No tak już lepiej Oczywiście, że nie chcesz być gruba Ale nic się nie martw, ja w swojej karierze dietowej (po 10 kg zrzuconych), miałam dni, a nawet tygodnie takiego obżerania się, że masakra. Całe święta Bożego Narodzenia i Sylwek, to było apogeum... i co? Pozbierałam się i jadę dalej I widzę, że też masz zapał, a to najważniejsze
Bułką się nie przejmuj, ja przez całą poprzednią dietę jadłam kajzerki, bo mam problemy z żołądkiem i ciemnego mi nie wolno Ale się poprawiło i przerzuciłam się na pszenne, ale wieloziarniste (wiem, że to i tak syf w porównaniu z razowym, ale mój brzusio tego nie lubi...).
Plan na dziś bardzo ładny, tylko zaplanuj jakąś leciutką przekąskę albo kolacyjkę, żeby Cię głód nie zmógł...
Całuski! Ja w Ciebie wierzę, w końcu jesteś moim guru