-
Ufff, wystawienie ocen za mną :P w piątek rada klasyfikująca i na dobrą sprawę koniec mojej edukacji :P wkurzyłam się trochę, bo część nauczycieli nagle postawiła mi wysokie oceny i średnia mi się podniosła...na tyle, że jakbym o tym wcześniej wiedziała, pociągnęłabym na pasek (brakuje mi 2 ocen do podniesienia, a to niewiele :P ). No, ale kto się spodziewał, że Baszek celujący z polskiego i łaciny będzie (a co, pochwalę się )
Dietka dziś w normie, powoli wracam w stary rytm - odnajduję niskokaloryczne pyszności :P obiecuję sobie zrobić jutro zupkę mleczną , o!
-duża bułka (tak to się zwie u mnie w sklepiku :P nie miałam czasu na zakupy przed szkołą ) - 250 kcal
-2 grahamki - 250 kcal
-bułka z suszoną śliwką (chyba się od niej uzależniłam :P )- 150 kcal
-snack serowy 90 kcal
-jogurt pitny 140 kcal
-serek wiejski light z jabłkiem i cynamonem 200 kcal
-gorący kubek 55 kcal
-grejpfrut 70 kcal
Razem 1205.
Dziś co prawda mniej ruchu było (spacerek jeno 2h, bo pogoda się spaskudziła) i drzemka w ciągu dnia, ale zrobię jeszcze brzuszki wieczorkiem
Powinnam sprzątać, jutro mam wizytę babki z agencji nieruchomości...kurde, wszystkie remonty dopiero przede mną - jak ona mi wyceni to mieszkanie, to wyjdzie, że mam dopłacać :P a teraz, przed maturą, nie będę nic robić. Echhh...może z nią tylko pogadam o formalnościach Nigdy nic takiego nie robiłam, więc nieco się denerwuję ( czymś muszę,żeby nie myśleć o maturze :P )
Trzymajcie się!
-
Baszek, dobrze, że ten spacerek się zakradł - w końcu spacerowanie też sroce spod ogona nie wypadło i cenić je należy Ocen gratuluję, bystra z ciebie dziewoja!
Sprzedajesz mieszkanie? Zadbaj o to, żeby wyglądało jak najlepiej - wycena w dużym stopniu zależy od... pierwszego wrażenia. Sprawdź, czy nic nigdzie nie cieknie, czy nie masz poodrywanych listewek, zniszczonych podłóg. Albo przełóż wizytę na "po remontach"
Trzymam kciuki za dalsze dietowanie
-
Maggie chcę wynająć moje mieszkanko. W chwili obecnej jest w stanie "do remontu", który mam zamiar zrobić w czerwcu I dzisiejsza wizyta babki z agencji była tylko ustaleniem, jak wyglądałaby ewentualna współpraca (swoją drogą, nie jestem zainteresowana :P ).
Dziś 2 h spacerku, trochę sprzątania, może jeszcze wieczorem jakiś ruch będzie. Niestety, szamania już dość :P (nooo, ogórka i rzodkiewki mam, to mogę jeść :P )
Było:
-bułka z suszoną śliwką 140 kcal
-danio 160 kcal
-2 jabłka 120 kcal
-45 g płatków o smaku toffi (skusiłam się, bo mają mało kcal. Niestety, z mlekiem smakują paskudnie - zwłaszcza dla kogoś, kto jak ja nie lubi mleka i liczy, że płatki zmienią jego smak :P ) i odrobina mleka (tyle, co te płatki wchłonęły :P ) - 170 kcal
-serek 150 kcal
-5 kromek razowca z pieczoną szynką, ogórkiem i rzodkiewką (spokojnie, nie zjadłam ich wszystkich na raz :P ) 500 kcal
Razem 1240 kcal :P tragedii nie ma, nawet jeśli zjem trochę tych warzywek jeszcze gorzej, że non stop głodna chodzę :P
Buźka !
-
1240 to doskonały bilans, nie ma się czym martwić
A mieszkanko ładne masz? Duże jakieś? I gdzie się przeniesiesz, jak je wynajmiesz?
Ja wczoraj siłownia, dzisiaj sobie odpuszczę, bo chłop mi gardłuje, że mu obiadów nie robię, więc wrócę raz wcześniej i usmażę mu naleśniki Najważniejsze, że już piątek, to oznacza, że tylko dzisiejszy dzień w pracy - i weekend!
(Cholercia, jak ten czas szybko leci!)
Miłego dzionka
-
Wczoraj skończyłam na 1400 :P bo głodna byłam. Ale nic zdrożnego, dodatkowa kromka chleba po prostu :P
Maggie moje mieszkanko jest malutkie, 38 metrów, 2 pokoje...ale za to w niemal samiuśkim centrum Gdyni kilka minut spacerem nad morze (ale reklama ). A mieszkać po wyprowadzce będę w Krakowie, przynajmniej na okres studiów...a potem, kto wie
Ja mam jutro też weekend, ale na 8.15 muszę iść do szkoły na próbną maturę z anglika, którą nam robią. Wrrrr,już się boję. Ja jestem totalnie niekomunikatywna po angielsku, bo w szkole nas oduczyli mówić :/ gramatyka, ćwiczenia -ok...ale mówienie to porażka :P
Ruchu dziś niewiele, cały dzień przegadałam z kumpelą. Ale pogoda taka,że się nie da spacerować. Zaraz tylko siądę, zrobię brzuszki i idę spać, bom głodna strasznie :P
Zjadłam:
-grahamka 120 kcal
-2 kanapki 200 kcal
-jogurt pitny 140 kcal
-ok 200 g ziemniaków (niestety,smażonych...ale odsączanych :P ) ok 220 kcal
-sos tzatziki 200 kcal
-2 kromki chleba 120 kcal
-deserek 100 kcal
RAZEM 1100 kcal jestem zadowolona, bo w końcu i siebie i kumpelę wyhamowałam z żarciem na takich pogaduchach :P za to wypijamy hektolitry herbaty ale to zdrowo
Trzymajcie się
-
ładnie dietkujesz tak 3mać u mnie tez ostatnio pogoda niezbyt na wyjscia no ale już się poprawia
Udanego weekendu
-
Dżizus, Basiu, to ty z Gdyni jesteś? Ja w Gdyni studiowałam (WSKS, dziennikarstwo) i chodziłam na piwko do Contrastu (słyszałam, że przenieśli, rozbudowali i to już nie to, co kiedyś). Sama z Gdańska jestem, to przecież rzut mokrym beretem
A Kraków fajny, co tu kryć, chyba najfajniejsze miasto w Polsce.
Herbaty natomiast za dużo być chyba nie można. Używka, to fakt, ale lepsza taka niż inne, prawda? :P
-
Angielski na maturze był moją największą zmorą. Miałam chyba z 50 speech'y do nauczenia (zdawałam starą maturę). Ze swoją kiepską wymową, niedouczouczona i wystraszona wylosowałam speech, który umiałam najlepiej. To się nazywa fart Takiego samego farta Ci życzę :P
-
Ale mam dzisiaj ochotę się ruszać :P ponad 4 h spaceru (niestety,zimno jak diabli) i trochę sobie skaczę w domku co chwilę. Na więcej sobie nie mogę pozwolić niestety, bo trza do książek przysiąść :P
Zjadłam sobie dziś:
-2 kanapki 200 kcal
-activia pitna 160 kcal
-mieszanka studencka 200 kcal (znalazłam taką innej firmy i też ma 200 :P )
-bułka z ziarnami dyni 140 kcal
-galaretka z sosem 140 kcal
-250 g ziemniaków z własnorobnym sosem Tzatziki :P 300 kcal
-garść płatków toffiowych 30 kcal
RAZEM 1170 :P dojem sobie jeszcze ogórka zielonego, który mi został...i obym wytrwała, bo dziś się szykuje nocka filmowa :P
Maggie Contrast rzeczywiście się zmienił- na tyle, że tam nie bywam :P swoją drogą, w swej naiwności nigdy nie dopuszczałam do siebie faktu,że w Gdyni MUSZĄ być jakieś uczelnie poza AM :P i fakt, że niemal codziennie przechodziłam kiedyś obok WSAiB mi nie przeszkadzał ale tak to już jest,że jak sobie człowiek coś ubzdura, to mu to ciężko wybić :P
co do mojej herbaty...ostatnio, dzięki temu, że tatuś nazwoził różnego cudactwa, ograniczam czarną pijam w tej chwili 1-2 dziennie, reszta to miętowe, zielone i odchudzające ( żadnego senesu tam ni ma,ale działa na mnie na zasadzie efektu placebo :P )
Nianiu kurde, też tak chcę :P ale na historii, bo na angielskim ustnym mi nie zależy :P niestety, mojej anglistce owszem, i mam poniedziałek i wtorek zawalony przygotowaniami ( chyba ją kopnęło, jak bardzo ja nie umiem mówić :P ).
Kupiłam sobie lecytynę w tabletkach i zastanawiam się nad tym, by przejść od poniedziałku na 1500 kcal. Może i wolniej będę chudnąć, ale nie chcę ryzykować osłabienia, bólów głowy i innych takich przed maturą. I jeszcze jakiś suplement z magnezem by się przydał - bo ja za kakaem nie przepadam, orzechy są strasznie kaloryczne (a ta mieszanka studencka na codzień za droga), kaszy gryczanej dzień za dniem też nie chcę jeść ...zostają jakieś plussze, czy coś w ten deseń :P
Łoboziu, mogę pisać i pisać...ale koniec tego dobrego, czas na podręcznik do historii :P trzymajta się
-
Ano, sporo się tych uczelni w Gdyni (zresztą w całym Trójmieście) porobiło, jest w czym wybierać. Gorzej, że później w ofertach pracy nie wybiera się już tak łatwo Ale może teraz, w związku z mistrzostwami Europy w piłce nożnej (2012) coś się ruszy. Może na tyle, że wrócę do Trójmiasta. Bo w sumie chciałabym wrócić. Ale wrócić tak, żeby żyć tak, jak tu: nie martwiąc się o przyszłość, bez finansowych problemów.
A te suplementy z magnezem to całkiem niezłe rozwiązanie. Tylko ja jakoś nigdy nie mogłam tego przełknąć. Dlatego rozpuszczałam w jak najmniejszej porcji wody i wtedy szybko przełykałam, zapijając mineralną
Miłej nauki (to w ogóle możliwe? ) i do usłyszenia
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki