od dziś zaczynam" walkę z kilogramami, ale te słowa były tylko pustymi słowami. Każdego dnia rozpoczynałam odchudzanie i tego samego dnia robiąc bilans spożytych kalorii wiedziałam, że nic z tego.
Ale od musi się to zmienic. Jeszcze rok temu byłam bardzo chudą dziewczyną, wiele osób podejrzewało mnie o anoreksję, bo można było policzyć na mnie żebra i inne kości. A ja poprostu osiągnęłam wymarzoną figurę, w końcu mogłam pokazać się w bikinii na plaży i nosić bluzki z odsłoniętym brzuchem.
A teraz..... A teraz pragnę wrócić do tamtej "ja". "ja" szczupłej i pięknej sama dla siebie.
Przez ten rok przybyło mi 10 kg. i strasznie mi "ciężko" z tym dodatkowym balastem. Teraz ciągle myslę o słodyczach, lubię o 22 godz. podjadać chipsy do ulubionego serialu.
Wiem, że robię źle, ale czasami nie umiem temu zapobiec.
i właśnie od dziś postanowiłam rozpocząć moje gubienie kilogramów, a pisanie tu pamiętnika ma byc moją motywacją, a zaraem kontrolą.
W te wakacje chcę znów założyc strój kapielowy i cieszyć się z osiągniętego sukcesu (wierzę, że mi się uda).
-
3mam za Ciebie kciuki i zycze powodzenia !
-
Wielkie dzięki, mam nadzieję, że te trzymanie kciuków pomoże.
Właśnie mija 1 dzień mojej walki. Jak narazie jeszcze głód mnie nie dopadł, ale wiem, że to kwestia czasu. Zaczełam brać chrom, bo boje się, że pokusa słodyczy, może mi popsuć mój plan gubienia wagi.
A teraz zabieram się za czytanie innych postów, bo cóż może bardziej pomóc, jak nie myśl, że nie jesteś sam.
-
hej gajowa! Poczytalam twoj post i zstanawiam sie ile masz wzrostu?! Trzymam kciuki
pozdrawiam
-
Witam wszystkich "odchudzających się"!Dziś rozpoczynamy kolejny dzień gubienia kilogramów.
Od kiedy tylko otworzyłam oczy pomyslałam, że muszę poczytać pozytywne posty, aby naładować swoją silną wolę.
Padło pytanie, ile mam wzrostu, no cóż nie za dużo, bo tylko 160 cm.
Dla jednych mój problem wagi może wydac się śmieszny b0 56kg przy 160 cm, to nie jest tragedia, ale dla mnie to jest jak katastrofa. Myśl, że wszystkie moje spodnie są dla mnie za małe poprostu mnie dołuje. A ja nie chcę kupować rzeczy większych, skoro wiem, że kiedyś nosiłam to, co mam w szafie.
A może teraz parę słów o moim planie żywienia na dziś.
Ten tydzień jestem na urlopie, odpoczywam w domu po sesji egzaminacyjnej i od harówki jaka ostatnio miałam w pracy (pracuję po 11godz.)
Tak więc dziś na śniadanko planuję zjeść 1 jajeczko na twardo z jedną koromką pieczywa chrupkiego, potem jabłuszko.
Na obiadek zrobię sobie kubek czystej zupki pomidorowej i sałatkę owocową, a na podwieczorek pół kubka kisielku. No i na tym zakończe na dziś jedzenie.
Hm jeszcze pare słów o aktywności fizycznej... z tym to mi trochę gorzej pójdzie. nie wiem czemu, ale strasznie nie lubię ćwiczyć, nie umiem się zmobilizować.
Ale ostatno przeczytałam, w postach, że dużo dziewczyn tańczy. Spróbowałam wczoraj tej metody, skakałam, wyginałam sie przez pół godzinki przy muzyce i czułam się zmęczona, ale byłam zadowolona, że w ogóle coś zrobiłam.
Dziś też postaram się potańczyć.
Mam małe pytanko, jak radzicie sobie z pokusą na słodycze?
Wczoraj przed zaśnięciem, nie mogłam się skupić na lekturze książki, bo wciąż myślałam o jakiejś czekoladce.
-
Oj ciążko mi tak siedzieć w domu i omijać z daleka kuchnię, mam nadzieję, że po urlopie jak wrócę do pracy to będzie lżej.
A tak poza tym to jeszcze godzinka i zjem obiadek
Oglądałam zdjęcia Mychy przed i po odchudzaniu, wyglada świetnie, no i zmotywowała mnie do działania, aż zrobiłam 100 brzuszków.
-
Witaj!
Masz o wiele mniej kilogramów do zrzucenia odemnie, ale wierzę, że nam się uda
Ja też tańczę wieczorami do różnego rodzaju muzyki i jest bardzo dobrze, bo w ciągu 1,5 tygodnia straciłam 4 kilogramy Trzymam za ciebie mocno kciuki
-
Coś mało osób zagląda, żeby mnie wspierać.
Ale założyłam ten pamietniczek, żeby mieć rozrachunek suumienia sama przed sobą.
No to dziś rozpoczynam trzeci dzień zmagań. Akurat rozpoczynami Wielki Post, do Świąt pozostało 40 dni, więc to będzie zakończenie mojego pierwszego etapu, a mianowicie (jeśli się uda 50kg). A potem już tylko z górki.(chyba).
Dziś w nocy ok. godz. 2.00 przebudziłam się z wielkim burczeniem w brzuchu, przez chwilę myślałam, że zwariuję.Ale wypiłam 2 szklanki wody i dalej zasnełam
Na dzis jeszcze nie zaplanowałam posiłków, jak na razie popijam kawkę z mleczkiem, bez niej nie zaczne dnia :P
-
Na pewno dasz radę!!!
A ztymi słodyczami to u mnie też ciężko ale mój facet też nie bedzie ich jadł i może wspólnie przetrwamy
Miłego dnia
-
dziękuje za odwiedziny i gratulacje - ale mi proszę raczej nie gratulować bo wtedy popadam w samouwielbienie i zawalam dietę - "no bo przecież zasłużyłam na nagrodę"... co za chory tok myślenia..to chyba jakaś dysfunkcja mózgu
pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki