Trzymam kciuki za Twoją sesje. Na pewno zdasz i będzie podwójny sukces: kolejny semestr i kilogramy w dół :d.
Wersja do druku
Trzymam kciuki za Twoją sesje. Na pewno zdasz i będzie podwójny sukces: kolejny semestr i kilogramy w dół :d.
To widzę, że jutro razem zamykamy sesję :D
Trzymam kciuki!
A przy Twojej ilości ruchu, ten jeden dzień bez to jakby nic!
jak mija śledzik?
sesja napewno będzie do przodu, jeszcze tylko jeden egzamin i luz
a takie podwójne bieganie na uczelnię też ma swoje plusy, pomyśl ile kalorii spalisz :D :wink:
pozdrawiam i trzymam kciuki za ostatni egzamin :P
sesja sesja i po sesji szybko zleci :P a i ta ma swoje zalety jak sę człowiek uczy to nie myśli o jedzeniu ;)
pozdrawiam
Koniec :D oglaszam zamkniecie sesji ...:) dzisiejszy egzamin poszedl mi jak najbardziej ok :) generalnie w poniedzialek mam miec wszystki wyniki, ale teraz to juz dla mnie nie wazne , liczy sie to ze wreszcie moge zaczac zyc swoim zyciem ...moj biedny zaniedbany rowerek :))....ehhh i te kilogramy ktore mi przybyly przez te stresy...gdybym ja potrafila nie myslec o jedzeniu gdy sie stresuje:/....
Bylam dzisiaj z qmpelami na lejdis :)))) no poprostu genialny film, polecam wszystkim , jak tylko macie okazje to idzcie do kina !!:))) prawie caly film sie przesmialam :D...pozniej poszlysmy na grzanca...i hmm na lody ...ale dzisiaj i tak to wszystko w limicie zmiescilam...a od jutra juz biore sie za prawdziwa diete i odchudzanie :) I promise :))
hmmm ja jak jestem w stresie to właśnie nie mam ochoty na jedzenie ;] ale dobrze że sesja już za Tobą :P teraz może być juz tylko lepiej ;)
witaj fatuś:)
Gratuluję zdanej sesji!!
Ja też już po i też planuję wrócić do diety:]
Teraz nie ma sie już czym tłumaczyć..
To,co? Wracamy?!?!:)
Pozdrawiam serdecznie!
O rany Syciu nawet sobie nie wyobrazasz jak sie ucieszylam jak zobaczylam ze wrocilas :DD...normalnie jakbym jakiegos dodatkowego powera dostala :D
...oczywiscie ze wracamy :DD...ja sie strasznie zaniedbalam...jak weszlam dzis na wage 69 !! przerazilam sie ..no ale doszlam do wniosku ze to ze sie bede uzalac nad soba nie przyniesie mi zadnego efektu...a skoro sie do tego doprowadzilam to teraz musze odpokutowac i ostro wziac sie za siebie !!
wracam do liczenia kalorii...dzisiaj bylo 1020 kcal :))...do tego rowerek no i troche brzuszek tez pomeczylam...ogolnie jestem zadowolona..zeby mi sie tylko udalo wytrwac ...ale z Wami napewno ...:) ...chociaz nie wiem jak to bedzie teraz bo w sobote jade do krynicy, hmmm zreszta sama nie wiem, zimy nie ma , co my ta bedziemy robic...pewnie szybko wrocimy z powrotem...a ja tak strasznie czekalam caly rok na te ferie..;( ...troche mi teraz smutno...
fati, bardzo mi miło, że ucieszył Cię mój powrót:)
No fakt, ze śniegiem to nam w tym roku trochę nie poszło, ale trochę optymizmu!!! Moze śnieg jednak będzie ,a jeśli nie,to na pewno wynajdziesz sobie jakieś ciekawe zajęcie:)
Ja też bardzo bym chciała wziąć się za siebie,moze nie tyle "ostro", co pożadnie.
Ale trzeba wierzyć, że się uda:)
Pozdarwiam.
ładnie Ci wczoraj dietka poszła ;) i w dodatku te ćwiczenia :D do których ja się zmoblizować za nic nie potrafię :/
miłego dnia ;)
Może jeszcze coś napada przez noc :wink:
Gratuluję zamknięcia sesji! :D Odpoczynek się należy.
Ja bym też musiała znowu ładnie uśmiechnąć się do rowerka. Na całe szczęście nie przytyłam przez sesję, jakoś mnie do jedzenia nie ciągnęło za bardzo. Tak czy siak zrzucać trzeba!
Miłego wypoczynku! :D
fatii gratuluje pozytywnego zakonczenia sesji i poczatku dietowego :D
mam nadzieje ze teraz bedzie z górki :D
w krynicy na pewno bedzie fajnie :D mysl pozytywnie ;) odpoczniesz naładujesz akumulatory ;)
sciskam :*
o rany dzisiaj mnie jakis pech przesladuje ;(...wogule dzien jakis taki nijaki, pakowac mi sie nie chce...jezdzilam na rowerku i co ??? znowu mi sie zepsul ;( no ja juz nie mam nerwow....jako ze jutro jedziemy to szybko musialam rozkrecic rowerek i oddac go bo jeszcze na gwarancji...i co ...maja 3 tygodnie na rozpatrzenie ..;( zalamka po prostu !!
ale to jeszcze nic...przed chwila poszlam do kuchni umyc kubek po herbacie i zarowka sie spalila !! i jak ja mam myslec optymistycznie ;P moze jakies fatum nademna ciazy ;P
Jakie znowu fatum :P ? Zwykły przypadek niemiłych zdarzeń.
A tygodnie to jakoś przeżyjesz bez rowerka, co? :wink:
fati...moja droga fatti...
Czemu mam wrazenie,że próbujesz sobie wmówić,że wszystko jest przeciwko Tobie?!?!
kochana, jak masz myśleć optymistycznie?
JUŻ PISZĘ:
zepsuty rowerek - ok, wielka strata,bo nie mozesz na nim jeździć, ale - dobrze,ze jest na gwarancji,więc naprawią Ci go i będzie wszystko ok, a poza tym przez te 3 tygodnie możesz ćwiczyć inaczej, moze zaskoczysz swoje mięśnie nowym zestawem, pokochasz nowy ruch,poza tym odmiana zawsze raz na jakiś czas jest potrzebna!!!
pakować Ci się nie chce- zabierz się za to, a Ci się zachce:) Chyba jesteś z góry nastawiona,że "nie bedzie śniegu i będę sie nudzić jak mops" dlatego nie chce Ci sie nawet pakowac, a przecież sama ostatnio pisałaś, ze czekasz z niecierpliwością na ten wyjazd! Uśmiechnij się i zabieraj za poakowanie!!
spalona zarówka - ... no fatuś, czy to koniec świata?! Nie, żarówkję zawsze przecież można kupić nową, a ciemności w domu można zaradzić świecami:] Poza tym,skoro było ciemno w kuchni, to powinnaś byc wdzięczna, gdyż to znak,że wieczorem kuchnie masz omijać;) Było ciemno i pewnie nic już nie zjadłaś ,prawda?!
No,a teraz Moja Droga prosze się już nie smutać!!! Chyba zalecony jest dla Ciebie spokojny wieczór, podczas którego się zrelaksujesz, odpoczniesz i nabierzesz OPTYMIZMU!!!
W sumie,to chyba powinnam zacząc trzymac kciuki,zeby tym razem żarówka przepaliła sie w pokoju ,żebyś zapaliła te świecie i odpowiednio się zrelaksowała;-)
Pozdrawiam ciepło :-)
eee tam fatum :p kiepski dzień i tyle ;) ale pamiętaj po burzy zawsze jest słońce!!!!
http://img401.imageshack.us/img401/7...inbow41zu1.jpg
trzeba pozytywnie myśleć ;)
miłego weekendu
sycia szczeliła juz bardzo mądry wykładzik-ściągawke jak myślec pozytywnie więc tylko sie pod nią podpisuje i radze sie dostosować :D
Bedzie fajnie - zobaczysz :D no uszy do góry !
sciskam :*
Co tam? Pojechałaś już sobie? Wypoczywaj!
czesc dzieczwynki :)) tak jestem juz w Krynicy :) i mam wi-fi w osrodku w ktorym mieszkam i udalo mi sie podlaczyc do tego :D...
wczoraj juz szalalam po poludniu , dzisiaj prawie caly dzien :) jestem juz umeczona, ale oczywiscie to jest takie przyjemnie zmeczenie :D
bawie sie superowo, na szczescie sniegu przynajmniej na stoku jest calkiem duzo :D
Jesli chodzi o jedzonko to staram sie mniej wiecej trzymac umiar chociaz wiadomo jakby nie bylo jestem na zbiorowym zywieniu wiec musze sie dostosowywac...moim planem przez ten tydzien jest przede wszystkim zeby nie przytyc jeszcze bardziej !:)
przesylam buziaki z krynicy :)
trochę mnie nie było, ale widzę, że tu całkiem ładnie
gratulacje i buziaki z powodu zdanej sesji :D :lol: :lol: :lol: 8)
a widzisz jednak śnieg jest i się wyszalejesz na stoku, więc na razie rowerka nie będzie Ci brakowało, bo będzie dość innych rozrywek, a że tak zapytam na jak długo koleżanka pojechała na "wczasy" :wink:
pozdrawaim i udanej jazdy, bo ty chyba na desce śmigasz co nie :?:
:D
Kochana! Przy takiej ilości ruchu, to Ty nie masz prawa przytyć! :D
Udanej zabawy na stoku życzę!
ależ się cieszę,że jesteś zadowolona, no i nawet snieg tam masz! extra!:-)
Mam nadzieję,ze humor dopisze przez cały pobyt i frozen ma rację- przy takiej ilości ruchu niemozliwe jest,abyś przytyła:)
Pozdrawiam
oj nie przejmuj sie na pewno nie przytyjesz przeciez jestes w ciągłym ruchu :D
z reszta ja np jak jestem na zbiorowym bardzo regularnym jedzeniu to chudne :shock: więc luz ;)
pozdrawiam i zycze milego odpoczywania :D
przy takiej dawce ruchu na pewno nie przytyjesz ;)
miłego wypoczynku w Krynicy życzę ;)
kolejny dzien...nogi bola mnie coraz bardziej ale czuje ze naprawde robie to co kocham najbardziej :))...jak jestem na stoku to nie ma znaczenia ze nie lubie siebie i swojego ciala, ze nie mam faceta, ze zblizaja sie walentynki...liczy sie tylko to ze sprawia mi to przyjemnosc :))) a i dzisiaj mialam wyniki ostatniego egzaminu 4.5:) wiec sesja juz teraz oficjalnie zakonczona :D
fatti, no to gartuluję zakończenia sesji i to jak porządnie!! Brawo dla tej pani!!!!:-)
Super,ze tak fajnie Ci w tej Krynicy:) Chociaż mogłabyś już wrócić i częsciej bywać na forum;) Ale ok,ok,poczekamy na Ciebie,a tymczasem baw się i wypoczywaj,w końcu oficjalnie masz już ferie:D
No proszę! Wszystko ładnie!
A co Ty się brakiem faceta przejmujesz? Ja w ogóle nie uznaję walentynek za święto. Ja tam mam święto cały rok :D W ogóle co to za święty przerobiony ze świętego od chorych psychicznie, co? :wink:
no widzisz? a niemówilysmy ze swietna zabawa będzie? :D tak trzymaj!
a co do braku faceta- toż to tylko kłopot :lol: ;)
Cześć Marudo! :wink:
Zasypało Cię na stoku, czy co? :wink:
No to gratulacje z zakończenia sesji teraz to tylko rozrywka pozostaje by odreagować ;)
pozdrawiam
hop hop ! długo jeszcze masz te ferie :?: :P ;)
Pewnie przymarzła do stoku :lol:
gratuluję zaliczonej sesji, z tego co pamiętam Twoje ocenki, to niezły z ciebie kujon :wink: :wink: :lol:
fajnie masz na tych feriach, ja w czwartek tak się pochorowałam, ze ledwo żyję, więc wpadnę do Ciebie dopiero jak się wykuruję
pozdrawiam i udanych zjazdów :D :lol:
jestem jestem ani nie zamarzlam ;) ani mnie lawina nie przysypala ;) dzisiaj wrocilam popoludniu do domq :)) ale powiem wam ze az zal bylo odjezdzac ...akurat dzisiaj w nocy nasypalo tak strasznie duzo sniego,wlasciwie dzisiaj to byl pierwszy dzien jak jezdzilismy na naturalnym sniegu a przez caly tydzien nie bylo zadnych opadow...sztuczny snieg i zupelnie inne wrazenia z jazdy ...ale jak to sie mowi wszystko co dobre szybko sie konczy ...
ale powiem szczerze ze wrocilam bardzo zmotywowana do walki o siebie :D...jutro zaczynam na nowo dietka, cwiczenia i oby rowniez wytrwalosc w dazeniu do celu...
przemyslalam wszystko i wiem ze musze zmienic swoja mentalnosc bo prawda jest taka ze ja juz cale zycie bede musiala sie odchudzac i uwazac na to co jem i katowac sie cwiczeniami...musze tylko jakos sprawic zebym nie odbierala tego jakos kare a tak to wlascie teraz odczuwam...musze byc twarda i co najwazniejsze cierpliwa (a z tym u mnie ciezko) mysle ze nowy semestr moze byc dla mnie nowym poczatkiem diety ..mam nadzieje ze nadal bedziecie mnie wspierac...i dziekuje ze tak przez caly czas mnie odwiedzalyscie ale nie mialam mozliwosci wejscia na internet
a co do moich planow to jeszcze nie do konca mam ustalony plan zajec ale mysle ze dieta 1200-1500 i postanowilam urozmaicac cwiczonka a nie ograniczac sie jedynie do rowerka moze to mi pomoze ...:)))
no tak nie ma to jak odpoczynek po takim wyjeździe człowiek o razu ma więcej sił do walki, ale to bardzo dobrze że wypoczęłaś organizm tego potrzebuje raz na jakiś czas :)
miłego dnia
ciesze sie ze juz wrocilas :D
Fajnie gdy mozna zacząć wszystko od początku a bo to nowy miesiąc,nowy wok,nowy semestr ;)
tylko zwykle po jakims tygodniu zapał opada :roll:
a wiec zycze ci żeby w twoim wypadku pozostał do końca :D
a dieta 1200-1500kcal to bardzo dobry plan :D ja moge tez polecic Straznikow Wagi czyli WW bo duzo łatwiej sie liczy, ale skoro do kcal jestes przyzwyczajona to ok ;)
co do cwiczen to ja tez nie lubie zbytnio :roll: kiedys tanczyłam w kierunku zawodowym ale musialam zrezygnowac :roll:
teraz czekam na nową szkole- w liceum zapiszę sie znow ;) jesli skołuje partnera :P bo nie wiem czy tamten ubiegły sie zgodzi (tak dla twojej wiadomosci to był ministrant :roll: ).
Dobrze już nie gadam :P milej niedzieli :**
Pewnie, że będziemy wspierać :D
I masz rację, jak tego nie polubisz, to będzie lipa.
Każdy czas jest dobry na zmiany, więc nowy semestr = nowa fatti :D
Cieszę się, że wyjazd udany, no i jeszcze tyle mądrości Ci się w tym czasie w główce pojawiło! :D
Zatem zabieramy tyłek sprzed kompa i do roboty! :D :wink:
dzisiaj dietkowo niestety jakos nie za bardzo mi wyszlo :/ ale jezdzilam juz na rowerq rano bo wrocilam do krakowa a tutaj mam rowerek ktoremu na szczescie nic jeszcze nie dolega ;) zrobilam 25 km troche mniej niz zwykle ale to przez to ze moje miescie jakos bardzo zmeczone sa po tych szalenstwach na snowboardzie zreszta nie ma sie co dziwic :) caly tydzien dzien w dzien :D zero odpoczynku :)) ja chce jeszcze :)))))
strasznie nie lubie pierwszych dni po feriach czy po wakacjach...zawsze czuje jakis irracjonalny strach przed powrotem na uczelnie , wiem ze moze sie to wydawac smieszne no bo niby czego mialabym sie bac?? ;P ale tak mi sie nie chce, nawet nie mialam kiedy sie w te ferie wyspac bo codziennie rano jak najwczesniej na stok puki dobre warunki ;) ...ale pocieszam sie ze swieta juz nie daleko ;)
A ja też nie lubię tych pierwszych dni po wolnym, ale to głównie dlatego, że większość zajęć trwa po 15 - 20 minut, bo mówią tylko co będziemy robić, co nas obowiązuje itp, a potem trzeba czekać godzinami na następne zajęcia :? Ale trudno się mówi.
Nawet nie zauważymy, a już będzie czerwiec i kolejna sesja :lol: (optymizm :P )
Po takiej dawce ruchu te 25 km to i tak całkiem sporo! Nie ma co się forsować! :D
ja gdy wracam do szkoły po feriach to pierwsze o czym myśle to kiedy bedzie następna dłuższa przerwa ;) kurcze ale Ci fajnie z tym snowboardem, wogóel fajnie że umiesz jeździć... bo ja jestem straszna łamagą i do żadnego sportu się nie nadaje :(