-
Dzisiaj akurat jestem w okolicy wiec do kompka siadam od czasu do czasu. No i pieknie Gduszko ze porzucilas ta diete, ja ciegle Ci powtarzam ze to naprawde cholerstwo i sie za to po prostu nie bierz.
Wiesz, z tym tyciem to duzo zalezy od ilosci ruchu i ilosci jedzenia. Oczywiscie kiedys to czlowiek zjadl sniadanie, obiad i kolacje i duzo chodzil. Teraz to nie dosc ze sie kolacja zamienial z obiadem to jeszcze wszedzie trzeba samochodem dojechac. Ty mieszkasz w miescie to masz i metro i na nogach dochodzisz gdzie potrzebujesz. Ja ostatnio na rower wsiadam, ale autobusami to tak srednio sie tutaj chce czlowiekowi jezdzic bo to zawsze jakies modele dziwne podrozuja w ten sposob. Do tego nie ma co sie czarowac, ale jak zaczelam sie odchudzac to zauwazylam jak duzo wczesniej pojadalam i to naprawde duzo zarelka w siebie wchlanialam. Nie ma cudow. Regularne pory jedzenia, umiarkowanie w ilosciach i ruch. To wszystko, zadnych niezwyklosci w tym sie czlowiek nie doszuka.
-
Usciski srodowe
Wiesz, ja swego czasu kupilam dwie ksiazki "smacznie jesc" czy cos takiego z przepisami montignacowymi. I tak sobie pomyslalam, ze moze bys chciala kopie?
-
Co masz na mysli piszac czy chcialabym kopie? Czy to znacz ze masz dwie takie same ksiazki, czy chcesz mi jakos zrobic ich kopie, czy po prostu nie chcesz juz tych ksiazek czy jednej?
W ogole jaki to tytul, ja generalnie mam tego troche u siebie.
U mnie dzisiaj tak sobie niestety:
9:30 - Jajecznica na margarynie + pomidor
12:00 - Chleb + pesto, resztki 'kraba', makaron z fasoli mung + pieczarki + parmezan
14:00 - Suszone morele
Pozniej - Slimaki w margarynie czosnkowej, grzanki czosnkowe, pasta z baklazana, fasolka szparagowa
Pasta z baklazana wyszla mi wysmienita, jak dla mnie, ale ja jestem malo wymagajaca jezeli chodzi o baklazan. Przepis zamieszcze moze jutro w przepisach.
-
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
[link widoczny dla zalogowanych Użytkowników]
Myslalam o zrobieniu kopii i podeslaniu, moge tez np. zeskanowac i wrzucic do Przepisow na forum
-
Witaj, Anise! I pogodnej, miłej dietkowo środy życzę
-
Slimaki??
, nie dziekuje
.
Jakos sobie niewyobrazam ze przegryzam slimaka
. Rzecz gustu i smaku. Juz sie nieodzywam.
.
Orenzada piszesz...pamietam w czasach podstawowki,biegalismy do takiego malego sklepiku gdzie kupowalismy orenzady w folijkach. Wbijalo sie slomke i pilo. Pyyyyyyyyyyszne.
.
Milego dnia Anise.
Buzka.
Tusiaczek.
-
Tak, pamiętam te oranżadki! Jak byłam w I klasie podstawówki, to kosztowały 100zł
-
POZDRAWIAM SRODOWO
ALE DZIS JEST ZNOWU PASKUDNA POGODA, A U CIEBIE? JA BYM PRZEZ CALY CZAS SPALA...
-
Witam 
Ślimaki?? jak to smakuje?? da się do czegos porównać?? nie jadłam ale jestem bardzo ciekawa....
Ja trzymam się mniej więcej twardo - i na razie chudnę, chociaż już się boję, co to będzie, jak zważę się po kolejnych dwóch tygodniach, a waga będzie stać - czytając pamietniki wiem, że tak bywa.
-
Witajcie Dziewczyny! Dzisiaj zapowiada sie typowo letni dzien. Powietrze juz od samego rana jest pachnace i cieple. Juz nie bede powtarzac ze zrobilo sie zielono, a i moje drzewa zaraz wypuszcza kwiaty i bedzie przepieknie. Mam trzy drzewa, ktore kwitna i maja owoce jadalne tylko przez ptaki i inne zwierzaki. Jezeli chodzi o te fruwajace stworzenia to coraz wiecej ich przylatuje i rozne ich gatunki. Wczoraj pojawil sie oczekiwany przeze mnie 'oriole'. Ma sliczne kolory i latwo namowic go na wizyte serwujac pomarancze i dzem z ciemnych winogron. W promieniach slonca wyglada jak przepiekny egzotyczny kwiat i oczu oderwac nie mozna.

Dzisiaj tez wystawie karmnik dla kolibrow, one tez mnie czasami odwiedzaja, ale chyba nie ma ich jeszcze w okolicy. Bede jednak przygotowana bo nie chce ich stracic.
O slimakach to ja juz pisalam, a ze ostatnio staram sie wybierac wszystko oprocz wolowiny to i mam pare puszek tych stworzen jak juz nie ma ryby czy kurczaka w lodowce. Wczoraj padlo na nie i niestety przy tej okazji skusilam sie na grzankii z tluszczem i do tego zjadlam ich wiecej niz bym sobie mogla zyczyc. Smak maja... nie jak kurczak, no po prostu takie miesko w tluszczu z czosnkiem. Trudno okreslic, poniewaz rowniez ich konsystncja wpywa na ogolne wrazenie. Widze ze Agatkowa moze i by sprobowla, Tussiaczkowa nie. To faktycznie zalezy od nastawienia indywidualnego. Ja zjem prawie kazdego stwora, a przynajmniej sprobuje. Na przyklad jadra byka w potrawce mi nie smakowaly.
Mysza, jak juz pisalam to pogoda u mnie jest przecudowna. Dzisiejszy dzien bedzie najpiekniszy w calym tygodniu. Musze to wykorzystac.
Ja tez pamietam oranzadki w folii, ale to nie bylo to samo co prawdziwa oranzada w butelkach ze specjalnym mechanizmem do zamykania. Pamietam jeszcze takowe, ale to musialam byc mala dziewczynka. Kojarzy mi sie to teraz z piknikiem i klimatami sielankowymi Nabokova, nie z komunistyczna Polska.
Milej srody dla Ciebie Anczoks rowniez i dobranoc dla Ziuteczki.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki