-
ciesze sie ze kogos udalo mi sie zarazic pasja do pedalowania:D bo rowerek jest naprawde super...no ale wlasnie z moja wage jest kiepsko bo mimo ze trzymam sie z jedzeniem to waga rosnie....ehhh moze ja za duzo cwicze...chociaz przeciez to jest jakies dziwne ;(...ja nie chce wiecej wazyc ;(
-
moja też nie chce spadać :( :( :(
pocieszam sie tylko tym, że jak schudłam parę lat temu to też ważyłam w porywach 68-69 kg, a spoko wchodziłam w rozmiar 40, więc mam nadzieję, że jak wreszcie przestanę jeść słodycze i dalej tyle jeździć to będe mogła śmiało nosić rozmiar 40, oczywiscie wolałabym np 38, ale 40 też sie zadowolę :wink: :lol: :wink:
więc główka do góry i do przodu zmierzyć się ze wstrętnymi kiloskami
-
fatti, jak przeczytałam Twój pierwszy post, to.. czułam się, jakbym czytała o sobie!Z taką tylko różnicą,że ja w liceum i tak nie schudłam,tylko zawszze byłam.. większa. I do dzisiaj źle się ze sobą czuję... większość niepowodzeń uzasadniam tym,ze jestem za gruba...Bardzo mi to w życiu przeszkadza. nie wyglądam źle, nie jestem otyła. Raczej puszysta... ale jednak trochę mi to życie popsuło... :(
-
Strasznie za...pitalasz na tym rowerku :D Może rzeczywiście trochę Ci mięśnie rosną i dlatego waga nie spada. Ja mam zepsuty komputerek, więc nie wiem, jakim tempem jeżdżę, ale w lecie na normalnym, w trasie, 20km/h to było szybko :D 30 to jechałam z górki :lol:
Trzymam mocno kciuki za Twoją dietkę, ale też studia i "sprawy sercowe" :D
-
Witam serdecznie,
dziękuję bardzo za miłe komentarze na moim forum :)
Na Twoje zapytanie już odpowiadam:
Zalecane mam od 1000 do 1100 kcal. Rozpiskę zamieściłam już na moim forum.
jeszcze raz dziękuję bardzo za wsparcie - bardzo to pomaga
pozdrawiam i do zobaczenia :D
Aga
-
waga niestety nie zawsze jest tak posluszna naszym zamierzeniom :roll:
ale trzeba przeczekac jej kryzys i sie nie poddawac :D
a ze ty tak pieknie cwiczysz to jest to wrecz niemozliwe zebys tyła ;) sprawdz wymiary a wszystko bedzie jasne ;)
pozdrawiam i sciskam :*
-
Nie wiem co dalej bedzie z moim odchudzaniem , sama juz nie wiem co mam robic...waga dzisiaj pokazala 68,5 kg :( ...jak ja mam na to patrzec?? jak sobie to wszystko tlumaczyc:( ...czuje sie tlusta, brzydka i nikomu niepotrzebna....
przez ostatnie 2 dni nie mialam nawet czasu na rowerek...:( grrr
Ale zeby nie bylo ze nic tylko narzekam to jedna optymistyczna rzecz...jestem zwolniona z egzaminu z analizy rynkowej dzieki 5 z cwiczen i chodzeniu na wyklady :DD...ufff zostaje jeszcze 6 ....
-
fatti,myślę,że to jednak przez te mięśnie... przecież ważą więcej nić tłuszcz! napewno chudniesz :)
-
Widzę, że u Ciebie też ciężko... wiesz co, tak się zastanawiam (dłuuugo obserwuję swój organizm i mam pewne teorie :wink: ), czy nie czujesz się tak, jak napisałaś nie przez to ILE jesz, ale CO jesz. Nie piszesz swojego menu, wiec nie wiem, ale jeżeli kalorycznie jest dietowo, to możesz sie czuć ociężała mimo wszystko. Ja np. nawet jak zjem 1200 kcal, ale będą to drożdżówy, kluchy, buły itp., to czuję się jak świniak :D A jak zjem 1500, ale ciemnego pieczywka, nabiału, warzyw i owoców, czy chudego mięska, to nawet, jak mi waga nie spada, to czuję się lekka i szczuplejsza. No i dochodzi rozwój mięśni, który też trochę zwalnia tempo utraty kilosków.
Pozdrawiam CIę i mam nadzieję, że wyjdziesz z kryzysu i poczujesz się lepiej :D
-
fatti tak jak napisalas u mnie - doły sie zdarzaja ale musimy je przeczekać i miec nadzieje ze jutrzejszy dzień bedzie lepszy ;)
a co do wagi to zgadzam sie antestorem-moze nie chodzi o ilośc ale o jakośc jedzenia a moze na odwrot? moze jesz dietetyczne rzeczy ale o duzych objetosciach i to ci zapycha zoladek i dlatego czujesz sie ociezala? naprawde nie wiem :roll:
noi budują sie miesnie a one naprawde waza wiecej od tłuszczu ;)
sciskam :*
-
Wczoraj naprawde zle ze mna bylo...ale dzisiaj juz mi troche przeszlo...hmm mysle ze waga tez wzrosla przez okres bo dzisiaj z ciekawosci weszlam na wage i bylo juz o wiele lepiej :)
z samego rana wskoczylam na rowerek, po poludniu zrobilam wszystkie filmiki 8 minut abs a przed kolacja troche sobie potanczylam do muzyki ;) taka moja improwizacja :)
od razu lepiej sie dzisiaj czuje, dziekuje WAM dziewczyny za wsparcie...to dla mnie naprawde wazne :)
Jesli chodzi o moją dietke to dzisiaj bylo ok 1150 kcal :)
generalnie moja dietka opiera sie na warzywach , owocach, nabiale(jogurty,twarogi,serki wiejskie) z miesa jadam tylko drob i ryby, z pieczywa ciemny chlebek, WASE i czasem wafle ryzowe...wogule nie jadam ziemniakow,ryzu ,kaszy
wydaje mi sie ze diete mam zdrowa...dosc duzo czytam na roznych forach...
Tylko ze to jest moja dieta , jezeli nie wezmie sie pod uwage kompulsow...a niestety jesli mam kompulsy to wtedy pod uwage wchodza niestety same slodycze, ale ostatnio kompulsy naprawde zdazaja mi sie rzadko..wiec jestem dobrej mysli i mam nadzieje ze jednak moja waga zacznie spadac...:)
-
Na pewno zacznie spadac :D
ja sie ostatnio nie wazylam tez przez okres bo wiem ze wtedy jest wiecej i to mogloby mnie zdolowac ;) dlatego radze omijac wage w "te dni" ;)
pozdrawiam i przyjemnej noi efektywnej nauki zycze :D
-
witam serdecznie, dobrze, ze humorek Ci sie poprawił :D i wrócił optymizm :D
ja ostatnio wspaniałomyślnie też zważyłam się przed okresem i kilka dni miałam doła nie dość, że dołek przez PMS to jeszcze waga mnie dobiła, ale wczoraj okres dostałam i dziś już jest mniej, więc wniosek jeden już kilka dni przed okresem zakaz zbliżania sie do wagi
a dodatkowo u Ciebie na pewno przez mięśnie ważysz więcej, 8) 8)
będę powtarzała do znudzenia :wink: :wink: mój ostatni udany zryw odchudzania to waga prawie taka sama jak teraz, a ubrania prawie o dwa rozmiary mniejsze, więc jestem żywym dowodem na to, że mieśnie ważą wiecej
moje guru od rowerka proszę z niego nie rezygnować, jeden , dwa dni mogę Ci wybaczyć, ale więcej przerw proszę nie robić, dobrze :wink: :)
pozdrawiam i życzę optymizmu, postaram się jutro też Cie odwiedzić :D :D
udanego weekendu :D :D
-
To super, że u Ciebie lepiej :D Rzeczywiście dietkę masz wzorową, więc raczej nie dlatego waga stała. A zdradliwość @ to my już znamy :evil: Sama się nie ważę na razie, po co sobie psuć humor...
Cieszę się, że kompulsy są rzadsze, cóż mogę napisać... że wiem, jakie to okropne i że życzę Ci, żeby przestały wracać i odczepiły się na zawsze...
Pozdrawiam!
-
Oczywiscie ze nie rezygnuje z rowerka :)) przeciez obrazilby sie na mnie ;)
dzisiaj tez jezdzilam...:) a poza tym to caly dzien nad ksiazkami spedzilam...a jutro niestety nie zapowiada sie lepiej...co najgorsze jakos mi to do glowy wszystko nie chce wchodzic...no ale mama nadzieje ze moze nie bedzie bardzo trudne...w poniedzialek mam 2 kolosy...wiec jutro z samego rana po rowerq biore sie za kucie...
-
dzis mialam nastawiony budzik na 7 rano...i od razu po wstaniu wskoczylam na rowerek :)...pojezdzilam, zjadlam sniadanko i niestety ucze sie i ucze...ale wcale nie czuje zeby mi dobrze szlo :// ...wrecz przeciwnie....kolos zaliczeniowy z zarządzania finansami przedsiebiorstw nie wyglada kolorowo :/ a jeszcze do tego angielski ...hehe musialam sobie troche ponarzekac, bo zaraz zwariuje od tej nauki...;)
pozniej chyba jeszcze troche pojezdze na rowerq dla rozladowania emocji...a bedzie egzamin z zycia :) a ja bardzo lubie ten serial ;) ...na razie zjadlam troche ponad 400kcal wiec powinno byc dobrze :")
-
noi bardzo ładnie :D
wiem co to nauka niestety :roll: sama musze sie wziąść za ekologie i genetyke ale nie czuje ani chęci ani siły by sie uczyc :? no ale musze ....
łaczmy sie w naukowym bólu :lol:
pozdrawiam :*
-
Wytrwalam dietkowo do konca dnia :)) do tego rzeczywiscie jezdzilam ta druga godzinke na rowerze:)
ehhh a co do nauki, to nie wiem. w tym momencie moj mozg juz nie przyjmuje zadnej wiedzy ...i przyznam szczerze ze troche sie stresuje jutrzejszym dniem...:/
-
jutro będzie dobrze, zobaczysz, napisz, o której trzymać kciuki :)
zaraz śmigam na drugą godzinkę na rowerek :P :P to jest jak narkotyk, lepszy niż slodycze :) :wink:
-
noi jak tam dzisiaj? jak ci poszedł egzamin? ;)
-
no właśnie jak tam egzamin ?
ale pewnie do przodu :D :D
-
Hmmm angielski poszedl mi dzisiaj bardzo dobrze :D..a co do finansow to generalnie jestem zadowolona chociaz wlasciwie z takimi obliczeniami to nigdy nic nie wiadomo ale jestem dobrej mysli :))
dzisiaj nie jezdzilam na rowerq ale to z braku czasu jutro to nadrobie ;) ale dietke trzymalam :D ok 1000 kcal :) jestem z siebie dumna :D
-
Bardzo optymistycznie tu u Ciebie ostatnio :D Mogę tylko pogratulować i życzyć dużo siły na przyszłość. Pozdrawiam i trzymam kciuki!
-
fatti no to bardzo sie ciesze ze egzaminy dobrze ci poszly :D na pewno zdasz ;)
i dieta pod kontrola :D bardzo ładnie ;)
pozdrawiam :*
-
hmmm faktycznie jakos tak optymistyczniej sie u mnie zrobilo ;) a to dziwne bo nawal pracy mam straszny ...na uczelni spie na stojaca;) ale nie poddaje sie...dzisiaj rano byl rowerek jutro tez planuje wstac wczesniej...
najwieksza zmiana polega na tym ze udawadniam sobie ze przeciez potrafie zyc bez faceta i ze swiat sie nie skonczyl...przeciez jest mnostwo rzeczy ktore uwielbiam robic i wcale nie potrzebuje do tego faceta...choc teraz to nie mam nawet czasu wybrac sie do kina z qmpelami ;)ale kiedys ;)
CO do dietki z moich obliczen wynika ze zjadlam dzisiaj 1170 kcal :) wiec jest ok :)
-
noi bardzo dobrze ze masz takie nastawienie do sprawy :D facet nie jest rzeczą niezbedna .... :P no dopiero w pewnym momencie gdy chcesz sie prokreować :lol: ;)
dietka idzie ci bardzo ładnie cwiczonka tez :D gratuluje :D
3maj sie cieplo :*
-
Hmmm wiecie co sama sie sobie dziwie :D cos sie zmienilo w mojej psychice a wlasciwie powoli powracam do czasow kiedy tak naprawde sie odchudzalam...za kazdym razem kiedy mam ochote na cos czego nie powinnam zjesc to poprostu wyobrazam sobie ile bede musiala cwiczyc zeby to spalic no i przede wszystkim ze teraz nie mam nawet czasu zeby cwiczyc...wrocilam dopiero z uczelni a zaraz sie zabieram za nauke chociaz jestem padnieta...jutro czeka mnie caly dzien z ekonometria ;( a w piatek egzamin wlasnie z ekonometrii :// ojj bedzie ciezko...
dzisiaj zjadlam ok 1100 kcal :) i byl rowerek :D naprawde bardzo ladnie :D
-
no nie bardzo ladnie tylko wrecz wzorowo :D
widze ze powrocily ci sily witalne i mozesz przenosic gory ;) :D to przenos ich jak najwiecej poki masz ochote :lol: ;)
-
No czadu dajesz! :D Właśnie to najczęściej kwestia takiego "kliknięcia" w głowie, jak się człowiek przestawi na takie poczucie, że naprawdę chce schudnąć, to zupełnie się wszystko zmienia :D Życzę wytrwałości w nowym podejściu :D
-
przepięknie Ci idzie, moje gratulacje :D :D
i jak poszła ekonometria :?:
-
o rany mam po prostu urwanie glowy...wczoraj ekonometria poszla mi hmmm nie wiem wlasciwie jak bo kazdy mial inny wynik...ale mam nadzieje ze uda mi sie zaliczyc...:)
dodatkowo okazalo sie ze z tego duzego projektu ktory przygotowywalam z kolezanka przez caly semestr dostalysmy 5 i bedziemy zwolnione z egzaminu wiec ogolnie nie jest zle :)))
dzisiaj caly dzien siedzialam nad badaniami operacyjnymi ...wogule w tym tygodniu nadchodzacym mam 1 egzamin i 3 zaliczenia wiec bedzie ciezko...
z dietka u mnie niestety nienajlepiej....:( i jest mi z tym zle...ale stres mnie zżera...;( a ja pozeram jedzenie...wage wole omijac szerokim lukiem na razie....trudno po sesji wezme sie za siebie tak na powaznie...ale cwicze nadal...rowerek byl dzisiaj do tego wszystkie filmiki 8 minute i 30 minut tae boe :))) musialam troche energii z siebie wyladowac :))
-
pare dni nieograniczania jedzenia i juz cala waga sie wrocila...ehhh i jak tu sie nie zalamywac?? :/ ...skonczylam wlasnie jezdzenie na rowerq i biore sie za nauke :///
milej niedzieli Wam wszystkim zycze :))
-
fatti jak tu sie nie załamywac :?: po prostu NIE MOŻNA się załamywać :D
teraz skup sie na sesji i zeby wwszystko ładnie pozaliczac ;)
bardzo dobrze ze nadal cwiczysz i nie przestawaj :D
-
Tak apropo sesji spedzilam dzisiaj caluteńki dzien nad ksiazkami....zarzadzanie personelem, strategiczne i badania operacyjne i czuje ze mi sie juz wszystko pomieszalo...ja chce do domu :(...a pojade pewnie dopiero po sesji...czyli po 6 lutym :// ehhh ten tydzien bedzie chyba najgorszym w tym semstrze bo jeszcze tak wielkiego nagromadzenia wszystkiego nie mialam...no ale coz...jakos to bedzie...mysle ze zleci szybko ...;)
-
Oj, to się trzymaj, Biedulko z tą nauką... a dietą się zaczniesz przejmować po 6 lutego :wink: Mam nadzieję, że pójdzie Ci pięknie i będziesz miała siłę i ochotę do dietkowania. Trzymaj się i wytrzymaj jeszcze ten trudny tydzień!
-
Daj z siebie wszystko w tym tygodniu zeby indeksik ładny był :D
przesyłam troche pozytywnych fluidów na ten ciężki czas :* ;)
-
dziekuje ze jestescie i mnie wspieracie :))) ...dzis kolejny dzien nad ksiazkami...bleee marze o chociaz jednym dniu odpoczynku zeby sie wyspac i wogule :))) jeszcze sobie poczekam ...no ale takie zycie studenta ;) nie ma co narzekac ...
-
no to w takim razie efektywnej nauki zycze ;)
i pozdrawiam :D
-
tak jak pisały dziewczyny do dietki wrócisz po 6 lutego, a teraz ładnie zakuwaj aby oceny były idealne, ale patrząc na to co piszesz po każdym zaliczeniu, czy egzaminie to takie są
tymczasem spadam, a za ciebie trzymam mocno kciuki :D :D :D
-
jak tam sesja? ;) wszystko ok?