Strona 74 z 123 PierwszyPierwszy ... 24 64 72 73 74 75 76 84 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 731 do 740 z 1223

Wątek: ... I ZACZYNAMY OD NOWA...OD LIPCA .... OD STR 121 ... :)

  1. #731
    NotPerfectGirl jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    30-03-2006
    Mieszka w
    Warszawa
    Posty
    0

    Domyślnie

    No fakt... masz racje. Wiesz... ja tego jeszcze nie rozumiem, bo nie doswiadczylam tego cudu... Wszystko przede mna. A nie myslalas o drugim dziecku?? :P

  2. #732
    haka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    27-07-2007
    Posty
    1

    Domyślnie

    A mnie sie wydaje, ze to gorna partia ud, chociaz specjalista nie jestem, wiec sie nie upieram. Troszke popracujesz i zgubisz, nie ma innej mozliwosci Jestes skazana na sukces!!!
    Faktycznie z organizacja czasu swietnie sobie radzisz, podziwiam.
    Buziaki na dobranoc

  3. #733
    TUSSSIACZEK Guest

    Domyślnie

    Po prostu wlasciwie sobie organizujesz czas.... .

    Uwielbiam Twoja skromnosc. Wogole uwielbiam z Toba gadulcowac. .

    Finesko,jaki cel na koniec roku??.
    MAcie juz pplany Sylwestrowe,(ostatniowspominalas o tym na forum).

  4. #734
    fineska jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Łowicz
    Posty
    1

    Domyślnie

    ależ WY mnie rozpieszczacie..... wam moze sie wydawac ze tak duzo sie u mnie dzieje...ale to na prawde normalne zycie...zreszta ja uwielbiam jak coś się ciągle dzieje a nie stoi w miejscu...pewne jest że nic nie osiągniesz gdy będziesz siedział w miejscu i nie starał się tego zmienić....
    NotPerfectGirl o drugim dziecku moze i myslalam...moze i mysle....mój mąż już by chciał małego kochanego drugiego szkraba...najlepiej oczywiscie płci męskiej...ale wiesz jak to jest...najpierw trzeba coś osiągnąć coś mieć zeby zapewnić dziecku normalne życie...dlatego pracuje, budujemy domek, staramy się jak możemy oboje z mężem aby było i żyło nam się lepiej....bo ja np nie zamierzam wychowywac drugiego dziecka pod jednym dachem z tesciami...tragedia....kiedys myslalam inaczej,..mieliśmy dobudowywać piętro na domku teściów ...ale jak zobaczyłam i doświadczyłam na własnej skórzen co znaczy mieszkać razem z (obojetnie którymi) rodzicami - powiedziałam "nie"...wtedy postanowiłam z rodzicami ze mi przepiszą działkę...potem kupiliśmy projekt i jakoś to się wszystko toczy...powoli ale będzie własne...takie jest moje zdanie....męża też potem przekonałam...pewnie że za te 40 tys które poszły już na działkę dostawiłabym już to pietro, wyszykowałabym co nieco i juz swięta miala bym w swoim lokalu...ale ja chcę całkowicie swój domek....bo tam byłoby nadal to samo - wtrącanie się , upominanie, doradzanie..a to na dłuższą mete jest męczące... także po kolei wzsystko a o druim dzieciątki może kiedyś pomyśle

    haka wiesz co moze to i gorna część ud....sama nie wiem...w każdym razie okolice bioder trzeba zwalczyc....dlatego na silowni godzine poswiecam na aeroby - rowerek, bieznie, orbiterek, steper....jakis wypchniecia bioder wzoraj na posladki wprowadzilam...staram sie ale opornie idzie...ciezko zgubic cokolwiek z tych okolic mi typowej gruszce...

    Tusiu moją skromność ?? jakmi cel na koniec roku ?? cokolwiek zeby drgnęło w temacie bioderek.... a co do sylwestra chciałabym iść gdzieś na salę ze znajomymi większą grupą....zobazymy co będzie...w listopadzie powinny pojawic sie juz ogloszenia... sukienkę jakąć znajdę a buciki dokupię i będzie tyle po prostu mam ochote przetańczyć cała noc...ozywiście ( częściowo ) w ramionach mojego mężczyzny \
    a u mnie w pracy lodówka...normalnie ręce marzną...mam grubą bluzę zaraz bezrękawnik założe....koszmar dosłownie....dziś musze sie rozejrzec jak przyjmuje jakis lekarz medycyny pray i zalatwic te zaswiadczenia do pracy...potem bedzie tydzien z 1 listopada i moze jakies urlopysobie pobiorą...kto wie,...

    zjadłam budyń na śniadanko...przekąsiłam jabłuszko....ale tak zimno ze ciagle brzuszek coś ciepłego woła...dlatego mam herbatkę z suszu z hibiskusa i dziekiej roży z 1/2 lyzeczki cukru...na obiadek bedzie wzorajsza zapiekanka - znaczy reszta

    miłego dnia...mam nadzieje ze wy tak nie marzniecie

  5. #735
    TUSSSIACZEK Guest

    Domyślnie

    Piszesz zebym sie ubierala cieplo,a sama marzniesz.No ladnie....ladnie....Mam nadzieje ze masz juz na sobie bezrekawnik i zrobilo Ci sie cieplej po cieplej herbacie....

    Dobrze myslisz z budowa domu....Zreszta znasz moje zdanie....Ja bede mieszkac z mezem w domu,z tym ze bedziemy mieszkac na pietrze i bedziemy mieli oddzielne wejscie....Jednak wolalabym oddzielny dom,badz mieszkanie. Najlepiej jest byc na swoim i z dala od rodzicow....

    Ja tez bym chciala isc na bal na Sylwestra,ale moja Zaba na razie siedzi cicho w tej kwestii....

    Milego dnia.
    Tusiaczek.

  6. #736
    fineska jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    09-04-2004
    Mieszka w
    Łowicz
    Posty
    1

    Domyślnie

    mam bezrękawnik Tusiu...ale i tak zimno...kolejna herbatka stoi przede mną
    staram się czymś zająć to nie mysle ze marzne... ale po prostu w tym biurze zawsze bedzie zimno bo to biuro szczytowe i pewnie za dobrze nieocieplone.... ale juz niedlugo mam nadzieje w drugim miejscu bedzie cieplej

    tak mysle o tej mojej nowej pracy i zaczynam sie martwic....tak jak zwykle na poczatku...naucze sie mam nadzieje...i co najwazniejsze - mam nadzieje ze bede zadowolona

  7. #737
    TUSSSIACZEK Guest

    Domyślnie

    Mam Cie .

    To normalne ze sie martwisz....Chcesz dobrze wypasc....Z pewnoscia dasz sobie rae.JEstes pracowita i madra kobietka. Szefowa bedzie z Ciebie zadowolona.

    Buzka!!.

  8. #738
    kamitanika Guest

    Domyślnie

    Finesko na 100% będzie OK Pozdrawiam ciepło

  9. #739
    Kasia Cz. Guest

    Domyślnie

    Ja zmieniałam pracę tylko 2 razy w życiu i za każdym razem bardzo się denerwowała, to normalny objaw
    Wszystko, co nowe i obce, na początku może troszkę przerażać i stresować a później człowiek się śmieje z tego stresu :P

    Będzie dobrze, obyś tylko była zadowolona z samej pracy

    Buziaczki, miłego dnia

  10. #740
    sycia jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    07-03-2007
    Mieszka w
    Szczecin
    Posty
    135

    Domyślnie

    hej finesko, całkowicie popieram Cię w sprawie mieszkania na swoim. Mam identyczne podejście i na szczęście i moi i Pawła rodzice myślą tak samo [ o dziwo]
    Ja sobie nie wyobrażam życia z którymikolwiek rodzicami pod jednym dachem, a to dlatego, że ja lubię mieć swoje, wziąć na siebie całkiwitą odpowiedzialność za wszystko,co robię, cenię porady innych,ale juz nie lubię, jak ktoś za dużo mi powtarza,że zrobiłby inaczej, a wiem,ze by tak było,gdyby któraś z mam mieskzała ze mną. I to nie ze wzgledu na ich wścibskość, cheć pokazania,że mozna coś zrobić ich zdaniem szybciej i efektywniej, ale wydaje mi się,że predzej,przez chęc pomocy , chęć podzielenia sie zdobytym juz doświadczeniem itd itp.
    A ja to raczej wolę wysłuchać, ale w końcu robić po swojemu Tak,jak mi najlepiej i najwygodniej

    JHak ogladałam te Wasze zdjęcia zbudowy to mogę się tylko domyślać,jak " każda nowa,połozona cegłówka" Was cieszy
    Młodzi jesteście, wię powoli ,powoli i się wkońcu urządzicie

Strona 74 z 123 PierwszyPierwszy ... 24 64 72 73 74 75 76 84 ... OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •