fatti nie podlamuj sie :D zawsze lepsze studia niz szkola tym sie pociesz :lol: w koncu robisz to dla siebie :P ;)
gratuluje zapalu do rowerka i a6w :D ja keiys probowalam robic te cwiczenia ale nie jarze o co w nich biega :lol: :P
milego dnia :*
Wersja do druku
fatti nie podlamuj sie :D zawsze lepsze studia niz szkola tym sie pociesz :lol: w koncu robisz to dla siebie :P ;)
gratuluje zapalu do rowerka i a6w :D ja keiys probowalam robic te cwiczenia ale nie jarze o co w nich biega :lol: :P
milego dnia :*
Uwaga bede sie dzisiaj chwalic :D coprawda nie liczylam dzisiaj kalorii ale zjadlam dokladnie to co sobie zaplanowalam a biorac pod uwage ze calutenki dzien spedzilam na uczelni to naprawde super jak na mnie :D rano zaliczylam 20 dzien A6W co do miesni hmmm no oczywiscie ze sa wyczuwalne ale heh mam tyle tluszczu na brzuchu ze i tak tego nie widac ;( ale co tam zawzielam sie i nie ma rady !! :) zreszta juz nawet nie jest mi tak ciezko chociaz wiem ze z reguly kryzys pojawial mi sie gdzies kolo 24 dnia ale musze to przetrwac !:)
jak wrocilam dzisiaj z zajec bylam juz tak skonana ale zjadlam serka bialego , do tego jogurcik i pol papryki, wypilam herbatke, odpoczelam i wskoczylam na rowerek i 33 km zaliczone :D oby tak dalej ....a dzisiaj u mnie padal snieg !!:))) az od razu chce sie zyc szkoda tylko ze caly stopnial ;)
łaaa fatti, Tobie od śniegu chce się żyć??? ja na wiosne czekam i doczekać się nie moge :PP już sniegu nie chce oglądac, chociaz... moze lepiej niech będzie jszcze troche zimno bo będzie mozna nosic grubsze sweterki i poukrywac jeszcze troche ten tłuszczyk zanim go choc troche nie stracę :shock:
dzien dobry wszystkim :))
nie wiem jak u Was ale u mnie od rana sloneczko swieci:D wstalam przed 7 :) zaliczylam 21 dzien Weiderka :D i 30 km na rowerze :), wieczorem jade dzisiaj do domq na weekend :) coprawda planowalam zostac w Krakowie ale jakos nie usmiecha mi sie to i wole pojechac do domq troche odpoczac od Krakowa ;) ale musze isc jeszcze na zajecia ii to jeszcze takie glupie ;( bleeee....no ale pare godzin i weekend :D
no 21 dzień wymiatasz ;) prawie połowa za Tobą ;)
a pogoda w Krakowie piękna aż chce się żyć ja nawet na spacerek dziś wyszłam :)
No proszę, jaki dobry humor :D Zazdroszczę :D Słoneczko świeci, fakt, ale trochę chłodnawo :? Udanego weekendu w domu :*
fatti :arrow: też masz 3-dniowe weekendy :P fajna sprawa noo nie :D tylko że dla mnie to jest często jeden wielki wyrzut sumienia :P bo tak sie wtedy rozleniwiam że chociaz zaplanuje sobie tyle rzeczy do zrobienia to zrobie i tak mniej niż polowe i to na szybko w niedzielę :P
witaj fatti gratuluję rowerka, jak zwykle i widerka
jesteś chyba jedyną osobą jaką znam, która lubi śnieg :shock:
pozdrawiam i udanego wypoczynku na łonie rodziny :D :wink:
Hehe no tak 3 dniowe weekendy....coprawda zeby miec czyste sumienie zawsze staram sie zabrac ze soba jakas ksiazke ale prawda jest taka ze z nauki to mi raczej nic nie wychodzi ;) i len jest straszny no ale za to te 4 dni to siedze przez caly dzien na uczelni i to tez jest takie srednio fajne...
a co do pogody to faktycznie pieknie dzisiaj bylo :) tylko ze ja na spacerek nie mialam czasu ;) no ale cwiczonka zaliczylam wiec jest ok ;)
hmmm chyba jutro sie wybiore do kina bo mi mama zaproponowala (to tak dzien przed dniem kobiet;) )
to udanego seansu życzę i odpocznij trochę w domku
pozdroofffki
Zapomniałam o dniu kobiet. W ogóle to dawno nie byłam w kinie :? Fajną masz mamę :wink:
nieźle Fati:) z mamą do kina? ja w życiu nie byłam i pewnie nigdy nie będę:(
Gratuluję weiderka, swietnie Ci idzie,mam nadzieje,że wtrwasz do końca a potem wkleisz nam motywujace fotki swojego brzuszka:)
Pozdrawiam
Nio a kto komu to kino funduje ;>?
Ja sobie na dzień kobiet sama prezent zafunduje i kupie sobie karnet na solarium na całe 100 minut! :O bo ma byc promocja :). Pewnie wystarczy mi do samego lata :P, z resztą ja się ciągle boje że jak będe chodzła na tą solare to sie zrobie pomarańczowa :| no ale ciałko fajniej wygląda takie opalone (nawet takie tłuste jak moje :P ) niż taka biała słoninka
Ninti hehe tata funduje nam kino :DD...zreszta moj tata jakos nie za bardzo lubi chodzic do kina;)
co do weiderka to mialam dzisiaj pierwszy powazny kryzys a to 22 dzien juz naprawde myslalam ze zrezygnuje..poczulam takie ogolne zniechecenie ale po chwili pomyslalam sobie ze juz tyle dni wytrzymalam i nie ma sensu tak rezygnowac...ehhh nie wiem co jest ale moj brzuszek dzisiaj przypominam okragly balonik ;( grrrr jak ja nie lubie tego brzuchola :///
poza tym oczywiscie jezdzilam dzisiaj na rowerku a po poludniu cwiczylam pilatesa z plytka z ostatniej olivii hehe pisze ze to "latwy pilates" ehhh a po skenczeniu 50 min sesji czulam sie doslownie polamana ;P jakbym maraton przebigla ale to pewnie oznacza ze cwiczonka dzialaja ;)
a dietka dzisiaj o 1100 kcal :) wiec ok
kurcze a ja to nie cierpię pilatesa... kiedyś chodziam ale mnie to tak okropnie nudzi... :roll: a do do weiderka dasz radę!! muszisz!! za daleko zaszłaś żeby się teraz wycofywac :)
udanego seansu w kinie
gratulacje idealnego dnia dietkowego :D 8)
pozdrawiam serdecznie :lol: :lol:
Dzien kobiet minal raczej bez fajerwerkow ;) poza jakimis tam zyczeniami na gadu czy na komorke , faceci z grupy kwiaty wreczyli nam w czwartek bo wtedy widzielismy sie ostatnio...jakos nie przepadam za tym swietem , zreszta ja zawsze marzylam o tym zeby byc facetem...bo prawda jest taka ze zycie kobiety jest piekne tylko wtedy kiedy ona jest piekna a wokol niej jest mnostwo przystojniakow ...przynajmniej ja mam taki poglad na zycie...;P nie wiem ale ja nie wyobrazam sobie swojego zycia pare wiekow temu...!!
a jesli chodzi o dzisiejsze dietkowanie to kalorii na liczniku 1190 :)..malo brakowalo a bylo by o ponad 500 kcal wiecej bo juz mialam sie rzucic na czekolade ...ale jakims cudem sie powstrzymalam ...i cale szczescie bo znowu caly dzien poszedl by na marne ...:)
a dzisiaj kolejny dzien weiderka...heh z dnia na dzien jest mi coraz trudniej....do tego 1h cwiczen aerobic z plytka no i tradycyjnie rowerek :)
a jutro powrot do krakowa...hmm generalnie to nie lubie niedziel bo jakos tak jest ze zawsze wtedy dopadaja mnie dolki dietowe...a pozniej to juz sypie sie caly tydzien!! wiec trzymajcie kciuki zebym jakos jutro wytrwala :)
z punktu widzenia dietowego - ja też nie cierpię niedziel. A co do kobiet ładnych, niezadbanych i do ich sytuacji przed wiekami - ech, temat rzeka. Ale i tak wolę być kobietą :twisted: Wiesz co, podziwiam wszystkie dziewczyny które ćwiczą w domu we własnym zakresie. chyba już to gdzieś pisałam :D
zgadzam się z Wami, wogóle całe weekendy to bardzo kiepski okres dla diety... lenistwo... inne godziny posiłków (przynajmniej u mnie w domu... )
matko żeby być facetem?? :shock: nigdy w życiu... cóż kobiety fizjologicznie mają trudniej fakt... :roll: ale ja tam uwielbiam swoja płeć ;)
ja niestety uległam czekoladzie :p
co do dnia dietowego to najbardziej nie lubie soboty :P w niedziele to juz lepiej bo a to sie do koscioła pójdzie, a to sie cos pouczy i dzień zleci :)
fatti, fajnych chłopaków macie w grupie, u mnie w grupie 2 dziewczyny czyli ja i moja koleżanka i nic nie dostałysmy ;( ... no procz smsów... czy tam na gg zyczen
No i mam nadzieję, że dziś grzecznie :D
Zainspirowałaś mnie do rozpoczęcia po raz kolejny A6W!
Ale tym razem chcę sobie samej udowodnić, że umiem wytrzymać, że tam radę! Że potrafię osiągnąć cel! Nie wiem dlaczego, ale jakoś potrzebuję takiego dowodu.
Ale ale, co ja tu marudzę :P
Proszem Paniom!
A gdzie siem Pani do jasnej ciasnej zaposiała? :wink:
czesc fatti :D
w koncu jestem ;) ale ty ostatnio cos o mnie zapomniałaś :roll: wiem że ja też nie wpadałam ale zupełnie nie mialam czasu :roll:
teraz obiecuje poprawe :D
widze ze ostro sie wzielas do roboty :D
co do tego pilatesu to ja nie wytrzymalam :lol: zrobilam ledwo ledwo 20 min :? :roll:
musze podjąć sie tego jeszcze raz ale to w weekend moze jak bedzie chwila czasu ;)
milego wieczoru :*
wczoraj mialam napad okopny ehhhh :/// i czuje sie z tym okropnie ale dzisiaj juz wrocilam do normalnej dietki i cwiczylam ladnie wiec jest ok....wogule to mam zamiar wprowadzic male zmiany w diecie...a mianowicie mam zamiar jesc troche wiecej bialka...ale musze sobie to jakos powoli dopracowac i wogule ;)
Migotko ja wcale o Tobie nie zapomnialam tylko bylam tak zajeta przez ostatnie 3 dni ze nie mialam na nic czasu...
ale obiecuje ze sie poprawie :)))
Spoko, jeden dzień ataku, to jakby nic, gorzej gdyby były dwa pod rząd. Dobrze, że wróciłaś do diety. Miłego dnia :D
oj fattus :roll: to dobrze ze wrocilas do dietki ale kompulsy nękają cie nie od dzis prawda?
czy to jest typowy napad?
tzn jesz nawet jak juz nie masz ochoty?
jesli tak to musisz zaczac z tym jakos walczyc :roll:
no chyba ze troche wyolbrzymiasz sprawe ;) i napadem nazywasz zjedzenie "normalnych" rzeczy ;)
milego wieczoru :)
oj fatti, u mnie dzisiejszy dzień nie należy do udanych, no ale co zrobisz... no co? trzeba żyć nadzieją że jutro będzie lepiej, niby nadzieja matka głupich, ale to jednak ona umiera ostatnia :D
damy radę 8)
Rany mialam dzisiaj jakis strasznie zwariowany dzien ;) ...wszedzie pedzilam ....ale ogolnie bardzo bardzo pozytywnie :)) poza tym wreszcie koniec zajec w tym tygodniu wiec i humorek lepszy ;)
ale mi w tym miesiacu superowo rowerek idzie....hmmm tylko ze wychodzi na to ze w polowie miesiaca skoncze juz swoj cel na ten miesiac ...hehe a przeciez 500 km to wcale nie mialo :D...wiecie co mi sie ostatnio marzy ?! orbitrek ....ehhh strasznie bym chciala miec...odmiana od rowerka tez by mi sie przydala zreszta to moje miesnie sie juz do rowere przyzwyczaily....no ale coz pomarzyc to sobie moge:/
Migotko ehhh no nekaja mnie nie od dzis :/ zreszta to wlasnie przez kompulsy teraz wygladam jak wygladam...i niestety nie jest to normalne jedzenie...ale zawsze jest tak ze jak wydaje mi sie ze udalo mi sie z tym skonczyc to wraca...a ostatnio jest kiepskawo , im wiecej stresu tym gorzej...
ale ja sie nie poddam tak latwo !! :)
Pewnie, nie ma co się poddawać. Zresztą, jakie mamy wyjście? To nasze życie :wink:
Ja już nawet po kompulsie nie mowię sobię "to już ostatni raz" bo i tak wiem że pewnie nie raz polegnę, ale musimy się tak starać aby było tego jak najmniej, chyba nawet z kompulsem co jakiś czas da rade schudnąć :roll: :roll:
jak stanelam dzisiaj na wadze to sie przerazilam po raz kolejny zreszta...:/ ja jak mam kompulsy to natychmiastowo sie to na mnie odbija !!no i tak jak dzisiaj ...chociaz po sobie jakos nie czuje ze znowu te 2 kilosy wrocily....dlatego zrobilam dzisiaj postanowienie zeby sie pomierzyc i skupic sie wlasnie przede wszystkim na wymiarach niz na wadze...zmierzylam sie no i zobaczymy co bedzie dalej :)
ale dzisiaj i tak jestem pozytywnie nastawiona i z samego rana pojezdzilam na rowerq i od razu jakos tak lepiej mi sie zrobilo :)
oby tak do wieczora :) nic zabieram sie za nauke angielskiego teraz ..:)
fatuś,ale ja własnie uważam,że to obwody są wazne, więc jak najbardziej skup się teraz na tym.
Bo co kogo obchodzi ile ważysz,jeżeli wygladasz proporcjonalnie, szczupło= ŁADNIE?!?!?:-)
Buziaki i miłego weekendu
Ehhh... :(
Przeczytałam o angielskim i się znowu załamałam, bo oczywiście ja to już angielskiego dawno nie ruszałam. Z resztą powiem Ci, że u mnie ostatnio też nie najlepiej z jedzeniem.
chyba nie potrzebnie pochwalilam sie tym angielskim , bo mialam dzisiaj totalnie antynaukowy dzien, no poprostu nie moglam sie zmusic do nauki !! naprawde...ehhh mam nadzieje ze jutro jakos sie to zmieni
a tak poza tym strasznie sie dzisiaj glupio poczulam...poszlam do Ravel'a popatrzec sobie na spodnie bo chcialabym sobie kupic nowe jeansy ( i tak zakladam ze w najblizszym czasie nie uda mi sie schudnac) i co widze??! najwiekszy rozmiar to 31 !! rany poczulam sie jak jakis okropny tluscioch ;( ehhh nie wiem wogule o co chodzi i jak to sie dzieje?? czy naprawde nie mozna zrobic spodni w jakichs wiekszych rozmiarach zeby kazdy mogl znalesc cos na siebie !!
nie wiem gdzie ja teraz kupie spodnie ;( a nosze rozmiar hmm 32 moze 33 zalezy od fasonu... przeciez sa ludzie ktorzy maja jeszcze wieksze rozmiary :/
gdzie sie wszyscy podziali na tym forum ??:(
chyba zaczynam pisac sama do siebie...
a spodni jak nie mialam tak nie mam :/
ale jak widac na tockerku 500 km w tym miesiacu juz przekroczone :))
znam ten ból odnośnie kupowania spodni :/ właściwie to takie upokarzające kiedy trzeba się zapytać o większy rozmiar, albo kiedy jeszcze Ci powiedza że większych nie mają... :roll: :roll: zawsze wtedy łapie gigadoła :/
troche wzielam sie za ten angielski...ehhh ale ten leń jakos mnie nie opuszcza, a tyle mialam zrobic w ten weekend ....
jest pozytyw :D moja qmpela sie zareczyla :)) i chyba udzielilo mi sie jej szczescie :) qrcze naprawde niektorzy maja szczescie w zyciu...pierwszy facet ktory od razu okazal sie byc TYM :)) no super ...zycze im bardzo bardzo duzo szczescia ;) zreszta tworza tak zgrana pare ze wprost nie moze byc inaczej :)
a ja jakoś nie mogę sobie siebie wyobrazić jako żony, jakoś nie widze tego jak ide sobie w niedziele z rodzinką na spacer :P, albo ja w ciązy, ja z dzieckiem xD
nie do pomyslenia...
Na chwilę obecną jakoś nie spieszy m się do zamążpójścia, z rezstą jestem singlem jak na razie :D
Też miałam takie postanowienie, że nowe spodnie kupię jak schudnę, ale już w tej chwili nie mam prawie co na tyłek włożyć :cry: Dosłownie 1 spodnie, które się nadają do wyjścia!!! Ehhh... I nici z planów. Ale jeansów na razie nie kupuję. Nie umiem się przełamać.
malo brakowalo a musialabym spisac dzisiejszy dzien na straty ;)
po obiedzie zjadlam lody hmmm nawet dosc duzo ...i wtedy zdenerwowalam sie sama na siebie i wskoczylam na rowerek, pozniej odpuscilam sobie podwieczorek i dopiero zjadlam kolacje kiedy juz bylam naprawde glodna wiec zakladac ze te kalorie z lodow spalilam :))
ehh ale jak chce zeby cos w tym moim odchudzaniu ruszylo to musze skonczyc z takimi wpadkami !!
wogule to dzisiaj gdzies na forum znalazlam wlasnie takie informacje przy ktorym dniu ile czego sie chudnie, wody, tluszczu czy bialka ,,, no i pierwsze 3 dni diety to sama woda a ja mniej wiecej tyle zawsze wytrzymuje bez wpadek....teraz juz wiem czemu nic moja waga nie rusza....wiec do dziela :D