Strona 3 z 4 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 38

Wątek: Pierwszy raz publicznie...

  1. #21
    buszmenka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-05-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Już jestem z powrotem
    Chciałam pisać codziennie, bo to motywuje do dzialania, ale ostatnio brak czasu sprawil, ze troche to zaniedbalam :/ Jestem tez troche zla na siebie, bo w piatek zaniedbalam tez diete - otoz siedzialam cale popoludnie u kolegi, no i byla jego mama, wiec oczywiscie musialam zjesc jej pyszny obiadek, bo "przeciez nie moge tak glodna chodzic" a potem jeszcze sprobowac ciasta, no a potem to juz moja wina, bo uznalam, ze jak juz i tak zaniedbalam diete, to moge zjesc jeszcze troche ciastek i kanapeczek i chociaz przestalam o 20, to i tak ostro przesadzilam :/ wiem, glupie podejscie, nie powinnam juz potem jesc tych ciastek, ale chyba podchodze do jedzenia zbyt emocjonalnie, a ze mam charakter perfekcjonistki (zodiakalny lew ), to mam sklonnosc do wpadania w skrajnosci :/ a swoja droga, to co robic z takimi mamami czy babciami, ktore po prostu nie rozumieja, ze ktos moze chciec schudnac? przydalby sie na to jakis sposob, bo jednak od czasu do czasu trzeba sie wybrac do babci na obiadek...
    To tyle odnosnie moich grzeszkow, ale w sobote juz ladnie znow wrocilam na moja lekko zmodyfikowana I faze SB, jadlospisu nie napisze, bo nie pamietam juz dzis, ale zle nie bylo. A dzisiejsze moje jedzonko:

    sniadanie: platki fitness, orzechy, owoce suszone, otreby owsiane + jogurt naturalny
    przekaski nie bylo, bo dlugo spalam
    obiad: brokuly (te to chyba mi sie nie przejedza), losos duszony w sosie koperkowym (by mama), salatka
    potem znow nie jadlam przekaski, bo bylam jeszcze napchana obiadem - to chyba nie musze jej jesc, prawda?
    kolacja: salatka caprese (pomidory z mozzarella), jablko

    Kupilam sobie tez prince polo w nagrode za tydzien dietki, ale balam sie go zjesc, a teraz to juz po 20, wiec postanowilam, ze jutro sie nim uciesze po maturze z matematyki - hurra, to juz ostatnia pisemna!
    A o weiderze przez to wszystko zapomnialam, wiec jutro zaczne od nowa
    A z tymi studiami to zobacze, bo tez mi namieszalyscie w glowie, najpierw zobacze, gdzie mnie w ogole zechca, a potem bede myslec!

    ogorkowa - mam 166 cm wzrostu - przynajmniej tak w dowodzie chociaz to podobno w ciagu dnia sie zmienia

    antestor - wlasnie zaczynam na nowo poznawac to zjawisko i jest calkiem przyjemne, tylko dziwnie sie czuje, kiedy nagle nie mam juz nic "na glowie"... ale przez 4 miesiace sie chyba zdaze przyzwyczaic, prawda?

    Poza tym nie podobala mi sie serbska piosenka. A wam?
    Pozdrawiam!

  2. #22
    buszmenka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-05-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    No i zapomnialam - jutro pierwsze wazenie! Jak zobacze 5 z przodu, to bede uhahana caly dzien

  3. #23
    Awatar Elemiach
    Elemiach jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    21-09-2006
    Posty
    7

    Domyślnie

    no wlasnie jakos tak jest ze nauka i jedzenie ida w parze... cholera u mnie się zaczyna sezon zaliczeniowo sesyjny... niecierpie tego :/
    a tak poza tym witam

  4. #24
    antestor jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-08-2006
    Posty
    47

    Domyślnie

    Hej!
    Widzę, że masz tak samo jak ja: albo wszystko, albo nic Dietka super, ale jak się raz złamię, to idę na całość I też jestem perfekcyjnym lwem, co mnie często dobija, nie wiem, jak Ciebie
    Z tymi imprezkami przekichane, ja sie staram jeść jak najmniej kalorycznie, albo sobie dietkę na 1 dzień odpuszczam...
    Mi się piosenka Serbii podobała, już w półfinale, ale i tak najfajniejszy był zespół z Czech i Islandia (odpadły w półfinałach) - ale to moje metalowe zboczenie NIe spodziewam się, że komuś jeszcze się podobały
    pozdrawiam!

  5. #25
    asienka19 jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    22-03-2007
    Mieszka w
    Konin
    Posty
    394

    Domyślnie

    wiesz na babcie i ciocie to chyba nie ma sposobu, po prostu, trzeba cos zjesc zeby im zamknac buzie, coby nam nie udawadniały, że my głodne jesteśmy (bo babcia wie najlepiej!!!). Sprobowac, podziubać, a nie obżerać się. Chociaż ja (jako zodiakalny baran) uparcie odmawiam, póki babci się nie znudzi namawianie mnie i udawadnianie, ze mam idealną figurę, że w jej czasach to laska bym była

    buziak
    Poczatek diety- styczeń 2011
    I cel- OSIĄGNETY 10 maja 2011- 65kg
    II cel- ruchomy ok 60 kg

  6. #26
    buszmenka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-05-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Ech no i problemy techniczne (awaria komputera) uniemozliwily mi dostep do forum, przez co waga nadal stoi w miejscu tzn potygodniu wprawdzie spadla o 1,5 kg ale potem imprezy itp a z braku Waszego wsparcia motywacji mi tez zabraklo i znowu wrocilo to co ucieklo:/
    Na szczescie jestem juz z powrotem, na dodatek mam nareszcie wakacje, wiec moge sie juz wziac za siebie! Nabylam juz karnet na fitness i twardo z przyjaciolka chodze od czwartku srednio na 2h dziennie, wiec mam nadzieje ze przez najblizsze 4 tygodnie jakies efekty z tego beda. Poza tym od jutra znow zaczynam diete, mysle o czyms w stylu 2 fazy SB, bo na 1 nie dam rady cwiczyc, wiec cos takiego lekko zmodyfikowane pewnie pod moje wlasne upodobania No i oczywiscie zero slodyczy (no moze jakies 2 kostki gorzkiej czekolady w niedziele), zero podjadania, zero jedzenia po 20tej i blonnik, coby mi jelitka lepiej pracowaly, bo z tego, co zauwazam, to faktycznie pomaga, byle nie w koskiej dawce, bo bedzie ostro ;D zamierzam do tego pic herbatki i duuuzo wody, ale z tym nie zawsze mi wychodzi, bo duzo przebywam poza domem i potem nie ma gdzie sie tej wody pozbyc ach i od dzis znow zaczelam a6w - wszystko od nowa, co za slomiany zapal, az mi glupio
    Najgorsze jest tylko, ze jako ze mam juz wakacje, to wszyscy ciagle mnie wyciagaja na imprezy itp i o ile moge sie jeszcze powstrzymac przed jedzeniem w nocy (choc to czesto trudne), to nie bawie sie za dobrze, kiedy wszyscy wokol maja humorek, a ja siedze ze szklanka wody :/ moge sie postarac ograniczyc do czerwonego wina, ale moje przyjaciolki i tak dodaja do niego cole, a one coli light nie lubia, poza tym w pubie przeciez nie bede o wino prosic, no i nie wiem, co robic:/ a p-rzeciez nie bede siedziec z tego powodu wieczorem w domu, bo do domownikow nie naleze moze ktos bardziej doswiadzcony w sprawach odchudzania w gronie przyjaciol mi cos doradzi? w ogole jakos tak czuje troche, ze moi przyjaciele sa troszke wrogami mojej diety, bo nawet jesli bym tlumaczyla, ze chce schudnac, to oni i tak swoje "no daj spokoj, chodz na pizze" albo jeszcze gorsze "z nami nie wypijesz?"... a ja do asertywnych nie naleze... i to samo jest z tymi babciami i ciociami, o ktorych juz pisalam! pomozcie jakos, prosze!
    A jutro sie ze wszystkiego ladnie wyspowiadam i Was rowniez poodwiedzam, bo dzis juz pozno.
    Buziaki Wam wszystkim!

    PS tak sobie przeczytalam o tych znakach i pomyslalam, ze moze ktos powinien stworzyc diete zalezna od znaku zodiaku, bo faktycznie sa widoczne podobienstwa i roznice w sposobach odchudzania, co o tym myslicie?

  7. #27
    buszmenka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-05-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    hehe a teraz sie poprawie, bo przeczytalam, co wypisalam, no i mialo byc ze nie naleze do domatorow, bo do domownikow jak najbardziej, trudno chyba do nich we wlasnym domu nie nalezec znow blondynka ze mnie wychodzi

  8. #28
    Mademoiselle86 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    24-05-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Hej buszmenko! na początku gratuluje zdania egzaminów no i tego, że tak aktywnie zaczęłaś wakacje - ja jak kupiłam pierwszy karnet to wykorzystałam go w tydzien i czuje ze uzależniłam sie od ćwiczen, co wcale nie jest złe..
    Niestety nie wiem jak mogę Ci poradzić pogodzić życie nie-domatora z dietą, mi się to raczej nie udaje i co wyjście ze znajomymi wpadają mi na konto jakieś grzeszki..ech

  9. #29
    antestor jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    31-08-2006
    Posty
    47

    Domyślnie

    Hej!
    Gratuluję dobrej decyzji w sprawie fitness... nawet, gdyby Ci waga nie spadła, to inne korzyści są nie do przecenienia Założenia dietetyczne masz super, tylko te imprezy w przyjaciółmi... wiesz, sama napisałaś, że nie jesteś zbyt asertywna, ale to chyba jedyne wyjście, żeby pogodzić dietę i imprezy... no bo inne to zrezygnować z jednego albo drugiego, ale tego nie chcesz... Tak sobie pomyślałam - nie chcąc obrażać Twoich przyjaciół, oczywiście - że ludzi, dla których ważniejsze jest, żebyś z nimi imprezowała tak jak ONI tego chcą, nie licząc się z tym, co jest dla Ciebie ważne, chyba nie można nazwać przyjaciółmi... jeżeli są wrogami czegoś, czym Ty żyjesz i co ma dla Ciebie wielkie znaczenie, to trochę kiepsko... może pomogłaby poważna rozmowa z kilkoma z nich, żeby zrozumieli, jakie to jest dla Ciebie ważne i jak trudno Ci to pogodzić z imprezami - gdybyś mogła liczyć na wsparcie kilku osób z tego grona, to na pewno byłoby Ci łatwiej...
    A w pubie bez problemu podadzą Ci wino... zawsze też możesz pić tam colę light, albo kawę (ja tak robiłam i po 2 kawach czułam się jak po 3 piwach ). A koleżanki, które dolewają coli do wina, mogą Ci podać bez... dlaczego ma być tak jak one chca?
    Nie chce Cie nastawiac zle do znajomych, ale jezeli sama nie zawalczysz o swoje prawa, to nikt nie bedzie ich szanowal...
    Pozdrawiam i trzymam kciuki!!!!!!

  10. #30
    buszmenka jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    04-05-2007
    Posty
    0

    Domyślnie

    Taaak, dzisiaj rozpisywac sie nie bede, bo nie ma czym sie chwalic - wyszlam z domu o 15 i wrocilam o 21 zapominajac wziac ze soba czegos do jedzenia, totez o godzinie 21ej polowa lodowki zniknela w mojej paszczy bylam na szczescie dzis za to na godzince fitnessu i chwilke na silowni wiec troszke mniejsze wyrzuty sumienia mam chociaz i tak sa! po fitnessie jestem wykonczona, zwlaszcza ze przez ostatnie pare miesiecy bylam w trakcie intensywnej nauki i niewiele sie ruszalam, ale przynajmniej jest satysfakcja no i mozna popatrzec sobie na instruktorow, a naprawde jest na co hehe najbardziej tylko denerwuja mnie te panie 30 lat starsze ode mnie ktore, kiedy ja juz padam, cwicza twardo jakbym to ja byla ta starsza pocieszajaca jest za to mysl, ze teraz tak goraco, to i jesc sie tyle nie chce ahh jakas nieskladna dzis ta moja wypowiedz, taki potok mysli, ale z racji na godzine chyba mi wybaczycie

    mademoiselle86 - mnie tez te cwiczenia zaczynaja wciagac, jest ciezko, ale tym wieksza satysfakcja, moj karnet na szczescie nie jest na ilosc wejsc, tylko taki jakby "abonament" miesieczny, wiec moge chodzic codziennie, wiec staram sie ale faktycznie, juz sie martwie, co to bedzie, jak wyjade na wakacje i nie bede mogla wziac silowni ze soba!

    antestor - dzieki za rady, masz calkowita racje, postaram sie byc bardziej asertywna... widzisz, oni nie sa tacy zli hehe tylko po prostu nie maja swiadomosci, ze to dla mnie wazne, moze faktycznie powinnam z nimi porozmawiac, tylko ze boje sie, ze wtedy beda zwracali uwage na kazdy moj kilogram, a to mogloby byc tez troche denerwujace... poza tym wsrod moich przyjaciol jest pare osob, ktore powinny schudnac jeszcze bardziej niz ja, wiec czasem glupio mi przy nich mowic, ze np "jestem za gruba", zeby one nie poczuly sie zle... ale tak sobie pomyslalam - zainspirowalas mnie, kochana - ze najwyzej ich wtedy tez naklonie do lekkiej dietki, chocby ze wzgledow zdrowotnych i postaram sie nie wstydzic tego, ze chce schudnac - w koncu to nic zlego, prawda? a Twojego sposobu z kawa musze wyprobowac, chocby z czystej ciekawosci

    Buziaki dla was wszystkich i do jutra, a w zasadzie dzis!

Strona 3 z 4 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 OstatniOstatni

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •