Oj, koty i nie-koty, jak ten skunks na ten przykład. Dobrze, że nie zostawił zapaszku, hehe... Ale fakt, że zwierzaki do mnie lgną, a może to ja do nich?

Ojej, miałam coś więcej napisać i podać moje jadłostany z weekendu i dzisiejszy, ale za długo telefonowałam z koleżanką, kolegą, a potem jeszcze z mężem i już czas na mnie... Jutro też jest dzień, więc wtedy odpowiem na wasze posty... Kochane jesteście, że tak ze mną wytrzymujecie... Z doskoku... Jedynie dodam jeszcze, że dietkowanie idzie wyśmienicie, nawet w ten weekend, do tego miałam duuużo ruchu... Tylko waga nie chce współpracować, cholera jedna...

Buziaki,
Moni