-
O, chciałabym bardzo, żeby to była prawda
Na razie nawet nie wiem, od czego zacząć
Menu z dzisiaj:
- płatki fitness + musli + mleko,
- duży jogurt jogobella ze zbozem,
- trzy kromki razowca + serek + schab pieczony + dwa pomidorki,
- zmiksowany banan z kiwi i odrobiną mleka zagęszczonego, dwa wafle ryżowe, ciasteczko zbożowe,
- kawa z mlekiem.
Rowerek - 1h20min-25km
-
JA TRZYMAM ZA CIEBIE KCIUKI
A TO, ŻE BEDZIE WIECEJ NAUKI TO NIC, MNIEJ POKUS DO NIETRZYMANIA DIETY
A POTEM LATO I EFEKTY BEDZIE WIDAĆ, NIE TO CO UMNIE
POZDRAWIAM
-
no i bardzo ladnie jadlas
wpadlam pozycyc udanej i milej srody:*
-
Znowu padam, ale tłumaczenie na szczęście idzie całkiem sprawnie
Jakoś dobrze mi się dzisiaj pracowało, nie wiem nawet dlaczego, ale podoba mi się to, że znowu umiem się na czymś skupić.
Zjedzone i wypite dzisiaj:
- płatki owsiane + rodzynki + płatki fitness + mleko,
- gruszka + 2 wasy musli,
- kasza gryczana z warzywami,
- cząstka czekolady z migdałami,
- jogurt jogobella ze zbożem,
- dwie kawy z mlekiem.
Rowerek - 1h25min-26km
-
a ja wlasnie ostatnio rozkojarzona strasznie jestem:/
[color=red]ubizka na mily sloneczny i udany czwartek;*[/color]
-
-
-
Coś mi się dzisiaj niedobrego po głowie kręci... Tak jakoś mi się smutnawo zrobiło, że niby tyle już zgubionych kg a ja ciągle jestem kuleczką. Oczywiście zdecydowanie mniejszą kuleczką niz niespełna dwa miesiace temu... Ja wiem, że tu się nie da przyspieszyć spadku kg, jezeli chce się zachowac rozsądek i nie stracić zdrowia, ale mam taką złość do natury, że tyje się w oka mgnieniu a utrata kg kosztuje tyle wysiłku!
Przez to, że sobie czasem skubnę czekolady albo zjem deser, nie czuję, ze to odchudzanie kosztuje mnie całą masę wyrzeczeń. Nie mam też juz potrzeby zajadania swoich kłopotów, stresów, niepewności - pracowałam nad tym zanim zaczęłam się odchudzać, więc teraz to procentuje.
Moze sobie trochę plany przesteruję - nie liczą się kg ale polubienie własnego ciała, nieważne, ze ma jeszcze trochę ponad 10 kg balastu - skupię się, na tym, zeby fajnie wyglądało, czyli:
- trochę zwiększę liczbę km na rowerku, żeby dojść do codziennego pokonywania 30 km,
- przypomnę sobie, jak fajna jest skóra po peelingu cukrowym,
- będę je katować balsamami ,
- i moze jeszcze jakiś balsam samoopalający, żeby nie być bladą
To się uzewnętrzniłam...
-
Zazdroszczę Ci tego mocno, że już w głowie masz wszystko dobrze poukładane i nie czujesz potrzeby zajadania stresu.... a ja... ja zajadam swoje lenistwo Nic nie robię, obijam się, marudzę, że nudno.... chociaż kupa roboty na mnie czeka, tylko nie ma żadnego deadline, nie czuję presji - zajadam te podświadome wyrzuty sumienia. No i nudę zajadam. Dziś znowu...
Też bym już się bardzo chciała z Tobą spotkać, ale z dzisiejszych zakupów z mamą wróciłam zakasłana i zasmarkana więc chyba jeszcze nie czas na wybywanie z domu..
Podobają mi się Twoje nowe postanowienia, trzymam kciuki żeby było lepiej! Bo kuleczką już nie jesteś, co najwyżej tylko wewnętrznie, przecież WIDZIAŁAM!!!
Pozdrawiam :*
Hashimoto, insulinooporność, depresja no i nadwaga - czyli walka każdego dnia
>>>> zapraszam do mnie <<<<
-
olinko,
bardzo mi się podoba Twoje podejście, sama bym chciala tak umiec, a nie mieć wagi jako wyroczni Gratuluję rozsadnego podejścia. Na penwo Ci sie uda
Pozdrawiam i dobrej nocy życzę :*
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki