gratuluję kolejnego udanego dnia ;*
dobranoc ;*
Wersja do druku
gratuluję kolejnego udanego dnia ;*
dobranoc ;*
Ja tam uwielbia sukienki i najchetniej bym tylko w nich chodzila, a jak juz schudne, to sie czuje zwienie i motylowo :lol: dziewczyny, inwetujmy w sukienki, jak jestesmy laski, tzreba sie pokazac :wink:
Meeeg85 też lubie sukienki i spódniczki, tylko, że wyglądam w nich badziewnie...;/ ale jak juz schudne to sobie ich duzo nakupuje ;d
Meeg85, Unhappy91 mam dokładnie to samo! Najchętniej cały czas bym chodziła w spódniczkach i sukienkach (szczególnie to pierwsze), ale na tego typu zakupy wybieram się dopiero, jak osiągnę wymarzoną wagę :D
to tak jak ja :) :D kiedyś jak ktoś mi powiedział, żebym ubrała spódniczke to go wyśmiałam, a teraz to bym mogła codziennie w spódniczkach :)
ja na takie zakupy tez sie wybieram dopiero jak soaigne moje wymarzona wage, albo jak przynajmniej bede wazyla 55 kg...
Fotki z dzisiaj - ja w moich spodenkach, ktore na wakacjach byly opiete w nogach i brzuchu, a po wakacjach ledwo w nie wchodzilam (na wciagnietym brzuchu) :lol: :lol: :lol:
Sorry za jakosc i za balagan w tle :D :P
http://i161.photobucket.com/albums/t.../Zdjcie005.jpg
http://i161.photobucket.com/albums/t...djcie004-1.jpg
http://i161.photobucket.com/albums/t...djcie001-2.jpg
http://i161.photobucket.com/albums/t.../Zdjcie006.jpg
Dzisiaj bylo slodko znowu :oops: :P Na sniadanko 3*wasa (jako chrupki :lol: ) i ser bialy z dzemem doslodzony slodzikiem w plynie (bo ten w proszku okazal sie miec 12 kcal na lyzeczke, co mnie nie zadowala :P), na drugie cony linea z biala czekolada i kawa z mlekiem :)
Okresu jak nie bylo tak nie ma, kompletnie sie rozregulowalam, prawdopodobnie przez stosunkowo szybka utrate kilkunastu kg :roll: :roll: :roll: sprobujemy z nagietkiem lekarskim, a jezeli nie pomoze on i zmiana klimatu (Francja na poczatku wakacji, gdzie zawsze dostawalam okres po przyjezdzie) trzeba bedzie odwiedzic lekarza.
A propos Francji - wyjezdzam na 10 dni do Taize, z czego ok. 3 dni spedze w autokarze, a 1 caly dzien na zwiedzaniu roznych miejsc bez jedzenia - wiadomo, McDonald's po drodze, czy tam inne ciastkarnie, ja glodna... --> okazja do grzechu ;)
Poza tym w czasie pobytu w samym Taize nie bede miala wplywu na kalorycznosc posilkow, wiec najlepiej byloby do 23.06 schudnac te moje 5 kg jeszcze i zamknac diete... Dlatego bede starala sie przyspieszyc chudniecie, zalozenia na nastepne 2 miesiace - herbatki, cidrex (z octem jablkowym), ziolka itp., duuuuuzo wiecej ruchu (w tej chwili z ruchem nie jest za dobrze :roll: ) i chcialabym stracic jeszcze 5-8 kg. Wiadomo - 8 byloby lepiej, ale poki co 5 mi starczy.
Zalozenia na wyjazd:
1) zero chipsow (uwielbiam podgryzac chipsy w autokarze :P szczegolnie Pringel'sy, ktorych w PL juz nie ma) - kupie paczke i otworze juz w PL, po calkowitym wyjsciu z diety.
2) Zero kalorycznych lodow - zrobie spis 4-5 roznych lodow, ktore moge jesc w miare bezpiecznie na II sniadanie, lub podwieczorek. (zeby sie nie okazalo, ze zjadlam dodatkowe 400 kcal nie wiedzac o tym :lol: )
3) NIE PIJE podawanej tam slodkiej herbatki rozpuszczalnej - wybieram wode.
4) Nie jem (mojego ukochanego) chlebka piernikowo-miodowego. Kupuje paczke do domu (zafoliowane z mnostwem konserwantow, wiec sie nie zepsuje :P) w sklepie w Cluny i nie otwieram jej.
5) Nie jem podawanych podwieczorkow (ciastka), chyba, ze chleb miodowy okaze sie niskokaloryczny (w co szczerze watpie :P)
6) Z posilkow wyrzucam obrzydliwie slodkie musy "owocowe" (a raczej estrowe, bo to sama chemia :P) i ciasteczka, podawane tam czesto do slodzonego jogurtu naturalnego
7) Staram sie w czasie wyjazdu jesc malo, pic duzo wody (jest goraco) i nie jesc slodyczy
8) biore ze soba paczke batonikow corny linea, na wypadek kryzysu.
Czy ktos jest w stanie ocenic wykonalnosc moich postanowien? :P :lol: :lol: :lol:
Musze naprawde uwazac, bo jezeli nie zdaze zakonczyc diety, to 10 dni gdzie nagle ilosc kcal wzrosnie 3 razy, bedzie zabojstwem dla mojej figury ;) Najgorszy bedzie dzien spedzony w Europaparku w niemieckim Rust... Tam to wyglada tak - sniadanie w McDonald's, obiad na wlasna reke (w obrebie parku mozemy znalezc lodziarnie, pizzerie, fast food i miejsca gdzie griluje sie tluste kielbaski :lol: ) i kolacja znowu w McDonald's :lol: Bede musiala jakos wybrnac z tego na salatkach z Maca i wodzie ;)
P.s. KASIU CZ.!! Widzialam w Żabce kolo mojego domu lody Max Fruit w opakowaniu 1l ! :)
Ja też widziałam u mnie w Elei te lody w dużych pojemnikach, ale było wtedy ciepło a ja nie miałam torby izolacyjnej, ale następnym razem je kupię :D :D :D :D :D
Poradzisz sobie z jedzonkiem w trakcie wyjazdu, masz dobre założenia, wiesz, czego unikać, więc na pewno nie będzie to miało negatywnego wpływu na Twoją śliczną figurę :P :P
A zdjęcia super!!!! Jaka różnica, skoro te spodenki były na Ciebie opięte :shock: :D :D
Brawo! :P
MMAC, nie waż sie wiecej narzekać na swoja figure :lol: wyglądasz rewelacyjnie :!: laska jak nie wiem, zgrabne nózie, suuuuper :D
A kiedy wyjezdzasz? super masz, chetnie bym sie sama wybrala na taki wyjazd. Twarda z Ciebie kobieta, wiec na pewno dasz rade z jedzonkiem, bedziemy Cie pilnowac telepatycznie :wink: 8)
MMAC też chce takie nogi!!! :wink: Podczas wyjazdu na pewno dasz radę, ale musisz się ostro pilnowac :wink:
Powodzenia!!!
O mamo, wlasnie nogi sa najgorsze! :lol: :lol: :lol:
Dziewczyny, nie wiecie co chcecie - nogi to moja zmora :P
A ja chetnie zamienilabym sie nogami z niejedna z Was... no tak, sprawdza sie "cudze chwalicie, swego nie znacie" ;)
Wyjezdzam 23.06 rano. To bedzie kolejna proba sil ;) Przetrwalam juz swieta, wlasne urodziny, pieczenie ciasta... Dam rade! :)