oj na wszystko przyjdzie czas...waga w końcu zacznie spadac..ale musisz być cierpliwa:)
Wersja do druku
oj na wszystko przyjdzie czas...waga w końcu zacznie spadac..ale musisz być cierpliwa:)
Pozdrawiam, na tickerek kilogramowy też przyjdzie pora... Byle nie w lewo :mrgreen:
mysle, ze jakbym miala dokladniejszą wagę to wskazałaby ona o 0,5 kg mniej niz tydzień temu, więc sobie o tyle przesunęłam paseczek (tak na zachętę :wink: )
wczoraj na steperku spędziłam 30 minut, dieetycznym jedzonkiem za wczoraj to pochwalić się niestety nie mogę, ale dzisiaj będzie lepiej 8)
a do tego dodałam sobie paseczek pokazujący czas spędzony na innych ćwiczeniach niż dreptanie na steperku. A te 1000 minut to planuje najpóźniej osiągnąć w swoje urodziny 16.10, więc póki co cel jest niezbyt ambitny, ale zawsze mogę podwyższyć sobie poprzeczkę :twisted:
:?: :?: :?: gdzie ta moja nieszczesna motywacja do odchudzania się zapodziała :?: :?: :?:
:oops: i znowu przez tydzień czy nawet dwa nic nie zrobiłam :oops:
ojejq to szukaj jej szukaj poczytaj watki dziewyczn i wroci motywacja;d hehehe
dzięki za podpowiedź Asq25 :D
Tak właśnie popatrzyłam, że zgubiłaś dokładnie tyle ile ja potrzebuję zrzucić, a skoro Tobie się udało to znaczy, że jest to wykonalne :D tylko muszę zwalczyć lenia :oops:
i malutki kroczek w tym kierunku zrobiłam ;-) podreptałam rano 10 min na steperku (mała rzecz a cieszy)
a w ramach motywacji to stojąc przed lustrem poskakałam trochę, i to jak wyglądał mój brzuch podczas tych podskoków dało mi porządnego kopa, a fuuuuj tak to wyglądało :?
hej!
właśnie stwierdziłam, że jestem hipokrytką, bo jak inaczej można nazwać jednoczesne zajadanie czekolady i czytanie forum o odchudzaniu się :?: :!: :?: :!:
:oops: :shock:
dosłownie już sama mam dość teo własnego gadania i myślenia o odchudzaniu i nic-nierobienia :evil:
no.... to wracaj i walcz ..czekolada do kosza i juz!
Justa, wykonalne, wykonalne :D
widzę, że mamy podobne wymiary :wink: życzę duzej ilości silnej woli!! :lol:
Wejdź na galerię xxl i zobacz zdjęcia dziewczyn 'przed' i 'po', np dziewczyny o nicku LadyDevil - gwarantuję skok motywacji :wink: szczerze mówiąc znam to uczucie - przez pół roku tak walczyłam - aż przyszedł moment krytyczny 82 kg i koniec dość i basta! Nie ma czasem 'żeby odbić się od dna, trzeba upaść naprawdę nisko'. No co by tu nie mówić to 'upadek' często daje motywację i ważne żeby potknięcia traktować właśnie w ten sposób. Nie będzie tak że poradzisz ze wszystkim od razu - to normalne że czasem nie dasz rady wytrzymać, szczególnie na początku. Tylko błagam wykorzystaj to i się lepiej zmotywuj a nie zniechęcaj niepowodzeniami! :wink: pozdrawiam i powodzenia, trzymam kciuki!!!